KULIŃSKI WYPUNKTOWAŁ PODŁUCKIEGO
W pojedynku dwóch niepokonanych dotąd pięściarzy Jordan Kuliński (4-0-1, 1 KO) pokonał Piotra Podłuckiego (4-1, 2 KO). Co ciekawe w myśl wcześniejszych postanowień lepszy z tej dwójki wziął całą pulę, a gorszy... boksował za darmo.
Od początku obaj narzucili wysokie tempo. Wyższy Podłucki próbował boksować ciosami prostymi, ale Kuliński większość tych akcji zbierał na blok, a gdy zmienił pozycję na mańkuta, dwukrotnie zaskoczył rywala lewym sierpowym.
W połowie drugiej odsłony Jordan po przestrzelonym prawym poprawił lewym na szczękę, posyłając Piotra na deski. Potem poprawił taką samą akcją, na którą przeciwnik nie potrafił znaleźć recepty. W trzecim starciu nadal przeważał bardziej doświadczony i utytułowany na ringach olimpijskich Kuliński. Dopiero w czwartej rundzie obraz potyczki wyrównał się, choć w piątej znów dominował podopieczny Łukasza Landowskiego.
Później Kuliński - niestety jak to w jego zwyczaju, trochę spuchł, tempo spadło, ale i tak miał ten pojedynek pod kontrolą. Na pewno musi jeszcze popracować nad kondycją, bo talent jest... Po ostatnim gongu sędziowie punktowali i tak dość "ciasno" - 78:73, 78:74 i 78:74, wszyscy oczywiście na korzyść Kulińskiego.
- Piotrek bije mocno, więc starałem się boksować ostrożnie. Na pewno na sparingach wyglądałem lepiej, a dziś zaboksowałem trochę poniżej swoich oczekiwań. Przy całym szacunku do Piotra, ale powinien go ograć bez żadnych problemów - mówił po wszystkim tryumfator.
Szczególnie początek był emocjonujący.
Ten Jordan całkiem niezły jest...
Czas pokaże...