WHYTE O WILDERZE: NIE WIDZIAŁEM NIGDY TAK PRZESTRASZONEGO MISTRZA
- Wilder tradycyjnie pokazał dziki boks. Jego nazwisko dobrze go podsumowuje. On jest przestraszony, kiedy walczy - mówi Dillian Whyte (20-1, 15 KO) o ostatnim występie mistrza WBC w wadze ciężkiej Deontaya Wildera (38-0, 37 KO).
Amerykanin pokonał pod koniec lutego Geralda Washingtona (18-1-1, 12 KO), ale ponownie nie zachwycił. Po czterech rundach remisował na kartach punktowych ze skazywanym na pożarcie pretendentem, a w piątej, choć go zastopował, swoimi chaotycznymi atakami wzbudził politowanie u części koneserów szermierki na pięści.
- To dobry zawodnik, ma silny cios i jest mistrzem WBC. Nigdy jednak nie widziałem równie przestraszonego mistrza. Rani rywala, a potem wpada w panikę, wymachuje rękami, nie trafia, fruwa po całym ring. Wygląda to bardzo amatorsko. W decydującym ataku Wilder chybił dziesięć z jedenastu ciosów - ocenił Whyte.
Na Angliku dużo lepsze wrażenie wywarli Tony Bellew (29-2-1, 19 KO) i David Haye (28-3, 26 KO), którzy skrzyżowali rękawice w ubiegły weekend. 28-latek jest gotowy na walkę z tym pierwszym, niespodziewanym zwycięzcą potyczki w Londynie.
- Obaj dobrze się spisali, pokazali duże serce, to była dobra walka. Bellew jest jednak fałszywym zawodnikiem wagi ciężkiej. Mówi teraz o walce o tytuł, ale prawda jest taka, że na nią nie zasłużył. Jak chce boksować o pas, to powinien się zmierzyć ze mną w pojedynku eliminacyjnym - stwierdził.
Dodał, że rozmawiał już na ten temat z Eddie'em Hearnem, który promuje zarówno jego, jak i Bellew.
- Eddie powiedział, że spróbuje zrobić tę walkę, mam nadzieję, że do niej dojdzie. Ja jestem gotowy, Tony mówi, że on również - oznajmił.
ZIMNOCH PRZYMIERZANY DO WHYTE'A >>>
Whyte ma stoczyć kolejną walkę 27 maja. Jednym z jego potencjalnych rywali jest Krzysztof Zimnoch (21-1-1, 14 KO).
Już wiele ludzi mowilo, ze ogra go Bermane - wyszedl zawalczyl moim zdaniem najlepiej w karierze(liczac obrony), chcial walczyc z Povietkinem - jego wina ze Povietkin koksuje? Duhapas po wygranej z Heleniusem, na Moline był ogromny płacz a potem bierze go Joshua i nikt nie ma pretensji.
Można sie przyczepić do Szpilki czy Arreoli, ale Kliczko walczył naprawde z dużo gorszymi zawodnikami...
Nie jestem fanboyem Wildera, uwazam ze Ortiz, Fury czy Kliczko robia mu destrukcje, ale badzmy obiektywni..
Duhapas walczył z Heleniusem po walce z Wilderem
Niech Whyte weźmie ciecia z banku - Jenningsa, który teraz jako łajza dorabia na sparingach u możnych, niczym Wach (obaj zbliżeni metalnością, choć jeden z lepszą genetyką, wydolnością i umiejętnościami).
Dla Whyte'a dość łatwa walka z cieciem, który do czasu TKO nie wygrywał wyraźnie z Pierdziochem ustawianym przez was w 2 lub 3 dziesiątce HW, wygrał ze straumatyzowanym spasionym Cubano tylko dzięki swej wydolności, dostał po mordzie od Kliczki kryjąc się z gardą, niczym Włodarczyk, na którym wieszacie kurwy i chuje.
Trza dojechać ostatecznie jenningsowskie cieciostwo z banku!
"Szpila tez tak mówił,kolejny chłopaczyna ustawia się po wypłatę."
Po jaka wyplate ? XD Jak Wilder juz sam nie potrafi wydoic miliona... Taki Whyte jak bedzie chcial to skosi wiecej na rewanzu z Chisora czy walce z Bellew... Wilder ma pas i to bedzie przyciagac - pieniadze przy okazji.
"Szpila tez tak mówił,kolejny chłopaczyna ustawia się po wypłatę."
Szpila przygotowywal sie do walki 5 tygodni a Wilder 12 tygodni.
To drobna roznica.
"Szpila tez tak mówił,kolejny chłopaczyna ustawia się po wypłatę."
Szpila przygotowywal sie do walki 5 tygodni a Wilder 12 tygodni.
To drobna roznica
@
Po Pierdzioch to prostytutka, która stwierdziła, że nie jest jeszcze gotowa na walkę, ale jako że "kasa się zgadza" to bierze walkę.
Generalnie diva nie robi loda bez gumki, ale za potrójny bonus będzie "do końca i bez" - oto podejście Pierdziocha :).
Rozsądna i bardzo obiektywna wręcz fachowa opinia- wypowiedz.
Jedynie z czym bym polemizował to "...czy Kliczko robia mu destrukcje" obawiam się że nie!
Tak jak stawiałem na Bellew też były śmiechy, chichy... Tak w tej konfrontacji byłaby podobna egzekucja na ukraińcu o ile nie bardziej dramatyczna...
Co do przestraszonego mistrza? To chyba raczej dobrze świadczy o jego zachowaniu-emocjach-instynkcie, zachowuję się jak prawdziwa zwierzyna na polu bitwy a nie jak doświadczony i pewny siebie "kloc" trafiony ciosem i szukający wymówki że to był nieskoncentrowany bądź zlekceważył rywala itp.
Bumobij nigdy nie chciał walczyć z Powietkinem. Do tego stopnia nie chciał, że Ruska wrobiono w doping, bo by się skończyła kariera amerykańskiego balona. Typo spierdolił z Rosji zanim padła jakakolwiek decyzja WBC w sprawie tego, czy walka odwołana.
Murzyński klaun stwierdził nawet, że prędzej odda pas, niż będzie walczył z Powietkinem, więc na jakiej podstawie twierdzisz, że chciał tej walki?!
A teraz WBC zarządza obowiązkową obronę ze Stivernem, co w rzeczywistości jest 6 dobrowolną obroną amerobuma. Takiej kpiny to dawno nie było.
Ja osobiście przestałbym narzekać na Wildera gdyby DW stoczył w najbliższym czasie walkę z Powietkinem lub Lucasem Brownem i tę walkę przekonująco by wygrał. Ja nie lubię narzekać. Chciałbym tylko chwalić pięściarzy, bo to trudna dyscyplina i z reguły szanuję każdego kto wchodzi do ringu.
Wilder to nie jest dla mnie żaden mistrz. Po prostu trafił na bardzo korzystny dla niego czas i układy w boksie, które pozwalają mu funkcjonować jako mistrz WBC.
Dużego wyboru nie ma Ortiz lub A.J.
Do Ortiza nie wyjdzie bo za mała kasa a ryzyko przegranej jest.
A.J. najpierw musi Kliczko pokonać.
Z Tysonem Furym chciałbym zobaczyć: strzelający z łuku vs baletnica.
Pogawędkę by sobie ucieli w trakcie walki.
Ma kolega rację wszyscy tylko do powiedzenia mają to jak to załatwią Wildera i jaki to jest przypadkowy bokser z rekordem nabitym na kelnerach ;) a potem, ring, nosze i zgaszone światło ;)
Myślę jeśli mnie przeczucie nie myli, że w najbliższej obronie też skończy się na KO ;-)
Siłą Wildera jest to, że walczy dla sprawy - reszcie się wydaje, że walczą dla tytułu lub dla kasy ;-) dlatego nie mogą mu dać rady ;) a przecież z walki na walkę się rozwija - tego też nie można zapominać.
Dopóki Wilder będzie dostawał zawodników z drugiej ligi to będzie wygrywał.
Tak jak stawiałem na Bellew też były śmiechy, chichy... "
No byli i to sluszne, bo jak sam widzisz pomyliles sie mocno skoro Haye pociskał Bellewa 5-1 w rundach a przegral tylko z powodu ciezkiej kontuzji, gdyby nie ona zrobilby Bellewa do zera lub przez KO
*
*
"Tak w tej konfrontacji byłaby podobna egzekucja na ukraińcu o ile nie bardziej dramatyczna... "
Po 1 jaka kolejna, po 2 zobaczylibysmy czy masz racje, raz juz sie w najblizszym czasie solidnie pomyliles
Bumobij nigdy nie chciał walczyć z Powietkinem. Do tego stopnia nie chciał, że Ruska wrobiono w doping"
Kolejny psychopata forumowy ze swoimi teoriami konspiracyjnymi
Nie brak tu takich
*
*
"bo by się skończyła kariera amerykańskiego balona."
Prawdopodobniejsze, ze skonczylaby sie kariera slabego Powietkina
a dlaczego miałaby się skończyć kariera Powietkina? Rusek już przegrywał i nadal jest popularny. Daje ludziom dobre walki i żadnego końca dla niego by nie było.
Co innego amerobum, z którego amerykańscy spece od kłamstw od lat próbują zrobić przyszłość wagi ciężkiej. Po kompromitującej porażce z małym Powietkinem, którego wcześniej zbił Kliczko, nie miałby czego szukać na salonach. Mógłby wrócić do bicia kobiet i upośledzonych nastolatków.