KHAN CHCE TYLKO DUŻYCH WALK. POWRÓT JESIENIĄ
Amir Khan (31-4, 19 KO), który z powodu ramadanu będzie pauzować do jesieni, zapowiedział, że kiedy już wróci na ring, to z mocnym rywalem.
Anglik liczył na to, że zmierzy się wiosną w intratnym pojedynku z Mannym Pacquiao (59-6-2, 38 KO). Filipińczyk ostatecznie zmierzy się jednak z Jeffem Hornem, Khana natomiast czeka tradycyjna przerwa w dziewiątym miesiącu kalendarza muzułmańskiego. Ramadan rozpocznie się 27 maja, a zakończy 24 czerwca.
FONFARA SPARUJE Z KHANEM (WIDEO) >>>
- Trenuję z Virgilem Hunterem i Tonym Bradym. Chciałem sprawdzić, jak wygląda moja ręka po operacji. Wszystko z nią w porządku, nie zauważyłem żadnych problemów, jestem zadowolony. Chciałem boksować przed ramadanem, żeby ją sprawdzić. Teraz liczę na jakąś dużą walkę już po nim - mówi 30-letni pięściarz z Boltonu.
- Rozmawiałem z Alem Haymonem, jest kilka dużych walk, nad którymi pracujemy i które z pewnością przypadną wam do gustu. Chcę dać kibicom największe, najbardziej znaczące pojedynki, nie chcę walczyć z byle kim. Dobrze się czuję, a moim celem jest zdobycie kolejnego tytułu mistrza świata. Póki co będę nadal trenować. Wkrótce ogłosimy coś dużego - dodaje.
Jesienny powrót oznacza kolejną długą przerwę w karierze Brytyjczyka. Od 2015 roku stoczył on tylko dwa pojedynki, ostatni w maju 2016, kiedy przegrał przez ciężki nokaut w szóstej rundzie z Saulem Alvarezem.
Bokserzy wycierają nim ring i nokautują a On ciągle pieprzy o wielkich walkach i grubej forsie !!!
Chyba mu ten mózg wytrzepali kompletnie że ciągle tak bredzi...