PACQUIAO-HORN 2 LIPCA? ARUM POSTAWIŁ FILIPIŃCZYKOWI ULTIMATUM
Manny'emu Pacquiao (59-6-2, 38 KO) kończy się czas na podjęcie decyzji w sprawie ewentualnego występu 2 lipca na gali w Brisbane w Australii.
Do czwartku słynny pięściarz musi postanowić, czy będzie walczyć tego dnia z Jeffem Hornem (16-0-1, 11 KO) na mogącym pomieścić ponad 50 tysięcy kibiców Suncorp Stadium. Jeśli odmówi, na ring wróci prawdopodobnie dopiero w listopadzie.
Czy będzie walczyć latem, czy jesienią, małe są szanse na to, że Filipińczyk zaprezentuje się na ringu amerykańskim. To efekt słabnącego za oceanem rynku PPV.
- O ile nie będzie to jakaś duża walka, Manny zaboksuje poza USA - podkreślił Arum.
Szef stajni Top Rank dodał, że są oferty na występy "Pac Mana" pod koniec roku w Katarze, a nawet w Republice Południowej Afryki. Nie zdradził, na ile poważne są to propozycje. Jeden egzotyczny pomysł - walka w Dubaju z Amirem Khanem (31-4, 19 KO), za którą Pacquiao miał dostać od organizatorów przeszło 30 milionów dolarów - okazał się już niewypałem.