PACQUIAO-HORN 2 LIPCA. FILIPIŃCZYK CHCE NOKAUTU, A POTEM KHANA
Doradca Manny'ego Pacquiao (59-6-2, 38 KO) poinformował, że Filipińczyk podpisał kontrakt na walkę z Australijczykiem Jeffem Hornem (16-0-1, 11 KO), która ma się odbyć 2 lipca na stadionie w Brisbane.
38-letni "Pac Man" położy na szali tytuł mistrza świata WBO w kategorii półśredniej. Jeśli zawodnik z Azji wygra, w kolejnym pojedynku być może zmierzy się z Amirem Khanem (31-4, 19 KO).
- Mamy nadzieję, że walka zakończy się szybko. Przywitamy się z australijskimi mediami, a potem wracamy do domu. Mówiąc szczerze, i nie mam nic przeciwko Hornowi, ze względu na nazwisko kibice woleli walkę z Khanem - oznajmił Michael Koncz, wieloletni doradca Filipińczyka.
W ostatnich tygodniach spekulowano, że to właśnie Brytyjczyk pakistańskiego pochodzenia będzie kolejnym przeciwnikiem Pacquiao. Pojedynek miał się odbyć w Dubaju, obaj pięściarze potwierdzili już wszystko za pośrednictwem mediów społecznościowych, ale ostatecznie okazało się, że oferta arabskich inwestorów nie była poważna. Wrócono więc do planu A, czyli walki z Hornem, która początkowo miała się odbyć już w kwietniu. Starcie z Khanem jest w najbliższych miesiącach niemożliwe ze względu na ramadan, w trakcie którego Anglik tradycyjnie nie będzie boksować.
Horna powinien zdeklasować..
bo Hatton był ostatnim, który nie spylał. Nawet rzekomy walczak Vargas zamienił się Marqueza w walce z Pacmanem.
Ostatnio Jacobs pokazał, że jak jesteś większy i walczysz sprytnie na wstecznym, to możesz przetrwać nawet z super panczerem. A Pacman cały czas walczy z większymi zawodnikami, boksującymi na wstecznym. Cios wciąż jest ten sam, bardzo solidny.
A Algieri nie wstał na 8 w jednym z nokdaunów, więc powinien był przegrać przez nokaut.