INDONGO GŁADKO WYPUNKTOWAŁ BURNSA I ZUNIFIKOWAŁ TYTUŁY
Julius Indongo (22-0, 11 KO) potwierdził przed chwilą na ringu w Glasgow, że jest pięściarzem z najwyższej światowej półki. Trochę niedoceniany reprezentant Namibii kompletnie zdominował na dystansie dwunastu rund bohatera gospodarzy Ricky'ego Burnsa (41-6-1, 14 KO), unifikując tytuły WBA, IBF i IBO w wadze super lekkiej.
Burns wszedł w walkę bardzo ospale, zadawał mało ciosów i koncentrował się wyłącznie na defensywie, podczas gdy Nambijczyk od początku zbierał punkty, kontrolując walkę ciosami prostymi i raz po raz zaskakując rywala kombinacjami uderzeń. Wydawało się, że po kilku nadzwyczaj spokojnych rundach z czasem Brytyjczyk będzie atakował z większą intensywnością, ale nic takiego nie miało miejsca. Praktycznie od początku do końca walki w ringu dzielił i rządził Indongo, który właściwie przez cały okres trwania pojedynku ani razu nie został zaskoczony nawet mocniejszym ciosem ze strony swojego oponenta. Sędziowie nie mogli mieć zatem wątpliwości, punktacja brzmiała 120-108, 118-110 i 116-112, oczywiście na korzyść przyjezdnego.
Burns nie jest już tak szybki jak kiedyś, ciosu nie miał od zawsze.
Indongo zaskakujące odkrycie. Mega wydolność, Dobry lewy i prawy sierpowy. Bije różnorodnie, w tym doły a czasem nawet podbródkowy. Ciągle w ruchu, trochę "pokraczny" ale dzięki temu nieszablonowy, ciężki do rozszyfrowania.
Jedyne co zauważyłem na minus to pochyla mocno głowę do przodu przy niektórych ciosach i ogólnie schodzi nią nisko. Ktoś może to wykorzystać i się wstrzelić własną akcją.
Powinien się nie pchać na Craforda póki co. Rewanż z Trojanowskim a i może Broner. On tak lata między półśrednią a junior półśrednią. Haymon może wyłoży kasę.
Indongo niezły, ale bez żartów, Crawford by go zabił.
Oby doszło do unifikacji to Terence będzie miał wszystkie pasy :)