SANCHEZ: WARD POKONA KOWALIOWA, NIE BĘDZIE KONTROWERSJI

Zdaniem Abela Sancheza Siergiej Kowaliow (30-1-1, 26 KO) wygrał pierwszą walkę z Andre Wardem (31-0, 15 KO). Ceniony trener podkreśla jednak, że w rewanżu spodziewa się już wyraźnego zwycięstwa Amerykanina.

W listopadzie ubiegłego roku sędziowie punktowi przyznali wygraną Wardowi, choć według sporej części obserwatorów ich decyzja była błędna.

- Uważam, że Kowaliow wygrał różnicą przynajmniej kilku rund - mówił kilka tygodni temu Sanchez, trener Giennadija Gołowkina, który w przeszłości przez krótki czas współpracował też z Kowaliowem.

Mimo że w pierwszej walce wyżej ocenił boks Rosjanina, w rewanżu szkoleniowiec stawia na pięściarza z USA.

- To trudna walka dla obu, ale myślę, że ze swoim umysłem i z trenerem tej klasy u boku Andre będzie w stanie lepiej się przystosować i dokonać odpowiednich zmian, aby wygrać na punkty. I tym razem nie będzie kontrowersji - oświadczył.

Kowaliow poinformował przed kilkoma dniami, że podpisał już kontrakt na drugi pojedynek z Wardem. Walka może się odbyć w czerwcu, ale nie została jeszcze potwierdzona.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: BlackDog
Data: 30-03-2017 13:48:54 
Niestety ale mam w głowie podobny scenariusz tyle tylko że bardziej niż geniusz narożnika i wielkie zmiany na plus u Warda na ową sytuację wpłynie różnica w relacji pretendent mistrz i związane z tym "przywileje" oraz głowa Kowaliowa.
Choć trudno sobie wyobrazić by Ward miał jeszcze łatwiej to raczej oczywistym jest fakt że jeśli jako pretendent zapewnione miał wszystko co tylko było możliwe to w momencie gdy wniesie do ringu wszystkie pasy nikt raczej go nie skrzywdzi. Tak samo przebąkiwanie o emeryturze i słowa Sergiusza o zgodzie na wszystkie warunki świadczą o tym że Andre o ile do ringu wyjdzie zadba doskonale o najdrobniejszy szczegół mogący mu pomóc przetrwać/wygrać. Wszystko co za tym idzie plus Kowal który w głowie będzie miał ciągle myśl że musi go znokautować bo inaczej znów przegra nie wróży nic dobrego gdyż jak wiadomo często w boksie gdy za bardzo się zakończenia przed czasem szuka wychodzi zupełnie na odwrót a taki cwaniak jak Ward (co trzeba mu oddać) może taką taktykę skutecznie wykorzystać do zdobycia optycznej przewagi.

Dlatego też skrajnie niesprawiedliwym jest to że do tego rewanżu musi dojść. Musi przynajmniej w przypadku Rosjanina bo i cóż mu pozostało? Pokonał Warda uczciwie w pierwszym starciu i myślę że nie miałby w przypadku uczciwego osądu najmniejszych chęci by pchać się w to starcie jeszcze raz ponosząc ryzyko jakim jest takie starcie. Ward zapewne najchętniej też by już o Sergieju zapomniał bo jak ostatnio oglądałem na boxingu jakieś Video z YouTube udowadniające że Kowaliow wygrał to Ward w tej walce mimo że starał się zachowywać pozory wyglądał od 2 rundy jak skatowany pies. On był zapewne po walce solidnie zmaltretowany.
W każdym bądź razie nawet gdyby wtedy doszło do rewanżu to byłaby to zupełnie inna walka niż w momencie w którym to w I starciu zunifikowany mistrz zostaje zwałowany.
 Autor komentarza: hayabooza
Data: 30-03-2017 15:59:49 
Ward przeszedł przez piekło w pierwszej odsłonie, ale jakoś doszedł do mety. Czy się to podoba czy nie, jest do 3x UD na kartach i historyczne odebranie pasów prawdziwemu killerowi.

Koval dużo zaczął gadać i bluzgać. Mówi, że będzie za wszelką cenę dążył do nokautu. To może go zgubić, ale może tylko podpuszcza ?
Ward siedzi cicho jak zwykle, jestem pewien, że wyjdzie z cienia do ringu. On nie unika wyzwań, nigdy nie unikał. W rewanżu rozwieje wątpliwości moim zdaniem i wygra wyraźnie, nie dając się posłać na deski.
 Autor komentarza: Maniek1986
Data: 30-03-2017 16:05:08 
no szczeka i to w stylu typowego sowieckiego półgłówka z kamczatki.
Chce sprowokowac warda do rewanzu a moze go tylko zniechecic, bo ja bym takiego ciula odstawil aby meczyl sie sam ze soba i wspinal po drabinkach do pasow. Zreszta co sie ciska kowal jak za chwile mzoe byc oficjalnym do stevensona?
 Autor komentarza: cortexo
Data: 30-03-2017 16:22:07 
A ja się cieszę na tę walkę. Warda nie darzę sympatią, ale jego talent doceniam (mimo opinii, że pierwszą walkę przegrał).

A Sergiusz ostatniego słowa jeszcze nie powiedział. Moim zdaniem, Kowaliow będzie tym razem lepiej przygotowany taktycznie i kondycyjnie i da radę odzyskać pasy. Jeśli nie, też nie będę płakał. Będę płakał, jeśli Ward te pasy zechce kisić.
 Autor komentarza: zeitgeist
Data: 30-03-2017 18:15:08 
Pirwsza walke wygrali sedziowie ,gdzie Kowaliow byl czampionem i mial pretendenta na deskach ,tym razem sytuacja jest odwrotna i to Ward jest posiadaczem tytulow ,ktore dostal w prezencie .Amerykaninowi wystarczy przetrwac 12 rund ,aby wygrac ,natomiast Rosjanin musi wygrac przed czasem ,co latwe nie bedzie a nawet jesli tak sie stanie ,to sedziowie zowu wygraja i zdyskwalifikuja Rosjanina
 Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoor
Data: 30-03-2017 18:16:10 




Kovalev robi wielki blad przytepujac do rewanzu z tym oszustem. Pierwsza walke zdecydowanie wygral i nie musi nic nikomu udowadniac. To Ward musi wygrac z Kovalevem zeby uzyskac uznanie. W rewanzu bedzie musial Warda znokautowac, wytrzec nim ring zeby wygrac. W kazdym innym przypadku zostanie znowu oszukany. Nie przyznano mu zwyciestwa kiedy zdeecydowanie wygral na punkty przystepujac do walki z pozycji mistrza, nie wygra przystepujac z pozycji challengera chodzby go wypunktowal 120-108.
To bedzie siedzialo w jego psychice od samego poczatku walki - "ubic go albo przegram". A Ward bedzie o tym doskonale wiedzial, zapasy, faule, uciekanie i 3 ciosy na runde. Do tego czarni sedziowie z rodzinnych stanow i walka w Las Vegas. Przebieg pojedynku bedzie zupelnie nieistotny - nie wazne jak ale wystarczy ze Ward przetrwa 12 rund z Kovalevem w ringu i wygra rewanz na 100%.




 Autor komentarza: drozdi
Data: 30-03-2017 18:24:38 
Up
W USA wyhodowano sobie drugiego '' moneya''. od teraz wszystkie walki Warda będą polegały na '' złapaniu króliczka'' jesli go nie złapałes przegrywasz
 Autor komentarza: Mars
Data: 30-03-2017 19:36:49 
Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoorData: 30-03-2017 18:16:10

Kovalev robi wielki blad przytepujac do rewanzu z tym oszustem. Pierwsza walke zdecydowanie wygral i nie musi nic nikomu udowadniac. To Ward musi wygrac z Kovalevem zeby uzyskac uznanie. W rewanzu bedzie musial Warda znokautowac, wytrzec nim ring zeby wygrac. W kazdym innym przypadku zostanie znowu oszukany. Nie przyznano mu zwyciestwa kiedy zdeecydowanie wygral na punkty przystepujac do walki z pozycji mistrza, nie wygra przystepujac z pozycji challengera chodzby go wypunktowal 120-108.
To bedzie siedzialo w jego psychice od samego poczatku walki - "ubic go albo przegram". A Ward bedzie o tym doskonale wiedzial, zapasy, faule, uciekanie i 3 ciosy na runde. Do tego czarni sedziowie z rodzinnych stanow i walka w Las Vegas. Przebieg pojedynku bedzie zupelnie nieistotny - nie wazne jak ale wystarczy ze Ward przetrwa 12 rund z Kovalevem w ringu i wygra rewanz na 100%.



Mimo że ostatnio mnie obraziłeś, to pozostaje merytoryczny i zgadzam się z tezą że Kowaliow tej walki nie wygra na punkty.
Sędziowie, "plecy" i "punkty" są po stronie Warda, i tylko nokaut - ko czy tko może zmienić rezultat.
Skoro kacap został okradziony w pierwszej walce, to w przypadku rewanżu nawet jak wygra każdą rundę to dla tych cwaniaków (z otoczenia judasza) będzie to i tak mniejszy skandal niż w pierwszej walce...
 Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoor
Data: 30-03-2017 20:53:56 
@Mars


Nawet tego nie pamietam ale sorry jak jak cie kiedykolwiek obrazilem.


 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.