PRZEPYCHANKA TYSONA FURY'EGO I MANUELA CHARRA (WIDEO)
Były mistrz wagi ciężkiej Tyson Fury (25-0, 18 KO) wdał się w małą przepychankę z Manuelem Charrem (30-4, 17 KO) podczas wizyty w Kolonii.
32-letni Niemiec wyszedł na spotkanie Anglikowi i stwierdził, że chce z nim walczyć. - Jesteś dla mnie za mały, ale chętnie z tobą zaboksuję, gdzie tylko zechcesz. Jak wrócę do boksu, na sto procent będziesz moim pierwszym rywalem - odparł Fury.
W pewnym momencie Charr nazwał Fury'ego "szaleńcem". Wtedy 28-latek, który z powodu problemów natury mentalnej postanowił w ubiegłym roku wstrzymać swoją zawodową karierę, delikatnie odepchnął adwersarza. Emocje buzowały, ale ochrona szybko rozdzieliła obu zawodników.
Już po wszystkim Fury zamieścił na Twitterze zdjęcie, jakie zrobił sobie z Charrem. Obaj pięściarze są na nim uśmiechnięci. - Why so serious - napisał Brytyjczyk.
FURY: BEZE MNIE JEST NUDNO >>>
Pauzujący od listopada 2015 roku Fury zapowiadał niedawno, że między linami ponownie zamelduje się w maju. Ostatnio przyznał jednak, że nie wrócił jeszcze nawet na salę treningową, w związku z czym jest to mało prawdopodobny scenariusz. Tym bardziej, że Anglik wciąż ma sporą nadwagę, co widać na poniższym nagraniu.
Oczywiście nie mówię, że takie sytuacje nie istnieją, ale to już przeginka z lekka. Wątpię, żeby Charr w ogóle interesował Furego jako persona.
A co do ewentualnej walki, to w sumie całkiem dobry przeciwnik na powrót do ringu dla Furego. Bo chyba nie wyszedłby od razu po pas mistrzowski po takiej przerwie.
Kasa będzie się zgadzać.
Jak na razie to Tyson może mieć podobne problemy jak Haye.