JACOBS CZUJE SIĘ POKRZYWDZONY, GOŁOWKIN CZEKA NA WALKĘ Z CANELO
- Oczywiście, że jestem gotów na Canelo. Chcę bardzo tej walki - mówił chwilę po wygranej nad Danielem Jacobsem (32-2, 29 KO) wciąż niepokonany Giennadij Gołowkin (37-0, 33 KO). Czy w końcu dojdzie do jego potyczki z Saulem Alvarezem (48-1-1, 34 KO)?
- Wyjątkowo zależy mi na starciu z Canelo, ale Jacobsowi dam rewanż. Należą się mu słowa uznania. Nie tylko za to, że dał świetną, czystą walkę, ale również za respekt jakim darzył mnie oraz mój cały zespół. To naprawdę doskonały zawodnik - dodał Gołowkin.
- Moim zdaniem zasłużyłem sobie na zwycięstwo. Wygrałem walkę dwoma rundami. Po tym jak podniosłem się po nokdaunie powiedziałem mu, że będzie musiał mnie zabić, żeby mnie powstrzymać. Wstałem i pomyślałem sobie wtedy "To wszystko na co cię stać"? Kilka razy chciałem wejść w otwarte wymiany, ale on tego nie chciał. Byłem przekonany, że wygrałem. Oni po prostu chcą doprowadzić do jego spotkania z Canelo, dlatego zostałem w tej walce skreślony już wcześniej - uważa z kolei niepocieszony Jacobs.
Przypomnijmy, że sędziowie punktowali na korzyść Kazacha 114:113 i dwukrotnie 115:112. Tym samym obronił on pasy WBA/WBC/IBF wagi średniej.
Autor komentarza: KnockinOnHeavensDoorData: 19-03-2017 02:40:35
"A ja cos czuje ze Jacobs moze sprawic Golovkinowi troche klopotow.....Typ: Golovkin ale po ciezkiej walce."
Jasnowidz.
Jacobs wygrał może 2, może 3 rundy. Dwóch sędziów dało mu 5, a trzeci 6. Starali się, kolego, ale nie dałeś im szansy za dużo biegając i klinczując. Choć pewnie i tak by dali, gdyby nie skandal Kowal-Ward.
Brudny biznes, fuj!
Po nokdaunie wstal z takimi myślami? Szkoda ze w ogole padl bo zostal tam lekko zachaczony bez wielkiej sily.
To po co walczyl wiedząc ze jest skreślony? A no tsk for money i dlatego ze unikal walki aby zarobic ta kase bez wielkich szkod. Udalo sie, brawo to akurat wygrał.
Dokladnie benek.
Tzn. chodzi mi konkretnie o dzisiejszą walkę, jakby tak zamiast Amerykanina podstawić w jego miejsce Martineza...
No, tak teoretycznie gdybam, bo podobało mi się jak Martinez "fruwał" na nogach w ringu, kąsał i już go nie było w zasięgu, znowu kąsał i znowu "odlatywał"...
Ale w sumie to tylko takie gdybanie....
Williams był faworytem, a tu takie zdziwko...Martinez go "obskoczył", z tym, że walka była z obu stron bardzo dobra.
Martineza wg mnie oszukali, ale jak pamiętamy zemsta była straszna...
Gołowkin może być już lekko past prime. Nie wiemy tego, ale są znaki ostrzegawcze. Walka z Brookiem, a teraz 12 rund z Jacobsem. Jacobs był w tej walce dwie kategorie wagowe wyżej, ale to nadal szklany i popełniający wiele błędów w obronie papierowy mistrz.
Byłoby szkoda, gdyby rudemu cwelowi faktycznie udało się Kazacha przeczekać. Ale niech zapomni, że ma z nim szanse już teraz.
No i dobrze, że Gołowkin nie zrobił na bumach rekordu 47-0, bo dziś by przegrał jak Roman Gonzalez.
Martinez vs GGG ?
Matinez mógł uciekać przed pojedynczymi ciosami. GGG bije seriami i tutaj jest o wiele trudniej.
p.s. Szpilka jak stoczy pojedynek na calym dystansie z Kownackim to watpliwe ze promotorzy puszcza go w Lipcu do Zimnocha czhyba ze przegra z Adamem to wtedy tak i Zimny zakonczy kariere Szpilki.
GGG w ostatnich 2 walkach wypadl slabo. Nie mozna byc w prime 10 lat. Jego czas dobiega konca a klaun i de la Hoya to widza. Teraz beda chcieli doprowadzic do walki,ale jeszcze troche poczekaja.Niech Golovkin sie jeszcze troche zestarzeje.
Jab Kazacha zrobił różnicę w tej walce. Nie wiem jak można było dać wygraną Jacobsowi, Kazach kontrolował ring, narzucał tempo walki, naruszał przeciwnika, trafiał czyściutko jabem, nawet przez chwilę nie był zagrożony.
Zasłużona wygrana GGG, punktacja moim zdaniem zawyżona na korzyść nowojorczyka. Jacobs zrobił obóz życia i dał walkę życia. Na kontrolnym ważeniu się nie pokazał, gdyż widocznie chciał zmaksymalizować swoje szanse i zupełnie się zregenerować, oficjalne ważenie również go premiowało.
Fajna walka, nie spodziewałem się po Amerykaninie tak dobrego przygotowania kondycyjnego.
Bardzo trafne spostrzeżenia. Jacobs tak naprawdę nie podjął walki i liczył na to, że jeśli przekica 12 rund to dostanie prezent tak samo jak Ward, no ale na szczęście tym razem sędziowie zrobili co do nich należy. Walka była dosyć równa, ale to Jacobs był na dechach i dwa razy solidnie podłączony. Czy on zrobił Kazachowi jakąkolwiek krzywdę? Absolutnie nie i nie zasłużył w żadnym wypadku na zwycięstwo. Jego zobaczyłbym teraz chętnie z Lemieux. Ciekaw jestem czy będzie w stanie wytrzymać presję takiego punchera. A co do Canelo to on Golovkinovi będzie bardzo pasował, bo nie trzeba go w ringu szukać.
Tak obskakiwal, tak tancowal i tak pokazl ze skonczyl ze zlamanym oczodolem. Idz ze juz trollu.
Chlopaczyno, to ze jestes idiota to kazdy na tym forum wie.
Najlepiej zebys nie czytal moich komentarzy, bo ne umiesz czytac ze zrozumieniem.
Zamykam dyskusje z toba.
Moze cos w tym jest. Moze tez wiek, moze uciekajcy Jacobs wypadl dobrze, moze zly dzien GGG? Przeciez jest tylko czlowiekiem.
Jacobs tak naprawdę nie podjął walki i liczył na to, że jeśli przekica 12 rund to dostanie prezent tak samo jak Ward"
Pod wzgledem wyrównania nie ma co porownywac tych dwoch walk, bo Ward- Kowaliow w ogole nie byla wyrownana. Ward lizał dechy w 2 rundzie, Kowal nim pomiatał, 85% walki dostawał w twarz i łykał lewe proste. Dopiero pod koniec walki w 3-4 rundach mozna powiedziec, ze walka sie troche WYRÓWNANAŁA, bynajmniej nie przechylila na korzysc Warda. Kowaliow pudlowal, Ward zupelnie nic nie trafial, tyle tylko ze wchodzil w te klincze i tam 'pacał' po brzuchu i na bidę te 2-3 rundy w tej walce mozna bylo mu oddac. Generalnie zostal calkowicie zdeklasowany
Pewnie, że Koval - Ward nie była wyrównana i tamten werdykt to już w ogóle jest arcymistrzostwo wała i mega skandal, ale na szczęście świat o tym nie zapomni i przy każdej okazji Wardowi będzie to wypominane póki nie dojdzie do rewanżu, więc jego zwycięstwo okazało się pyrrusowe. Dobrze, że w tej walce nie było wała, bo za taki na pewno uważałbym zwycięstwo Jacobsa, który po prostu zrobił zbyt mało by wygrać. Ani razu nie zagroził Kazachowi, a sam wyłapał KD i dwa razy był solidnie podłączony, jabów też wyłapał ogromną ilość. Bardzo dużo jego ciosów Kazach przyjął na rękawice, ale kibice robili swoje niczym w walce z Brookiem i zaraz podnosili tumult.
ale na szczęście świat o tym nie zapomni i przy każdej okazji Wardowi będzie to wypominane"
Dokładnie. W bledzie sa Ci, ktorzy twierdza, ze 'wynik poszedl w swiat'. W boksie to tak nie dziala. Do dzis debatuje sie np o walce Kliczki z Lewisem, nikt nie zwraca uwagi na sztywny wynik, nie dziala zasada 'wynik poszedl w swiat'. Do dzis wystarczy tylko ze ktos powie, ze Lewis np zlał Witka albo odwrotnie, a pojawiaja sie glosne glosy sprzeciwu i zaczyna sie debata. Tak samo tutaj, ludzie doskonale wiedzą kto wygral, istnieje jakies 10% oszolomow dla ktorych 'sweet science' liżący dechy i dostajacy lewe proste na ryj co runda Ward 'wygrał', ale nikt nie bierze ich na powaznie
DODATKOWO LEŻAŁ NA DESKACH NIE MAŁO CIOSOW PRZESTRZELIWAŁ JAK TRAFIAŁ JAKIEŚ CIOSY TO WIWATOWALI AMERYKANIE , GOŁOWKIN NIE DOŚĆ ŻE WIECEJ CIOSÓW TRAFIAŁ TO ROBIŁY ONE DUŻE WRAŻENIE NA Jacobsie.
JACOBS TO KAWAŁ BARDZO DOBREGO BOKSERA DUŻY ŚREDNI BYĆ MOŻE NR 2 W ŚREDNIEJ ALE PRZEGRAŁ Z GG TERAZ ZACZNIE SIĘ LAMENT ŻE GOŁOWKIN PRZEREKLAMOWANY ITP ŚMIAĆ SIE CHCE I TYLE