KAUFFMAN: WYGRANA Z MANSOUREM UMIEŚCI MNIE W CZOŁÓWCE
Travis Kauffman (31-1, 23 KO) zakończył już przygotowania do piątkowej potyczki z Amirem Mansourem (22-2-1, 16 KO). "My Time" wierzy, że zwycięstwo w najbliższym starciu zapewni mu w niedalekiej przyszłości walkę o mistrzowski tytuł.
- Wszystko przebiegło świetnie. Trenowałem do tej walki w Houston od 20 grudnia, a do domu wróciłem tak naprawdę dopiero 5 marca. Fakt, że naprzeciw mnie stanie taki kiler tylko bardziej mnie motywuje. Amir chce tego co ja, obaj marzymy o walce o mistrzowski tytuł - mówi Kauffman.
Amerykanin ma również nadzieję, że jeśli pokona pięściarza o przydomku "Hardcore", to będzie zaliczany do czołowej piątki pięściarzy wagi ciężkiej na świecie.
- Ta walka umieści mnie w czołowej piątce świata. Chcę po prostu wygrać, a potem zmierzyć się z jednym z mistrzów. Wszystko jedno z którym. Trenowałem bardzo ciężko i wszyscy możecie spodziewać się lepszego Travisa Kauffmana - zapowiedział Kauffman.
"My Time" został zapytany także o ostatnią potyczkę w wykonaniu czempiona federacji WBC w królewskiej dywizji, Deontaya Wildera. I jak mówi, występ "Brązowego Bombardiera" nie zrobił na nim najlepszego wrażenia.
- Oglądałem walkę Wildera. Spodziewałem się, że Washington sprawi mu pewne problemy, ale Geraldowi zabrakło doświadczenia. Tak czy owak Gerald pokazał, że Deontaya można pokonać. Udowodnił, że Wilder jest najbardziej amatorskim mistrzem świata w historii. Choć oczywiście facetowi, który z trzydziestu ośmiu walk trzydzieści siedem zakończył przed czasem należy się szacunek - wyznał Kauffman.
Taa,walka z 46-letnim Mansourem,ktory niedawno zobaczyl niebo na nowo zapewni mu czolowa "5" ..To juz trzeba byc bezczelnym ignorantem bez ambicji.
prawda jest taka ze nawet 10 sekund nie wytrzymałbys z "46-letnim" Mansourem wiec daruj sobie te komentarze