KOWALIOW PODPISAŁ KONTRAKT NA REWANŻ Z WARDEM
Redakcja, @sergeykrusherkovalev
2017-03-24
Siergiej Kowaliow (30-1-1, 26 KO) poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych, że podpisał kontrakt na walkę rewanżową z Andre Wardem (31-0, 15 KO).
Rosjanin stwierdził, że zgodził się na wszystkie warunki proponowane przez stronę amerykańską. Nadmienił, że teraz czeka już tylko, aż umowę podpisze także jego rywal.
Pierwszą walkę, która odbyła się w listopadzie ubiegłego roku w Las Vegas, Ward wygrał jednogłośnie na punkty. Werdykt sędziów wzbudził jednak kontrowersje. Wielu obserwatorów twierdzi, że na wygraną bardziej zasłużył "Krusher",
Do rewanżu dojdzie prawdopodobnie 17 czerwca. Już w lutym promująca Warda stajnia Roc Nation informowała, że zarezerwowała na ten termin halę Mandalay Bay w Las Vegas.
"Rosjanin stwierdził, że zgodził się na wszystkie warunki proponowane przez stronę amerykańską" bo brzmi to niezbyt ciekawie. Mam nadzieję że wszystkie ważniejsze kwestie odnośnie samego rewanżu były już uzgodnione w kontrakcie na pierwszą walkę bo jeśli Andre dostanie zbyt duże pole manewru to ten rewanż kompletnie nie ma sensu. W pierwszej walce Kovaliow był mistrzem a Ward pretendentem a wszystko wskazywało na to że jest zupełnie odwrotnie, aż strach więc pomyśleć jak będzie traktowany Andre jako czempion w ringu. Miejmy nadzieję że chodziło raczej o biznesową stronę tj zarobki a nie o coś co będzie dodatkowymi atutami w samym ringu dla Warda.
Sergiej widać jest postawiony pod ścianą. Przekręt w walce z Wardem zablokował mu karierę bo jeśli nie rewanż gość będzie musiał zaczynać od nowa. Oby tylko nie był zbyt pewny siebie i nie podpisał jakiejś niewolniczej umowy w której zobowiąże się do bicia 10 razy na 3 minuty i to nie za mocno bo Warda w pierwszej walce bolało xD
Siergiejowi nie wróżę już wygranej na punkty, ale też jego położenie nie może być wiele gorsze. Otrzyma w każdym razie 36 minut 1v1 z Wardem w ringu i dokładnie tyle czasu będzie miał na jego znokautowanie i odzyskanie pasów. Kowaliow należy do bardzo wąskiego grona bokserów, którzy są zdolni to zrobić.
A Ward? Cóż, wcale nie jest powiedziane, że za chwilę się nie wycofa, złapie kontuzję, zakończy karierę, itp. Trzymam kciuki za tym, aby walka wypaliła.
Pżećierz wież czyja to sprafka
Ward cwaniak ma wieksze szanse w drugiej walce niz w pierwszej.Krusher musi go ubic przed czasem inaczej nici z rewanzu.
Miala byc walka o nr 1 P4P ale jakis taki niesmak pozostal ze ciezko to nawet jakos komentowac w tym kontekscie.
Słuszny komentarz
Będzie miał nauczkę na przyszłość że jak się walczy z takimi bokserami o super ,,plecach" to trzeba gościa rozłożyć przez nokaut na amen !
Dla mnie to był największy przekręt który widziałem przez 35 lat w boksie.
Gościu wycierany przez 12 rund po ringu + jedne dechy...wygrywa jednogłośnie na punkty !
Ten nie bedzie miał litości i wytrzepie tym pseudo mistrzom gówno z portek !
Nadchodzi !
z drugiej strony sądzę że Ward wystruga Kowaliowa finansowo na sucho ale walkę weźmie biorąc pod uwagę walkę po Hopkinsie a szczególnie z Chilambie wiadomo że Kowaliow jakoś stracił ostrość
Dog juz nie pisz o przegrecie bo to głupota. Ward wygrał zasłużenie, natomiast jakby Kowal tylko 1/5 ciosów które wypruł w powietrze bądź rękawice warda, to by wygrał bardzo wyraźnie i takie są fakty.
Nie mówię, że kowaliow był słabszy, był o wiele mneij celny czyli skuteczny
Coś co zapowiadał ale nie zrobił.
Tak się składa że jakieś 80% bokserskiego środowiska widziało zwycięstwo Sergieja. Ba w tej znacznej większości (może lepiej tak napisać bo zaraz ktoś obliczy że to było 78% a nie 80%) były głosy stwierdzające że Sergiej wygrał walkę więcej niż 1 rundą. W mniejszości zaś popierającej Warda przewaga to zazwyczaj 1 runda i głosy o bliskiej walce mogącej iść w dwie strony.
Mi to plus moje osobiste wrażenia z tego co widziałem wystarczą by stwierdzić że nie jestem w błędzie (jak i większość) natomiast wybacz ale ktoś strzelający owe kwiatki odnośnie punktacji które przytoczyłem wyżej nie sprawi że nagle wbrew większości zacznę wierzyć Tobie że głupotą jest pisanie o przekręcie. Jak bowiem tego nie nazwać Kowaliow został skrzywdzony w walce w której był górą a żałosności owej sytuacji dodaje fakt że Ward był pretendentem do jego pasów a nie na odwrót. I nie zmieni tu nic te Twoje wyliczanie ciosów które na szybko podsumował kolega Rocky.
Serio, ten BlackDog na ringpolska nie jest parodiowany przeze mnie, sam się zdziwiłem, że coś takiego powstało jak wszedłem. Ja na rp ostatnimi czasami figurowałem tylko jako bak.
Napewno tej walki ogladal nie bede ,gdyz Ward obrzydza mi boks
Najpierw niech Ward podpisz e kontrakt wtedy wiadomo że do walki dojdzie!
ward jak ma jaja to musi zawalaczyć rewanż nawet przegrana z Kowaliowem to żadna ujma obaj są w pierwszej 5 tce na świecie bez podziału na kategorie wagowe!
Wychodząc do śliskiego zawodnika nigdy nie wiadomo czego się spodziewać.
Ja na miejscu Kowaliowa zatrudniłbym Hopkinsa...
Nie ma szans, Hopkins jest najlepszym przyjacielem Warda i napewno nie pomorze Kovalewowi przygotować się do walki z nim.
Podejrzewam że nawet jak w rewanżu kacap spierze jeszcze bardziej niż w pierwszej walce tego fałszywego i cwanego judasza z facjaty - "bękarta boga" to i tak przegra... Wszystko jest ustawione...
Cwany bękart obawia się tylko KO i dlatego się waha, bo jakieś ryzyko jest...
A Kathy jest wszystko jedno..., byleby jej zawodnik nie wygrał a kasy zarobi jeszcze więcej, tylko że jej zawodnik Kowaliow jest nieświadomy, nieobliczalny i jak trafi to może być po zawodach to tylko Duva i promotor bękarta bożego wie... tego się boją i próbują znaleźć jakiś absurdalny zapis w kontrakcie ;)
W pierwszych 6 rundach 6-0, w drugiej czesci walki 3-3 lub 4-2 dla Kowaliowa.
Niestety przy tak skandalicznym sedziowaniu po poprzednim szokujacym oszustwie ciezko spodziewac sie czegos innego- jesli Kowal nie zabij Warda, to Ward 'wygra' swoim pseudo sweet science. Szkoda gadac
Dla mnie to był największy przekręt który widziałem przez 35 lat w boksie.
Gościu wycierany przez 12 rund po ringu + jedne dechy...wygrywa jednogłośnie na punkty !"
Calkowicie sie zgadzam. Ogladam boks ponad 10 lat, ogladalem nawet takie starocie jak Tunney czy Jack Johnson, masa masa walk, ale takiego przekretu jeszcze nie widzialem. Kowal wyciera frajerem podłogę, deklasuje go do zera w 1 czesci walki w 2 starcie sie wyrownuje tylko na skutek tego, ze obaj pudłują, jest mniej wiecej remisowo lub nawet na korzysc Kowala w 2 czesci walki, łączne punktowe zwycięstwo Kowala powinno byc 117-110
a tu nagle kur.a wynik 114-113 dla frajera...
po prostu nie mam slow, bylem wtedy zszokowany i wlasciwie ta walka pokazuje, ze w boksie mozliwy jest juz kazdy wałek- jesli nie zabijesz rywala, to zawsze mozesz byc zwałowany