MAKS BURSAK DLA WRACAJĄCEGO RAMIREZA: OSTRO SIĘ MU POSTAWIĘ
Za mocny na średniaków, zbyt słaby na najlepszych. Tak niektórzy określają Maksa Bursaka (33-4-1, 15 KO). Prawda jest jednak taka, że Ukrainiec 22 kwietnia na ringu w StubHub Center w Carson w stanie Kalifornia przystąpi do już drugiej walki o mistrzostwo świata - tym razem nie w wadze średniej, a super średniej.
32-latek z Kijowa skrzyżuje rękawice z wracającym po kontuzji i długiej rehabilitacji Gilberto Ramirezem (34-0, 24 KO). Popularny "Zurdo" jako pierwszy Meksykanin sięgnął po tytuł mistrza świata w dywizji 76,2 kilograma w kwietniu ubiegłego roku, ale do tej pory nie miał okazji go bronić. Dlatego też wybrano - przynajmniej teoretycznie, łatwiejszego pretendenta. Pojedynek pokaże stacja HBO.
- Ramirez to obiecujący i twardy zawodnik, mogę jednak wszystkich zapewnić, że to nie będzie dla niego bułka z masłem. Postawię mu wysoko poprzeczkę. Ostro trenuję, mieliśmy dotąd do czynienia z rywalami na podobnym poziomie i zamierzam odebrać mu tytuł - mówi zmotywowany Bursak.