MARIUSZ WACH: WIEM, ŻE MUSZĘ ZWIĄZAĆ SIĘ Z JAKIMŚ PROMOTOREM
- Powoli wychodzą ze mnie trudy tego pojedynku, czuję się obolały, ale i usatysfakcjonowany - mówi po jednym z ważniejszych zwycięstw w karierze Mariusz Wach (33-2, 17 KO).
Polski olbrzym pokazał jeszcze za mało, aby móc rywalizować z absolutną czołówką królewskiej kategorii, natomiast starczyło to na wysoko notowanego Erkana Tepera (16-2, 10 KO). Pomimo iż pojedynek toczył się na terenie rywala, sędziowie jednomyślnie wskazali na Mariusza.
- Wyleczenie w końcu na dobre starych kontuzji sprawiło, że trochę lepiej to wyglądało niż w ostatnich miesiącach. To naprawdę utrudniało mi życie, a teraz mogłem normalnie trenować. Tym pojedynkiem udowodniłem, że mogę jeszcze sporo zrobić w wadze ciężkiej - przekonuje były pretendent do trzech pasów mistrzowskich, obecnie najwyżej notowany polski "ciężki".
- O przyszłości jeszcze nie myślałem, ten tydzień po prostu odpoczywam. Dopiero potem zaczniemy myśleć o tym co dalej. Chcąc walczyć o tytuły muszę związać się z jakimś promotorem i zdaję sobie z tego sprawę. Bez znaczenia dla mnie, czy będę się przygotowywał do kolejnych walk w Dzierżoniowie czy Las Vegas, chcę tylko, by pozostał ten sam narożnik. A jeśli będą takie wymogi, że podpisując kontrakt promotorski będę musiał gdzieś przenieść swój obóz, to nie będzie z tym żadnego problemu - dodał Wach.
Zachęcam do przeanalizowania historii Mariusza Wacha bo można dojść do dwóch wniosków. Albo wszyscy są źli albo to z Mariuszem jest coś nie tak niezależnie od tego co sam twierdzi.
Co do zaś sukcesu z Teperem to nic tylko pogratulować. Wach zostaje w biznesie na dłużej i póki co cyrkowcem kolejnym w KSW nie będzie.
Mariusz zahaczając o rankingowe 15 może jeszcze dostać jakąś ciekawą propozycję i sobie zarobić.
Zeby on tylko chcial zapier....ac na treningach....Klient ma zajebiste warunki, szczene z betonu, solidne uderzenie......Mozna mowic o braku talentu, mobilnosci, braku koordynacji, o tym i o tamtym ale prawda jest taka ze cokolwiek sie w zyciu robi to bardzo duzo mozna osiagnac po prostu ciezką codzienną wielogodzinną pracą...
Niestety Wach to zwykly len, ktory po prostu zmarnowal najlepsze lata swojej kariery.
Atak bez agresji i dlatego Mariusz nie osiągnie dużo.Chce sobie spokojnie popykać do emeryturki. Jasna sprawa.
Znokautował go w szóstej rundzie.
Pokonał też m.in. Juliusa Longa, Kevina McBride, Jasona Gaverna, Tye Fieldsa.
Nigdy już z niego nic nie będzie.
To człapanie po ringu za przeciwnikiem przez 12 rund i brak agresji...masakra
Nie ma żadnych zalet bokserskich poza fantasytyczną odpornością na ciosy.
I kompletny brak samooceny.
Nie gadaj obrobił byś kiełbasę dla Wacha za wspólne zdjęcie w łazience.
Z promotorem zawsze może być problem jak z Don Kingiem i walką raz na dwa lata.
Znam Wacha osobiście...zresztą nie tylko jego. A Wach ? No cóż...taki wielki, serdeczny, prosty, dobroduszny chłop...nawet muchy by nie skrzywdził i każdemu by pomógł w potrzebie. Ludzie a szczególnie promotorzy wykorzystują jego ,,dobroć i grzeczność" na czym Mariusz potem traci.
Zajmuję się sportami walki od ponad 35 lat.
Pozdrawiam serdecznie
Zachęcam do przeanalizowania historii Mariusza Wacha bo można dojść do dwóch wniosków."
Masz racje, zwyciezca z Teperem, byly pretendent do pasa z Kliczko ktory zarobil 1 mln euro czyli 4 mln zł (rownowartosc pewnie calej Twojej kamienicy albo kilku) jest 'niepowazny', bo tak napisal jakis internetowy troll ze Skarzyska Kamiennej @BlackDog...lol
*
*
"Albo wszyscy są źli albo to z Mariuszem jest coś nie tak niezależnie od tego co sam twierdzi."
Tych 'wszystkich' to bylo raptem 2 czy 3, bo Wach wiecej promotorow nie mial. Raczej zbyt duza proba to to nie jest do wyciagania jakiś wnioskow. Predzej jednak mozna zaufac, ze prosty zwykly facet jak Wach ze szczerymi intencjami nie jest tą stroną ktora tu oszukiwala