CANELO I CHAVEZ RAZEM BURZĄ MUR TRUMPA (WIDEO)
Saul Alvarez (48-1-1, 34 KO) i Julio Cesar Chavez Jr (50-2-1, 32 KO) nie szczędzą sobie uprzejmości, ale połączyło ich jedno - kwestia muru, który ma powstać na granicy USA z Meksykiem.
W reklamie, która krąży w amerykańskiej telewizji, dwaj pięściarze biegną w stronę betonowej ściany i siłą rozpędu kruszą ją na kawałki.
- To cios wymierzony bezpośrednio w Donalda Trumpa - nie ukrywa Oscar De La Hoya, promotor Alvareza.
Prezydent USA nazywał w przeszłości obywateli Meksyku "gwałcicielami" i "dilerami narkotyków". Zapowiedział, że za mur, którym chce się od nich odgrodzić, zapłacą sami Meksykanie.
- Chcemy pokazać, że nie wszyscy Meksykanie są tacy, jak mówi. Meksykanie to ciężko pracujący ludzie - oświadczył szef stajni Golden Boy Promotions.
W ubiegłym roku De La Hoya zapraszał Trumpa, który od dawna jest fanem boksu, na galę z udziałem "Canelo" z okazji Cinco de Mayo. - Był gotowy przyjść, ale potem media obiegły komentarze, w których mówiłem, że oszukuje w golfa - stwierdził "Złoty Chłopiec". Trump zaprzeczał, aby kiedykolwiek grał w golfa ze słynnym pięściarzem.
Do pojedynku Canelo-Chavez Jr dojdzie 6 maja w Las Vegas. Pięściarze zaboksują w umownym limicie 164,5 funta.
A to że "nie wszyscy są tacy sami" to durny argument bo polityk nie zajmuje się pojedyńczymi jednostkami tylko całymi procesami. Ja na przykład osobiście mam dużą sympatię do Meksykanów, a jednocześnie uważam, że Trump tutaj ma rację.