LUIS ORTIZ: CZAS NAJWYŻSZY ŻEBY KING KONG WYSZEDŁ Z DŻUNGLI
Nie ma już żadnych znaków zapytania. Luis Ortiz (27-0, 23 KO), który związał się kontraktem z Alem Haymonem, 22 kwietnia podczas gali Porter vs Berto na Brooklynie spotka się z Derrikiem Rossym (31-12, 15 KO).
Pojedynek odbędzie się na dystansie dziesięciu rund. Kubański niszczyciel ma z ramienia federacji WBA zapewniony bój o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej ze zwycięzcą konfrontacji Kliczki z Joshuą.
- Mógłbym w zasadzie wyjść już teraz z marszu do ringu. Czekam na spotkanie z Kliczką lub Joshuą i niech lepiej oni się szykują, bo "King Kong" już po nich idzie. Moim celem jest mistrzostwo świata, a teraz mam za sobą dobry sztab ludzi, którzy pootwierają dla mnie nowe furtki. Mogą stawiać naprzeciw mnie każdego, a ja już się nim zajmę - mówi Ortiz.
- Nasze style razem powinny dać dobre widowisko - przekonuje skazywany raczej na pożarcie Amerykanin.
- Mój wiek nie ma najmniejszego znaczenia. Jestem w szczytowej formie i zostało mi jeszcze kilka lat boksowania na najwyższym poziomie. W końcu nadchodzi czas, aby "King Kong" wyszedł z dżungli - dodał kubański mańkut.
@!
Nic, tylko czekać aż przyjdzie jakiś kretyn - jak wczoraj w temacie o Ortizie - i zacznie pleść jaki to ten Rossy "niewygodny", bo - kurwa - dał "bliską" walkę rozpasionemu Stivernowvi... :)
Plujecie w nalaną twarz Wasilewskiemu, a sami przejeliście od niego retorykę i narrację naganiacza - "niewygodny", "dał bliską walkę", "doświadczony", "mocno bijący" - czyli wszystkie te frazy, które mają zaciemnić realny i aktualny obraz sytuacji!
Teraz tylko czekać jak przyjdzie truchło wychwalające ciecia z banku, Jenningsa - obecnie sparingowego chłopca na posyłki :)
@
@!
Nic, tylko czekać aż przyjdzie jakiś kretyn - jak wczoraj w temacie o Ortizie - i zacznie pleść jaki to ten Rossy "niewygodny", bo - kurwa - dał "bliską" walkę rozpasionemu Stivernowvi... :)
Plujecie w nalaną twarz Wasilewskiemu, a sami przejeliście od niego retorykę i narrację naganiacza - "niewygodny", "dał bliską walkę", "doświadczony", "mocno bijący" - czyli wszystkie te frazy, które mają zaciemnić realny i aktualny obraz sytuacji!
Teraz tylko czekać jak przyjdzie truchło wychwalające ciecia z banku, Jenningsa - obecnie sparingowego chłopca na posyłki :)
@
Tylko pamiętaj że ten tzw. " cieć " zafundował TKO takiemu wirtuozowi ringu jak Szpilka :)
Tak, i dał dopiero w ostatniej rundzie cielakowi o świńskiej genetyce, który to powinien chodzić w cruiser, który dobry jest w tańcu i robieniu wiatru w ringu, dał takiemu, który to jako jedyny walcząc z wg. wielu - bumobijem, niedawnym koszykarzem czy bejzbolistą, po ostatniej walce został przewieziony na OIOM razem z wyciętym kawałkiem ringu, w związku z trudnościami z odskrobaniem zawodnika z maty (co nie przydarzyło się żadnemu z owych "bumów", tylko sprzedawcy kalesonów), temu, który zesrał się przed jakąkolwiek bitką z Adamkiem.
To tylko potwierdza pizdowatość ciecia Jenningsa.
Ja, kurwa, wiedziałem już dawno, że z taką mentalnością protytutki czarny cieć z banku zakończy jak zakończył, czakając na intratną walkę, by sobie "dorobić".
Ten cieć z banku chciał walk tylko z najlepszymi i teraz do powrotu nakłoniłaby go tylko walka z czołówką. Zazwyczaj zawodnicy przez 20 pierwszych walk nie biją się z dobrymi rywalami, a Jennings zdobył w rozkładzie np. Fedosova, Liakhovicha, Szpilkę, Tupou, Pereza. Ten ostatni był notowany w top10 rocznych zestawień magazynu TheRing. Bryant dał bardzo wyrównane starcie Wladimirowi i jeśli byłby remis to nie byłoby żadnego wałka, nawet jeśli Amerykanin by wygrał to nie byłby taki straszny wałek. Potem wyszedł do Ortiza i mimo, że przegrał to był to dobry pojedynek - obaj notowani w top10.
Derrick Rossy jest "niewygodny". Jeżeli pokona Ortiza to nie będę ani trochę zaskoczony.