MARIUSZ WACH W KOŃCU POKAZAŁ JAJA I CHARAKTER!
To miała być walka o wszystko w wykonaniu Mariusza Wacha (33-2, 17 KO). Bo jeśli chciał jeszcze na poważnie namieszać w królewskiej kategorii, musiał pokonać Erkana Tepera (16-2, 10 KO). I pokonał!
Mariusz wyszedł do ringu pierwszy. Wyglądał na zrelaksowanego i pewnego siebie. Dotąd w Niemczech boksował czterokrotnie, odnosząc trzy zwycięstwa. Poległ tylko raz, z absolutnym królem, Władimirem Kliczką. Chwilę potem równie zrelaksowany między linami zameldował się Niemiec z tureckimi korzeniami.
Nasz rodak dobrze rozpoczął ten pojedynek. Stopował ataki przeciwnika długim lewym prostym, a pod koniec pierwszej rundy uderzył mocnym lewym hakiem pod prawy łokieć w okolice wątroby. W drugim starciu również przeważał Polak, choć nie dominował wyraźnie, co przy wyjazdowej walce może różnie się kończyć. Ale w przerwie w narożniku "Waszki" panował spokój i zadowolenie. W trzeciej odsłonie obaj trafili kilka razy w półdystansie. Walka nabierała rumieńców.
Wach wrócił dużo lepszą czwartą rundą. Bił lżej, za to znacznie częściej. Przejął inicjatywę, uruchomił brakujący w pewnym momencie lewy prosty, szukając też miejsca na ciosy po dole, które miały się skumulować i dać o sobie znać w późniejszej fazie pojedynku. W piątej Mariusz trochę się cofnął, lecz była to aktywna defensywa. Bo podopieczny Piotra Wilczewskiego nawet cofając się nie zapominał o długim lewym, a raz na jakiś czas pociągnął też mocniejszym prawym sierpowym.
Po ostrej reprymendzie w narożniku Teper natarł mocniej w szóstym starciu. Przeważał przez dwie minuty, ale to Wach lepiej finiszował, trafiając w końcu po raz pierwszy prawym podbródkowym. W siódmej rundzie obaj podkręcili trochę tempo. Optycznie na bardziej zmęczonego wyglądał Niemiec, jednak to właśnie on wykazywał na tym odcinku trochę większą aktywność. Na szczęście po chwilowym kryzysie Wach wrócił udaną ósmą rundą. To znów on był aktywniejszy, wyprzedzał akcje przeciwnika i zmazał gorsze wrażenie w poprzedniej odsłony.
Obaj byli bardzo zmęczeni. Dziewiąta runda to dużo klinczowania, wolne tempo i mało ciosów. - Oni nic nie robią przez dwie minuty i akcentują trzecią. Nie czekamy już, zapieprzamy - krzyczał w narożniku w przerwie trener Wilczewski.
Przez dwie minuty dziesiątej rundy Wach sam robił mało. Ale w końcu złapał rywala na kontrę z prawej ręki. Teper chciał szybko odpowiedzieć, lecz nadział się na jeszcze jedną kontrę z prawej. To była najlepsza okazja do wygranej przed czasem, ale Niemiec szybko sklinczował i zażegnał niebezpieczeństwo. Obaj byli krańcowo wyczerpani. Na szczęście to Wach pokazał większy charakter. Na każdy cios przeciwnika odpowiadał dwoma swoimi i spychał go do odwrotu. W ostatnich trzech minutach zmęczony Teper zapychał Mariusza do lin. Ten próbował się oderwać i uderzyć czymś mocnym, lecz Niemiec sprytnie odpoczywał w tych sytuacjach. Gdy zabrzmiał ostatni gong, obaj podnieśli ręce na znak wygranej. Nieznacznie lepszy był Polak, jednak trzeba było pamiętać, że bój toczył się na terenie rywala...
MARIUSZ WACH: SERWIS SPECJALNY >>>
Sędziowie punktowali na szczęście w zgodzie ze swoim sumieniem - 116:112, 115:113 i 115:113, wszyscy na korzyść Wacha!!!
Czy wach wygral? Nie mam pojecia bo ogladalem tylko 5 ostatnich rund. Ale mobilmosc Wacha to tragedia.
Moim zdaniem wygra Wach ale to jest tylko moje zdanie poczekajmy kilka dni ps rzadko się mylę.
Czasami w życiu jest tak ze jak cie wszyscy skreślają i krytykują budzisz się ze snu.Pozdrawiam
Wach wygrał zasłużenie. Teper to twardy zawodnik, Mario zabrakło szybkości aby go znokautować.
Brawo Wiking. Chłop znów dostanie jakąś fajną, dobrze płatną walkę.
Niemniej Teper jeszcze gorzej. W ogóle walka na żenującym poziomie sportowym.
Zastanawiam się, czy to oznacza, że Wach zawalczy teraz w Wilderem? Chyba nie, Wilder nie zaryzykuje z byłym koksiarzem (choć fajnie byłoby pooglądać kogoś, na kim wiatraki Wildera nie robią wrażenia).
Aha, koordynacja Wacha jest niemal kreskówkowo niedorozwinięta, aż żal patrzeć ;)
Jak się nie mylę była to gala organizowana przez grupę SES Boxing, a nie Sauerland Team.
1.Szpilka
2.Wach
3.Wawrzyk
4.Kownacki
5.Zimnoch
6.Ugonoh
7.Siwy
8.Rekowski
9.Kosela
10.Brzeski
11.Olas
12.Rozanski
13.Sosnowski
14.Werwerjko
15.Koprowski(kolega Najmana bo on zawodnik MMA)
Do tej pory Mariusz w ringu bywał jak "nam strzelać nie kazano", dzisiaj był :"ALbo ty mnie albo ja Ciebie".
Gabarytów i swoich ograniczeń technicznych nie ominął ale o coś mu dzisiaj w ringu chodziło.
"Jakim cudem "Dupa" przegrał z tym cielakiem ? :|"
Wtedy Teper zdrowo koksował, a werdykt był kontrowersyjny. Moim zdaniem "Dupa" był nieznacznie lepszy.
Whyte po operacji ma już tylko w 50% sprawną reke.Tak na wyspach i forach piszą. Ciekawe ile w tym prawdy.
Myślałem że Waszka tylko po kasę jedzie, no a w razie czego sędziowie pomogą...
Zwycięstwo cieszy, pokazał serce i... pewnie o jakiś pasek wkrótce znowu zawalczy. Brawo Mariusz, mega pozytywne zaskoczenie!
W pełni popieram.
I moje wyrazy najgłębszej pogardy dla forumowych śmieci, którzy są nikim, lecz lekceważąco piszą o bokserach.
tutaj undercard eventu w Madison Sqaure Garden, właśnie pyka rusek Siergiej Bochaczyk (Sergey Bohachuk), który stylem wygląda jak mały Kowaliow ;D
Nieoczekiwanie Wach został najlepszym polskim ciężkim.
Mało kogo lubię ale Wacha naprawdę lubię. Spokojny, pogodny, bez napinki, bez chamstwa, skromny i sympatyczny.
Ciekawe jakby wyglądała konferencja Szpilka - Wach. Szpilka by pewnie skakał jak ratlerek a Wach by walczył z tym, żeby nie zasnąć z nudów. :)
Kombinacje, ciosy na wstecznym.
Teper bardzo dobrze skraca dystans.
Szpilka a potem Wach to zdecydowanie najbardziej doświadczona i najlepsza 2 jak naszych ciężkich.za nimi Kownacki Wawrzyk, Izu i Zimnoch cieżko
Jedno jest pewne że Polska Waga cieżka to nie za wysoki poziom ani Szpilka ani tym bardziej Wach, Izu , Kownacki a już na pewno inni to żaden materiał na Mistrza Świata czy nawet pierwszą 1o tke na świecie!
pożyjemy zobaczymy
najlepiej płatna walka dla Mariusza to na koniec kariery za półtora roku czy dwa walka o najlepszego ciężkiego w Polsce z Szpilką na Pbn.
1/ dlaczego polskiego pięściarza HW , który ma najlepsze warunki fizyczne spośród Polaków walczących w HW nie może trenować któryś z najlepszych polskich trenerów czyli Łapin albo Gmitruk.
2/ dlaczego Wacha pod swoje skrzydła nie może wziąć promotor Andrzej Wasilewski skoro ma takiego Andrzeja Wawrzyka
3/ dlaczego nikt z polskiego biznesu bokserskiego nie chce zainwestować w Wacha a przecież nie wiadomo kiedy będziemy mieli drugiego Polaka o takich gabarytach
Wygląda tak jakby wszystkim wisiała kariera Wacha . Zamiast zainwestować w Mariusza , żeby zrobić z niego rasowego pięściarza i zarabiać kasę na nim to wszyscy spoglądają się jak Mariusz rozmienia się na drobne , nie ulepsza się pięściarsko , stoi w miejscu a nawet dryfuje. Czy dla polskiego boksu jest obojętny los Wacha ? Lata lecą i zero zmian na lepsze. Zimnocha trenuje trener angielski , stworzono mu warunki do rozwoju w Anglii. Szpilce stworzono warunki rozwoju w USA a Wacha trenuje Wilczewski - trener bez dobrego CV . I wszystkim to pasuje ? Czy po prostu wszyscy widzą od lat , że Wacha nie da rady się ulepszyć ,jest antytalentem do boksu i nie pomógł by tu nawet śp Stewart a wobec tego nie ma chętnych do zainwestowania w rozwój Mariusza. Nie da rady pokonywać wyższe przeszkody w HW bazując jedynie na twardej szczęce i gabarytach. Czy na prawdę nie można Wacha nauczyć prawidłowego wyprowadzania ciosów z dynamiką szybkością, żeby te ciosy naruszały i skruszały przeciwników a nie tam takie pykanie Mariusza. Mając takie gabaryty i siłę fizyczną ciosy powinny być adekwatne do tych warunków ale jeśli one są wolne pchane to nie mają mocy. Mobilności w ringu, nóg przy swoich gabarytach raczej już nie poprawi. Nie każdy jest Tysonem Fury, żeby fruwał w ringu. Ale to pier......ęcie chyba Mariusz może poprawić, żeby jego walki nie musiały trwać cały dystans. Co jest grane z tym Mariuszem Wachem ? No kawał chłopa w ringu a arsenał ciosów anemiczny. Takie pykanie jakie prezentuje w ringu Wach to nie przystoi w kategorii ciężkiej. Tu trzeba lutować , kończyć walkę przed czasem a nie bawić się w jakieś szermierki na pięści.
Po co Wasyl ma brac Wacha? Wach nie przyniesie zadnej kasy- to po pierwsze. To jest drewniany kolek nie umiejacy boksowac, ktory zanudza ludzi swoimi pojedynkami.
Po drugie Wach sam nie wie czego chce, jego kariera to jedna wielka telenowela, zmiany zdania co chwile, raz chce walki, za tydzien nie chce, pozniej jednak znowu chce.
Po trzecie Wach nie ma mentalnosci sportowca. Jest leniwy, trzeba stac nad nim z batem, sam z siebie nie pracuje kazdego dnia zeby stac sie lepszym zawodnikiem. Cwiczy tylko przed walka albo jak jedzie do kogos na sparingi zeby zarobic.
Po czwarte, zobacz jak konczyly sie wszystkie jego wspolprace z promotorami. Zawsze byly jakies fochy i pretensje.
Wiec po co Wasyl ma go brac do stajni skoro zarobku zadnego a tylko same problemy? Ja nie jestem fanem Wasyla ale doskonale go rozumiem, bo tez nie chcialbym z Wachem wspolpracowac. Gosc ma prawie 40 lat a zachowuje sie jak 5 latek. Nigdy nie byl i nie bedzie powaznym piesciarzem, nie ta glowa.
Idealnie soe dobrali z Wilczewskim. Jeden to leser, drugi to kiepski trener. W dodatku obaj tak mowia, ze nie mozna ich zrozumiec.
Z Twojej odpowiedzi wynikałoby, że Mariusz sam sobie wszystko pogmatwał z karierą. I znowu przez głowę jak Gołota tyle że psychika Gołoty wpływała na obraz jego walk a psychika Wacha powoduje, iż podejmuje złe decyzje życiowe w temacie wykonywanego zawodu a więc boksu. Ja żałuję, że Mariusz trenuje z Wilczewskim. Kolega za dużo nie wyciśnie z kolegi nie zmusi go do katorżniczej pracy.Wach boi się podjęcia ryzyka co do swojej kariery / np wyjazd do USA i tam trenowanie jak to zrobił Szpilka /,albo po prostu jest świadomy swoich ograniczeń i nie wierzy już w lepszą swoją przyszłość pięściarską a jedynie liczy , że jeszcze dobra kasa wpadnie mu czy to z walk z lepszym lub gorszym przeciwnikiem czy ze sparingów.Być może walka z Kliczko, później z Povietkinem na tyle Wacha rozbiła i uszkodziła fizycznie i mentalnie, że nie jest już w stanie wrócić do dyspozycji sprzed walki z Kliczko. I teraz to już tylko kontynuowanie kariery wyłącznie dla kasy i bez wiary i przekonania, że może jeszcze odnieść sukces sportowy a więc zwycięstwa z czołówką HW ,bo o mistrzostwie świata to raczej nie marzy.Trochę smutna ta kariera Wacha. Nigdy tak na prawdę nie nabrała rozpędu. A po Gołocie wiązałem nadzieję z Mariuszem ale to bardziej moja wyobraźnia była dalece posunięta z uwagi na gabaryty Wacha zamiast na chłodno przeanalizować jego umiejętności bokserskie ,bo w porównaniu z Gołotą ,to te umiejętności są praktycznie bardzo mierne. Gołota to był talent bokserski a Wach jak się sam kiedyś przyznał nie ma talentu do boksu. Tylko , że nie wie tego, że jak się nie ma nawet talentu to ciężką pracą też można coś osiągnąć. Bo sam talent bez systematycznej ciężkiej pracy za wiele też nie da. Przykład - Solis/ w boksie zawodowym/. Może nie ma co się rozczulać nad Wachem. Jego życie jego kariera jego wybory i decyzje. Jak sobie pościeli tak się wyśpi. Może On w ogóle za dużo nie potrzebuje i nie oczekuje . Nie ma mennicy w oczach, może i tak łatwiej mu się żyje. Dzięki samym naturalnym gabarytom i twardej głowie zawsze będzie dość nie wygodnym przeciwnikiem . Ale przestałem już wierzyć, iż jego walki dadzą kiedykolwiek radość polskiemu kibicowi.Mi po prostu nie dają. Może mam za duże wymagania.
Glowne ograniczenie mozliwosci bokserskich Wacha to nawet nie jest jego psychika czy umiejetnosci bokserskie, ale ZUPLENY brak atletyzmu (tzn. szybkosci, mobilnosci, dynamiki, gibkosci, koordynacji ruchow oraz sily ciosu).
W dzisiejszym boksie w wadze HW czolowi bokserzy to dwu-metrowcy, ale z bardzo dobrym przygotowaniem atletycznym (Klitschko, Fury, Wilder, Joshua, itd).