HAYE POWALCZY W UFC? BRYTYJCZYK JEST NA TAK
Co prawda David Haye (28-3, 26 KO) musi zrobić sobie teraz przymusową przerwę od treningów, ale zapowiada, że nie zamierza jeszcze kończyć sportowej kariery. Mało tego. "Hayemaker" jest otwarty na swój debiut w formule MMA.
Ostatnio pojawił się pomysł, aby były mistrz świata wagi ciężkiej zawalczył z zawodnikiem organizacji UFC, Jimi Manuwą. Temat ten wywołał do tablicy sam "Poster Boy".
- David, zróbmy to. Jesteśmy dwoma najmocniej uderzającymi wojownikami w Londynie. Myślę, że ta walka ma sens - powiedział Manuwa.
36-letni Haye bardzo szybko zareagował na te słowa. "Hayemaker" potwierdził, że jest wstępnie zainteresowany takim pojedynkiem.
- Tak, słyszałem o tej możliwości zarówno od Manuwy jak i UFC. Jestem zainteresowany. Oczywiście, w tej chwili jeszcze mała jest szansa na dogranie takiego pojedynku. Myślę jednak, że byłaby to walka, która połączyłaby fanów boksu i UFC, co stworzyłoby nam mega wydarzenie - powiedział Haye.
W sumie to współczuję jego fanom którzy do dziś twierdzą że to czołowy pięściarz wagi ciężkiej który może wygrać z każdym innym zawodnikiem w tej dywizji... Haye regularnie udowadnia że zależy mu tylko na kasie za którą jest w stanie zeszmacić się do granic przyzwoitości ale jego wyznawcy widać już zawsze będą go wielbić.
WWE - dobry kierunek ;) Ma predyspozycje. Wyszczekany jest, zarzuci jakiś fajansiarski kostium, zrobi fryz i gwiazdor jak się patrzy.
A w MMA sromotnie polegnie albo będzie wygłupiać się we freakach z innymi celebrytami.
To boks zawodowy. Tutaj walczy się dla kasy. Myślisz, że którykolwiek z zawodowych sportowców naraża swoje zdrowie i życie dla idei i kibiców? :):):)
Nie zwalajcie wszystkiego na zawodników, to niedzielni kibice, którzy płacą PPV za freak-show'y psuja ten sport.