GAMBOA I JEGO NOWI PROMOTORZY CHĘTNI NA STARCIE Z ŁOMACZENKĄ
Kiedy Yuriorkis Gamboa (25-1, 17 KO) podpisał kontrakt promotorski ze stajnią Golden Boy Promotions, z miejsca zastrzegł sobie, że chce zmierzyć się z Wasylem Łomaczenką (7-1, 5 KO). Póki co w sobotni wieczór czeka go powrót po długiej przerwie, ciągnącej się aż od 2015 roku.
Pojutrze rywalem Kubańczyka będzie Rene Alvarado (24-7, 16 KO). Pojedynek w Veronie zakontraktowano w wadze lekkiej na dziesięć rund. Jeśli mistrz olimpijski sprzed trzynastu lat pokaże się z dobrej strony, być może doczeka się swojej szansy.
- Cieszymy się, że przywracamy go na odpowiednie tory i wraca na ring. Przez jakiś czas nie boksował, w ostatnich czterech latach w ogóle pozostawał mało aktywny, ale nadal ma wszystko, by należeć do elity. Ma wielkie umiejętności, jest szybki, silny i może rywalizować z każdym na granicy 130 funtów. Jedną z walk, które chcielibyśmy mu zorganizować, to starcie z Łomaczenką. Ukrainiec narzeka, że nikt nie chce z nim walczyć, my jednak nie będziemy mieli z tym żadnego problemu. Wystarczy tylko, żeby Bob Arum wykonał do nas jeden telefon - mówi Eric Gomez, prezydent GBP i prawa ręka Oscara De La Hoyi.
Łomaczenko póki co 8 kwietnia skrzyżuje rękawice z Jasonem Sosą (20-1-4, 15 KO).