BELLEW WALCZYŁ ZE ZŁAMANĄ RĘKĄ. HAYE OPUŚCIŁ SZPITAL
Nie tylko David Haye (28-3, 26 KO) boksował z kontuzją. Tony Bellew (29-2-1, 19 KO) zdradził, że już na początku walki, która odbyła się w Londynie, złamał rękę.
Niespodziewany zwycięzca stwierdził, że urazu nabawił się w drugiej lub trzeciej rundzie. - Ale nie czuję bólu. Jedyne, o czym mogę myśleć, to moja wygrana - powiedział.
Jego rywal od szóstej rundy walczył z kontuzją ścięgna Achillesa. Po walce został zabrany do szpitala, z którego już go wypisano. Były obawy, że będzie potrzebna operacja, ale na razie obyło się bez niej. 36-latek ma teraz odpoczywać i w domu wracać do zdrowia.
Problemy ze ścięgnem "Hayemaker" miał już przed walką. Bellew wyjawił, że i on nie przystępował do pojedynku w hali O2 Arena całkowicie sprawny.
- Miałem problemy z kolanem, ale ludzie nie chcą tego słuchać. Dlatego od początku pytałem Haye'a, czy wszystko z nim w porządku. I uwierzcie mi, że przez cztery rundy było - oznajmił bokser z Liverpoolu.
Tony jest twardy ale nie róbmy z niego niewiadomo czego ,Chłop na loteri wygrał
Najśmieszniejsze jest to, że Haye jedną rozpaczliwą wymianą wypompował się na resztę walki i ścięgienko nie miało tutaj nic do rzeczy. Niech więcej masy nabiera.
Dokładnie to samo pisałem pod innym tematem.
Beka roku z frajera
Po prostu sie osmieszyl, ze kulawego stojacego zawodnika nie mogl skonczyc, ba, dopiero wtedy toczyl z Haye'm prawdziwa wyrownana walke, wiec tworzy teraz glupie historie o zlamanej rece HAHAHAHHAHA
Najśmieszniejsze jest to, że Haye jedną rozpaczliwą wymianą wypompował się na resztę walki i ścięgienko nie miało tutaj nic do rzeczy. Niech więcej masy nabiera."
Oho, wraz z pojawieniem sie kolegi, srednie IQ w temacie spadlo o 5 punktow
BumPromotion
Dokładnie to samo pisałem pod innym tematem."
Widze ze kolejny 'geniusz' przystapil do tematu.
Tak, tak, Haye udawal kontuzje, a bandazowanie mu nogi przed ktoras runda to byla jedna wielka mistyfikacja. Po prostu David z zwawego agresywnego zawodnika nagle po jednej wymianie straci cala kondycje i tyle. Fuck logic
Kto Twoim zdaniem rzuca obszerniejsze wiatraki. Haye czy Wilder ? Ale chyba Haye bo Wilder po przestrzelonych ciosach jeszcze chyba za ring nie wypadał...
Nie dyskutuj, z tym obecnie najtępszym gównie na orgu. Tylko to trzeba cisnąć.
Hehehehehehe.
było widać że Haye chodzić nie może ,Bellew bił obiema rękami i nie pokazywał ani śladu bólu ,zobacz sobie walke Gatti vs Ward jaki to jest ból zadawanie ciosów ze złamaną ręką ,były lekkie a i tak Gatti krzywił się cały.nie twierdze że Bellew nie miał jakiejś kontuzji ,ale kontuzja nogi gdzie nie możesz poprawnie chodzić ani zadawać mocnych ciosów jest gorsza niż nie mieć jednej ręki ,nogi w boksie są kluczowe i nie musze wam tego mówić
i nie wiem jak można kwestinować to że David był kontuzjowane ,i mówić że wystrzelał się w jednej wymiani ,bo to Bellew ledwo dychał i się wystrzelał kiedy miał przed sobą kaleke,na zagranicznych forach też to jest mówione ,Bellew był bardziej wypompowany ,mało tego Haye wygrał 9 runde.
obaj pokazali serce ,ale nie róbmy z Bellew jakiegoś HW contendera
Mam małe pytanko do Ciebie Mgrinz. Kontuzje Bellew wysmiewasz i twierdzisz że kłamie. Za to w kontuzje Heya wierzysz"
Zgadza sie, bo wiem co widzialem, Haye niosl za soba sztywnego kikuta, nawet mu bandazowali noge, do tego przed walka byly pogloski o zerwanym sciegnie Achillesa.
Co do Bellewa natomiast nic nie widzialem ani nie slyszalem o jakiejkolwiek kontuzji, dlatego jestem sklonny wierzyc, ze to paranoje cieniasa Bellewa ktory nie potrafil zyskac wiekszej przewagi nad inwalidą w ringu
Nie dyskutuj, z tym obecnie najtępszym gównie na orgu. Tylko to trzeba cisnąć."
Tak, wałkoniu intelektualny. Nie dyskutujmy, lepiej pozwalajmy 'wypowiedziec' sie takim jaskiniowcom jak Ty. Z pewnoscia wielu lubi ogladac niepelnosprawnych umyslowo w akcji
Myślę też że Heya od dawna ma w dupie to co o Nim gadają dlatego jeśli rzeczywiście miałby wielka kontuzje to i tak by się wycofał z walki nie zważając na to co by ktoś gadał"
Masz racje, wycofalby sie i zrezygnowal ze swojego glownego celu w boksie- grubych milionow funtow.
Rzeczywiscie bardzo to logiczne
*
*
"Nie mówi również o kontuzji po walce także jest to trochę dziwne"
Dla mnie wyjasnienie jest proste. Haye to inteligentny czlowiek i zalezy mu teraz na rewanzu zeby odzyskac dawna pozycje. Haye zna Hearna i wie, ze jesli zacznie mowic prawde, tzn ze mial paskudna kontuzje Achillesa i musial druga polowe walki 'wlec' za sobą kłodę, to Hearn natychmiast sie na niego wypnie. Bo Hearn taki jest, ze dla niego bylaby to 'wymowka'
*
*
"Może podczas walki zdał sobie sprawę że tak łatwo nie będzie jak myslal dlatego sprawiał wrażenie kontuzjowanego."
Haye to nie jest glupek, potrafil kunktatorsko boksowac z Walujewem to z Bellew by nie potrafil? Ja zgadzam sie tu najbardziej z @rocky86. Rocky zaobserwowal, ze Haye juz od poczatku walki chronil te noge, nie podskakiwal ani nie odbijal sie od niej, nie przerzucal ciezaru ciala na nią. To go troche zmusilo do walki jako slugger, probujac wziac Bellewa sila swoim ciosem. Potem jednak kontuzja mocno dala o sobie znac i ze strony Haye'a byla juz tylko walka o przezycie. Gdyby nie ta kontuzja ktora mial moim zdaniem od poczatku walki, to Bellewa by mogl zrobic na punkty. I to nie dlatego, ze Bellew jest taki twardy, ale jest szybki i Haye mial problemy z czystym trafieniem go. Wiec wybralby bezpieczna opcje UD i tyle
Rzeczywiscie bardzo to logiczne
*
No proszę Cie Mgrinz widzę że masz bardzo krótka pamięć. Przypomnij sobie przymiarki do walki z Furym. Tam też miał zarobić kilka melonow i się wycofał. Więc nie wyjeżdżaj mi tu z tekstami co jest logiczne a co nie.
Tak jak napisałem wcześniej dla mnie jedyna logiczna możliwością gdyby rzeczywiście miał kontuzje i mimo to wyszedł walczyć z Bellew jest to że jest bankrutem.
No proszę Cie Mgrinz widzę że masz bardzo krótka pamięć. Przypomnij sobie przymiarki do walki z Furym. Tam też miał zarobić kilka melonow i się wycofał. Więc nie wyjeżdżaj mi tu z tekstami co jest logiczne a co nie"
Moze i masz racje, ze nie jest to uzasadnieniem, co nie zmienia faktu, ze to sa tylko wymysly i teorie, a najwazniejsze jest opieranie sie na stanie faktycznym, a to co widzielismy w walce to stan faktyczny. Widac bylo ewidentnie, ze gosc 'targał' za sobą te noge jak zombie i tyle. Co tu filozofowac, po prostu kontuzja. Przeciez nawet mu bandazowali noge przed ktoras z rund i co, to tez udawane i mistyfikacja? dajcie spokoj
Ale co do bankructwa Haye'a to raczej sie nie zgadzam. Za ostatnie dwie walki zgarnal laczni okolo 2 miliony funtow, a te walki byly stosunkowo niedawno. Raczej nie wydal juz tej kasy. Choc faktem jest ze zycie Haye'a troche sie posypalo- rzucila go żona, rozwiedli sie, facet baluje po drogich klubach, zaczyna go zawodzic troche cialo. No nic, kazdy ma jakas karme, moze to karma Haye'a?
Roznie sie zycie uklada
tak jak pisałem przed walka spodziewałem sie ze walka moze tak wygladac jak pierwsze rundy,nie bylem takim huura optymista co do haye jak na niego walczył słabo widac ten rozbrat z ringiem nie czuł dystansu i najwazniejsze byl za wolny na nogach, jesli na powaznie mysli jeszcze o boksie powinien zejsc do 98 kg , tylko ze z jego slaba odpornoscia na kontuzje i wiekiem nie wiadomo czy cos z tego bedzie.
I tak dla wyjaśnienia jestem od zawsze wielkim fanem Heya więc z góry wypraszam sobie teksty o hejtowaniu.
Nie dyskutujcie z tym grinzem. To jedyne metoda na grilla idiotę.Nie widzicie, że to psychicznie chory człowiek?"
Jeszcze nie zauwazyles, ze ludzie maja dosc burakow jak Ty ktorzy nie potrafia czytac boksu i przywedrowali tu z jakiegos onetu czy innej interii? Wracaj buraku cukrowy gdzie Twoje miejsce i nie wypowiadaj sie na powaznej stronie o boksie bo sie osmieszasz
Panowie jesli Haye doznał kontuzji w połowie walki to i tak miał pierwsze 6 rund żeby wykończyć Bellew czego nie zrobił a co powinien zrobić patrząc na to jakim był bokserem i jakie umiejętności ma Tony. I o czym to świadczy? Ano o tym że to już jest zmierzch Davida i nie ma czego szukać w topowych walkach HW."
Ciezkie nokauty na Gjergjaju czy Morim pokazuja, ze cios Haye dalej ma i w walce z wolniejszym typowym ciezkim jak taki Chisora czy Whyte Haye moglby ich znokautowac. Tutaj jednak trafil na polciezkiego ktory zachowal szybkosc z polciezkiej i po prostu ciezko bylo go czyms zlapac. Walka walce nierowna, co nie zmienia faktu ze wyraznie prowadzil i kontrolowal walke i wygralby ewentualnie wysoko na punkty
nikt nie mówi że Haye bedzie mistrzem ciężkiej ale z Bellew prowadził nawet stary kontuzjowany Haye.
ja mam podobne odczucia jedno to ze haye jakby nie ta kontuzja to by wygrał pewnie prze UD Tko pod koniec walki ale drugie ze wlasnie było widac roznice miedzy dawnym hayem a dzisiejszym ja jednak mam jeszcze troche nadzieji ze namiesza w HW chociaz szanse na to są coraz mniejsze. A i jestem w szoku ze haye nic nie wspomniał o kontuzji, chyba poprostu wie jak byk wysmiewany za paluszka a po drugie tu kontuzja była ewidentna.
Mgrinz Mgrinz przeczytaj sobie co napisałem w poprzednim poscie. Mówiłem o topowych walkach w HW, chyba za takie nie uważasz starcie z Chisorą czy Whyte m. Topowe walki to mam na myśli AJ, Kliczko, Ortiz, Wilder, Parker czy nawet wrazie czego Povietkin. Niestety już Go w tych walkach nie widzę pomimo że bardzo Go lubię.
Zapewniam Cie ze Stary dobry Heya zasiłby światło Tonemu już w pierwszej rundzie. David wyrazie zwolnił od połowy walki więc w pierwszych rundach miał wystarczająco dużo czasu żeby ułożyć Bellew do snu nawet jeżeli już wtedy czuł jakiś dyskomfort.
Mnie się wydaje, że gdyby Haye nie przestrzeliwał tylu ciosów, to może i kontuzji nie złapałby."
Przestrzeliwal, bo od poczatku walki mial kontuzje i nie mogl normalnie boksowac, musial nastawic sie na sluggerowanie. Wiecej mysl mniej gadaj glupot
Mgrinz Mgrinz przeczytaj sobie co napisałem w poprzednim poscie. Mówiłem o topowych walkach w HW, chyba za takie nie uważasz starcie z Chisorą czy Whyte m. Topowe walki to mam na myśli AJ, Kliczko, Ortiz, Wilder, Parker czy nawet wrazie czego Povietkin. Niestety już Go w tych walkach nie widzę pomimo że bardzo Go lubię."
Ja go widze, gdyby nie mial kontuzji i nie łapał kontuzji. Forma z Bellewa by mogla wystarczyc na takiego Powietkina. Z Bellewem mial problemy aby go trafic, bo po 1 nastawial sie na sluggerowanie a nie boksowanie bo od poczatku walki mial problem z noga, po 2 Bellew przyszedl z polciezkiej i wniosl do walki szybkosc, zwrotnosc polciezkiego.
Powietkin bylby duzo latwiejszym celem do trafienia a Haye bombe ma i to jest oczywistym faktem, walka z Bellewem niczego w tym aspekcie nie zmienia
Aj ma niezłą bekę
Haye łapie kontuzję w ostatnich tygodniach przygotowań (pojawiają się plotki o konsultacjach u niemiaszków). Kontuzja nie jest na tyle poważna, by nie móc wyjść do ringu, Haye ma 36 lat, jest na finiszu kariery, ma przed sobą jeszcze ze 2-3 walki, gaża za walkę to pewnie coś w okolicach 3-5 mln funtów, wygrana otwiera drogę do walki z AJ za kilkanaście milionów funtów, przeciwnikiem jest pompowany półciężki, mniejszy, słabszy fizycznie, słabiej wyszkolony, teoretycznie wolniejszy.
Odwołanie walki to zmarnowanie obozu, na co zawodnik w tym wieku sobie pozwolić nie może, do tego może to storpedować kasową walkę z AJ, przeciwnika może przy odrobinie szczęścia położyć w ciągu 3-4 rund.
Haye podejmuje ryzyko.
W trakcie okazuje się, że przez ograniczenia spowodowane kontuzją te ciężkie prawe są zbyt wolne, brak dynamiki, wybicia, wsparcia prawej nogi i Bellew nie łapie tych prawych na głowę. W 6 rundzie kontuzja się mocno pogłębia, a przeciwnik nie pada. Haye zostaje z jedną noga i dostaje po dupie.
David po powrocie nie był tak szybki i dynamiczny jak kiedyś, ale wczoraj nawet w pierwszej połowie walki wyglądało to bardzo słabo, a ilość przestrzelonych ciosów była jak na Haye zdecydowanie za wysoka, szczególnie biorąc pod uwagę , że Bellew, to nie jest FMJ, jest raczej statycznym celem, więc powinien łapać na czache takie ciosy.
Jak już pisałem w poprzednich tematach, Haye od początku starał się nie forsować prawej nogi, cały ciężar oparł na lewej, a prawą tylko dociągał, moim zdaniem kontuzja była przed walką, a w 6 rundzie mocno się pogłębiła.
Użytkowniku wojtyła który wyzywał mnie od idiotów dlatego że kibicowałem Tonemu i podkreślałem że ma wielkie serce do walki dzięki któremu właściwie wygrał tą walkę. Jeszcze chcesz coś dodać?"
No i on mial racje a Ty nie miales, bo Bellew te walke przegrywal do zera i przegralby gdyby nie kontuzja Haye'a
Tak mogło być jak piszesz. Całkiem logiczne przedstawienie faktów. Haye od początku walki poruszał się po ringu naprawdę słabo. Ta kontuzja musiała być przed walką.
Przestrzeliwal, bo od poczatku walki mial kontuzje i nie mogl normalnie boksowac, musial nastawic sie na sluggerowanie.
no chyba na chuja usiadłeś szczęką, jeśli naprawdę w to wierzysz
To napisałem przecież, że wycofanie się z walki mogłoby storpedowac walkę z AJ.
Dobra wypłata, szansa na jeszcze większą, przeciętna klasa przeciwnika, wiek Haye i brak czasu na kolejne przerwy w karierze. Do tego facet sporo wydaje, jest po rozwodzie, zapewne kosztownym, więc kilka milionów z pewnością mu się przyda. To moim zdaniem były przyczyny dla których wyszedł do walki.
Boksowalby na "blokadzie", bo wiedział, że musi oszczędzać nogę, która też nie była w 100% sprawna. Słusznie ja oszczędzał, bo jak się okazało w 6 rundzie noga zupełnie wysiadła.
Bellew nic znakomicie nie robił, ciosy Haye były bardzo widoczne, nie dynamiczne, a Haye był mało mobilny, więc łatwo taki cios przepuścić.
Haye wyglądał źle od pierwszej rundy, ta kontuzja musiała być wcześniej, a w trakcie walki, przy dużych obciążeniach się pogłębila.
Dla mnie to wyglądało mniej więcej tak.
Brawo @rocky!! Pod tym mogę się podpisać i uważam, że właśnie tak było. Pierwsze kilka rund noga być może była sprawna, być może nie ale na pewno była mocno oszczędzana. A później się całkiem posypała.
jestes maRYNARZEM i doslownie plynales, czy alkoholikiem?
Widać było ewidentnie jak na nim wisiał nokałt. Oj zniszczył sobie u mnie Hayek reputację.
Dopiero teraz przejrzałem na oczy. Nigdy nikogo nie słuchałem na jego temat bo ludzie są stronniczy do hejterstwa ale teraz niech wypierdala już na emeryturę bo sądziłem, że poskłada ofiarę Stevensona.
Stevenson znokałtował gościa w półciężkiej a w ciężkiej w ogóle typa nie naruszył a przecież odporność na ciosy nie rośnie ani z wiekiem, ani z masą ani z doświadczeniem. Fakt, że Belju jest teraz lepszy ale Haye z czasów swojej świetności nie przegrał by tego. I on chce walczyć z AJ.
Teraz AJ zmiata obu naraz na jednej walce.
Pisząc tak, zupełnie nie odbieram zasług i pochwał dla Bellew, naprawdę należy docenić tego gościa, który nie boi się wyjść do kogoś dużo silniejszego, lepiej wyszkolonego technicznie, po prostu lepszego boksersko. Bellew nie pierwszy raz pokazał charakter i serce do walki o czym po walce kilkukrotnie wspominał sam Haye. David podjął tę walkę na własne ryzyko, prawdopodobnie zbytnio zlekceważył umiejętności i wytrzymałość Tonego. Być może też przez tak długi rozbrat z boksem i te kontuzje nie jest w stanie sam miarodajnie ocenić własnej formy. Jego obecny trener to chyba bardziej jego kolega i pracownik, który nie do końca potrafi wpłynąć na taktykę i samokrytykę formy Davida.
Bellew nie jest lepszym bokserem ale tę walkę wygrał, wynik poszedł w świat. Złożyło się na to kilka czynników, również poza ringowych ale w ostatecznym rozrachunku liczy się rezultat końcowy. Haye myślał, że to będzie łatwa robota nawet mimo niepełnej sprawności. Przeliczył się, wizerunkowo stracił, finansowo niekoniecznie, ponieważ odwołując tę walkę pewnie pozostałby z niczym bo Hearn nie dopuściłby go do AJ-a a tak zawsze przytulił te 3/4 miliony funtów i być może za kilka miesięcy wyszczeka sobie lukratywny rewanż. Dla niego liczą się pieniądze, on raczej od dawna nie walczy dla sławy i tytułów.
"Jestem Bellew. Podkładam bomby pod ring. Jestem Bellew. Mam wolne ciosy i nogi z betonu, nie mam klatki piersiowej. Chodze se po ringu i boksuje, ty jesteś na zawsze śmieciem. Siedzisz se w domu i wytykasz palcem. Ja bije podwójnymi jabami z brzucha, szukam miejsca na bomby. Staje se przy linach, bujam sie i kontruje lewym sierpem. Jak trafie, to cie zasypie ciosami. Wyprostuje lewą ręke i przycisne do lin. Bede bił prawy technicznie albo z góry na chama. A potem pójde na wymiane, bo jestem gotowy, by zginąć w ringu. Ty nie jesteś gotowy, by zginąć w ringu. Jesteś jak dziwka z Bermondsey, co ją bolał paluszek. Ja mam swoje tempo, swój rytm, swoje miasto, swoje kolory. Krwawy biały i Royal Blue, Everton!!!! Jak sie podniece, to kwicze jak zarzynana świnia, tanie żarcie. Prymityw z bokserskim mózgiem, co nie bedzie jechał do rosji. To rosja przyjedzie do mnie, to ja mam zielony pas. Szczam na tych papierowych miszczów.
Jestem Bellew."
"Bellew to jednak ciota. Tak sie bac rywala BEZ NOGI? Ciota"
Gerlach po co ta cała nienawiść i plucie jadem na jednego czy drugiego sportowca. Zamiast tracić czas na takie hejterstwo idź pobiegać albo na rower, będziesz zdrowszy i zmarnujesz mniej czasu na pisanie takich głupot.
Ja byłem zdziwiony, że w pierwszej rundzie Haye nie leci na Bellew z podwójnym lewym i prawym.
Że nie skraca ringu jak miało to miejsce w ostatnich walkach.
Że nie robi zakroków, nie przenosi ciężaru ciała.
Dopiero w drugiej rundzie na zbliżeniu zobaczyłem że ciągnie prawą nogę jak kulę.
Pełną odpowiedź dostałem jak już było widać kontuzję.
Uważasz że postawę Haye można oceniać na podstawie walki gdzie ograniczał się do minimum aby nie rozwalić do końca nogi?
Ja nie.
A czytając "to" powyżej to jest podobna głupia wymówka jak w walce afro z Kliczko- złamany palec...
Typujących na Bellew tu na stronie było niewielu, ale ojców sukcesu mnóstwo...
Jak to stare przysłowie mówi głupich nie sieją...
Rzucisz im banana a sami z głodu się pozabijają...
gdybym wiedzial, ze haye bedzie walczyl z 1 noga sprawna, to tez bym obstawial wygrana bellew.
Jeszcze wczoraj miała być miazga na Bellew, totalna deklasacja...
A czytając "to" powyżej to jest podobna głupia wymówka jak w walce afro z Kliczko- złamany palec..."
Uwaga, troll i kolejny idiota forumowy sie uruchomil. ALERT
Ach koledzy dajcie już spokój z tą nogą,brawa dla Davida za to że walczył z kontuzją ale przez kilka pierwszych rund pruł powietrze a jak już te ciosy dochodziły czysto do celu to nie powalały chłopaka z niższej wagi,którego powalali zawodnicy nie z HW."
Masz racje. Haye nie zabil Bellewa wiec byl gorszy. Po co sedziowie, po co zasady bokserskie, przeciez wystarczy nam miernik- czy zabijesz rywala. Jesli nie, przegrywasz. A ze czasm wychodzi, ze obaj ze soba przegrywaja w tej samej walce, to co tam, fuck logic, nieprawdaz absolwencie zawodowki?
Odprawił Makabu? Pojawiły się teorie spiskowe, teksty o farcie nieziemskim czy ostatecznie zrobiono z Ilungi przeciętniaka choć przed chwilą sam Drozd miał przed nim spierdzielać na emeryturę. Teraz odprawił Haye który był znacznie większym faworytem niż Ilunga u ludzi i co? Haye nie mógł nic zdziałać bo miał kontuzje a tak to by było zabójstwo bo oczywiście Bellew nic nie pokazał.
Widać taki urok tego faceta. Ludzie będą pierdzielić jaki to jest przeciętny a on będzie odprawiał kolejnych faworytów z kwitkiem...
Słabe to. Miało nie być wymówek. Haye na to przystał ale widać że większość która się na nim tragicznie zawiodła musi znaleźć jakiś punkt zaczepienia dający im nadzieję że mieli rację co do jego klasy mimo tylu okoliczności mogących świadczyć o tym że to już nie jest ten świetny pięściarz którego wspominali. Miał urwać Tony'emu głowę niezależnie od wszystkiego a nagle się okazuje że wyleciał za ring i był w tej walce sam zamraczany.
Szkoda nerwów. Kto miał docenić docenił a Haye się już nie liczy.
Srednie IQ na tym forum zawsze oscylowalo jakies 5 punktow ponad bariera uposledzenia umyslowego
Tyle na ten temat ;D
że na papierze przecież tak przeciętny zawodnik odprawia z kwitkiem kolejnych to wspaniałych pięściarzy"
A Ty dalej swoje paranoje i chore teorie idioty. Czy Tobie hejterze naprawde tak ciezko zrozumiec, ze chocby Twoj ukochany Wladymir Kliczko walczyl z jedna noga, tahając za sobą drugą jak w gipsie, to tez by przegral z takim Bellew?
Chlopie, choc raz nie badz idiota, naprawde, prosze. Po prostu choc raz sie nie kompromituj przed ludzmi jako forumowy imbecyl
*
*
"Teraz odprawił Haye"
Co przepraszam zrobil??? Odprawił Haye'a?? Dalej zyjesz w swojej Nibylandii?
*
*
"Słabe to. Miało nie być wymówek."
No tak, teraz noga w gipsie, inwalidztwo, jazda na wozku inwalidzkim to wymowka. Jakby śp Ali zyl, to Bellew tez by go pokonal, a przeciez wiek i Parkinson to tylko wymowka, mam racje?
Gdzie Ty w drugiej rundzie widziałeś, że on ciągał nogę jak kulę? :D Chyba dwie różne walki widzieliśmy. Do 6 rundy jeszcze wszystko się jakoś trzymało. Kontuzji nabawił się (odnowiła się, pogorszyła się) po nokdaunie. Sam może sobie pluć w brodę, że miał rywala w półdystansie, ciągle odsłoniętego i nic nie zdziałał - a może nie mógł niczym sensownym trafić, bo się wystrzelał po 5 pierwszych rundach? A może w kulminacyjnym zwarciu Tony wyprzedzał ciosy Haye'a, bo był szybszy? Wczoraj można było odnieść wrażenie, że to Tony jest nauczycielem w tej walce. Haye napalił się na ciężki, spektakularny nokaut niczym jak nasz Izu. A tak przegrał z "ciasteczkowym potworem". Może i David jest ogólnie lepszym bokserem jak na wagę HW od Bellew, ale z czołówką królewskiej kategorii nie ma czego szukać. Jak na deski kładzie go przerośnięty półciężki, to co by się wydarzyło gdyby musiał zmierzyć się z Wilderem? Jest za stary już i na moje oko zbyt ciężki. Ma problemy z dynamiką i kondycją. Swoje chyba zarobił, więc po co tracić zdrowie?
To jest tak dziwne,że ja dalej nie wiem co o tym myśleć i nawet doceniając Bellew za wszystko w swojej wadze jak i wczorajsze zwycięstwo to ciężko mi uznać,że ten chłopak jest wyjątkowy :) ale czytanie pierdzielenia,że David przegrał tylko wyłącznie przez kontuzję do mnie nie dociera :) bo jeśli daj Boże za powiedzmy pół roku zdrowy David staje z jakimkolwiek gościem z czołówki HW w ringu to na bank nie stawiam go jako faworyta i ci co teraz piszą,że to był fuks Tonego to w następnym pojedynku Davida np z Ortizem albo jakimkolwiek wielkoludem zaprowadzam ich do buka i chce widzieć jak stawiają na Davida :) Gość walczył z tymi dwoma wynalazkami z You Tube nie bez powodu wiedział,że z byle jakim średniakiem przegra :) ja samemu nie wierzyłem na wygraną Bellew ale wielokrotnie pisałm o moich wątpliwościach na temat Davida
W chuj szkoda Haye'a. Tyle powiem. Szkoda że w tak frajerski sposób kończy karierę. Pokazał wielkie serce do walki i klasę po "porażce" ale tego i tak nikt nie będzie pamiętał a i tego rewanżu zapewne nie dostanie. O Bellew nie ma co za bardzo pisać. Zwykły średniak, wyrobnik do którego po raz kolejny uśmiechnęło się szczęście..."
Beda pamietac. Przeciez dzis nikogo nie interesuje wynik walki Lewis-Kliczko, bo kazdy wie kto byl lepszy. Do dzis sie o tym dyskutuje.
Tak samo nikt nie traktuje powaznie wygranej Marciano nad starym Louisem. Tak tez i tu bedzie. Nikt nie potraktuje powaznie tej wygranej, kibice boksu (a przeciez tylko oni o boksie dyskutuja) zawsze beda traktowac te 'wygrana' niepowaznie
Wczoraj można było odnieść wrażenie, że to Tony jest nauczycielem w tej walce"
Ciekawa teoria. Jeszcze nie widzialem, zeby gosc przegrywajacy z kims innym 5-0 w rundach go czekac nauczal :)
Może fanom takim jak Ty. Mi go absolutnie nie szkoda a taką jaką miał karierę w Hw w porównaniu do możliwości takie miał i zakończenie czyli jak sam określiłeś- frajerskie. Facet unikał wyzwań jak ognia i zawsze jak najłatwiejszą możliwą drogą pchał się do pieniędzy. Nie udowodnił nic wielkiego bo jego największe skalpy to Chisora i Wałujew (w Hw). Nigdy nie miał ambicji by potwierdzić swoją klasę w ringu walcząc z najlepszymi. Zawsze tylko jakieś historyjki o nienawiści albo słabi przeciwnicy.
Bardzo dobrze że Bellew zatrzymał jego krucjatę po wypłatę od AJ bo chyba nikt nie ma najmniejszych wątpliwości jak by się to skończyło obecnie.
Przed walką jeszcze niektórzy sugerowali że facet zabiłby obecnie Powietkina. Powinni się teraz rozpędzić i walnąć głową w mur.
A już sama walka z Bellewem to tylko kolejny przykład że kasa w tym wszystkim zawsze była najważniejsza. Haye wyżej srał niż dupe ma i myślał że rozjedzie faceta mając problemy z nogą. No to się przeliczył i na oczach całego środowiska musiał oddać mu co jego po tym jak za liny wypadał.
bo jeśli daj Boże za powiedzmy pół roku zdrowy David staje z jakimkolwiek gościem z czołówki HW w ringu to na bank nie stawiam go jako faworyta i ci co teraz piszą,że to był fuks Tonego to w następnym pojedynku Davida np z Ortizem albo jakimkolwiek wielkoludem zaprowadzam ich do buka i chce widzieć jak stawiają na Davida :)"
Masz racje, to czy Haye jest lepszy od Bellewa jest zalezne od tego czy jest lepszy od Ortiza. Nie ma to jak Twoje teorie kolego. Rozwalasz inteligencja po raz kolejny...lol
Przed walką jeszcze niektórzy sugerowali że facet zabiłby obecnie Powietkina. Powinni się teraz rozpędzić i walnąć głową w mur."
No tak, bo Haye przegral przez kontuzje z Bellewem, to przegralby z Powietkinem :D fuck logic
Może właśnie na tym polega jego wyjątkowość?? Wszyscy uważają go za słabego fizycznie średniaka a ten jak w filmie odprawia kolejnych "lepszych" pięściarzy.
Można wierzyć w przypadki ale jeśli coś się powtarza już któryś raz to należałoby się zreflektować trochę. Ale co ja tam wiem.
Nie chce mi się już na ten temat pisać. Nie ważne jak ważne że się udało. Niech ludzie myślą sobie co chcą. Facet był w wielu głowach legendą i potworem wręcz więc trochę minie zanim do nich dotrze że Haye z 2012 roku już nie ma i nigdy nie będzie a nawet wtedy ostatnią rzeczą o jakiej David myślał to wielkie wyzwania.
mi nie jest go szkoda bo gośc widocznie nie podchodził profesjonalnie do tego sportu przez ostatnie lata i te opowieści o jego stylu życia króla przedmieścia w wszystkich lokalach centrum Londynu znalazły pokrycie :)
Ja dwa dni temu po wysłuchaniu wywiadu Kugana z Bryantem Jennings postawiłem na Tonego Bellew stówkę tylko szkoda że inne walki plus mecze mi nie weszły :( Jeśli Bryant jako sparingpartner Davida w wywiadzie spytany kto wygra mówi,że David chyba powinien to chyba coś nie gra bo walczy z gościem z niższej kategori i odpowiedx powinna być rozniesie go w pył ale to mało ważne gość jest skończony i nie wierzę,że wróci bo musiałby wrócic z przytupem i to w HW gdzie pewnie wie co go czeka a rewanż z gościem wyciagniętym z ni zszej wagi nie udowodni jego wartości :(
Można wierzyć w przypadki ale jeśli coś się powtarza już któryś raz to należałoby się zreflektować trochę. Ale co ja tam wiem."
Zgadza sie. Jesli sie cos powtarza. Tu sie nie powtorzylo.
*
*
"Nie chce mi się już na ten temat pisać. Nie ważne jak ważne że się udało"
Haha, no wlasnie NAJWAZNIEJSZE jest JAK. Bo jesli wygral przez kontuzje rywala, to takie 'udalo sie' znaczy coś moze jedynie dla kilku imbecyli forumowych, nie dla ludzi z branzy czy kibicow
Jeśli Bryant jako sparingpartner Davida w wywiadzie spytany kto wygra mówi,że David chyba powinien to chyba coś nie gra bo walczy z gościem z niższej kategori i odpowiedx powinna być rozniesie go w pył"\
Czy slyszales forumowy parchu kiedykolwiek cos takiego jak 'style makes fight' ? Obilo sie o uszy imbecyla?
Tak tylko wyjasnie, ze Bellew to polciezki i do walki wniosl tez przeszkadzajaca Haye'owi szybkosc polciezkiego. Co nie zmienia faktu ze byl deklasowany 5-0 w rundach i gdyby nie kontuzja, z pewnoscia by po prostu nie istnial w tej walce do samego konca. A ze Haye bo go byc moze nie znokautowal? Wlasnie po to sa sedziowie szympansie intelektualny. Bo nie zawsze i nie kazda walka konczy sie nokautem xD
To niemozliwe, ludzie nie mogac byc az takimi debilami :D
czy tu jest jakies skupisko ułomow po zawodowce z ilorazem inteligencji zblizonym do bariery uposledzenia umyslowego? Zaczynam sie obawiac, ze tak xD
Typowy, niedzielny, zidiociały kibic Davida "Bellewa to wykończę z jedną sprawną nogą i ręką" Haye'a."
O tym mowie. Przeciez to zawodowka intelektualna, IQ na poziomie zbieracza ziemniakow z Filipin xD
Haye praktycznie kulejacy niczym z noga w gipsie to WYMOWKA w ostrej walce bokserskiej xDDDD
Jakby Haye byl na wozku inwalidzkim to to tez bylaby wymowka.
Ja pierdole jestem znokautowany xD
Mamy do czynienia ostatnio na forum z pobiciem rekordu umyslowego debilizmu xD Ludzka glupota faktycznie jest nieskonczona jak to Einstein powiedzial xD
Po prostu kurwa leze znokautowany ze smiechu xD
Tak czytaLem sobie przypuszczenia Rockiego86 i tak się zastanawiam. Skoro Haye mógł doznać kontuzji przed walką tylko nie chciał jej odwołać w obawie że Hearn nie dopuści Go do AJ to teraz skoro przegral i jest po ptakach to dlaczego o tym nie mowi"
Bo jak bedzie za duzo pyskowa, nie dostanie rewanzu z Bellew czyli okolo 3 milionow funtow i mozliwosci powrotu do dawnej pozycji w HW ktora dawala mu szanse na kolejne intratne propozycje finansowe
*
*
"Przecież w sytuacji w której się znalazł to teraz jedyna mała opcja żeby się wybielic i jeszcze mieć nadzieję na tą walkę. Bardzo zastanawiające..."
Na walke z Joshua w tej chwili dla Haye'a nie ma szans.
Jesli wybralby Twoja droge zachowania, to nie dostalby rewanzu z Bellewem i skonczylby bez kasy i perspektyw. Wybierajac swoja droge, czyli bez pyskowek i bez otwierania geby, a raczej ze slowami, ze przegral 'sprawiedliwie' (choc to nieprawda) daje sobie szanse, ze Hearn troche sie 'zlituje' i Haye dostanie rewanz. Znow wpadnie mu za niego pare milionow funtow, a wyraznym zwyciestwem wlasciwie wraca do pozycji jaka zajmowal tuz przed walka z Bellew
Komentarz rockiego to hipoteza. Może ma rację, a może nie. Ja mam inny pogląd na tę sprawę. Haye przyznał, że przegrał po męsku, więc nie zagłębiam się w tą kontuzję. Wczoraj wszystko widziałem i swoje zdanie wyrobiłem. Może w przyszłości wyjdzie więcej ciekawych faktów. Na razie to masz tyle, że obaj walczyli z kontuzjami i innymi swoimi problemami ;)
Po Haye-u od poczatku bylo widac ze cos jest nie tak. Kazdy kto zna jego styl widzial ze walczy inaczej. Te pogloski o achillesie nie byly bajkami! Hern powiedzial ze jak David nie zawalczy to juz nigdy nie dostanie szansy wiec chlop robil dobra mine do zlej gry. Od samego poczatku wiedzial ze nie da rady 12 rund przeboksowac i chcial Tonemu urwac leb za wszelka cene w pierwszych rundach. Szkoda mi Davida ale chlopak sie sypie. ON od pierwszego gongu czlapal jak by miam z 50kg na plecach a po szustej rundzie to juz byla tragedia. Szkoda dla boksu bo jeden z najlepszych stracil najlepsze lata przez kontuzje. Mogl stoczyc kilka fajnych walk. A Tony ma swoje 5 min."
Bardzo madry komentarz
A Ty byś mógł już trochę wyluzowac z tą bezkompromisowa obrona Haye. Nawet gdyby David nie doznał kontuzji czy by dotrwal do końca walki z Bellew i wygrał to na punkty to nie zmienia faktu że już nie ma starego dobrego Haye. Dzisiejszy Haye w optymalnej formie może radzi sobie z bokserami pokroju Bellew ale w ścisłym topie Go nie widzę. Szczerze to na dzień dzisiejszy nie skreslalbym nawet Szpilki w pojedynku z Nim. I pisze to z wielkim żalem jako kibic Davida
ta walka wystarczyła mu i gość już nie chce nic więcej :) wygrana dawała mu jeszcze jeden możliwy strzał ale to tylko by był bonus :) włącz sobie pół godzinną konferencję która odbyła się i odbywa zawsze po walce a zrozumiesz wszystko :) Tony pytany co szeptał do ucha Davidowi po wygranej nie ukrywał i powiedział szepnąłem mu że dziękuję za to że zapewnił przyszłość moim dzieciom do końca życia :) także David zarobił podobnie i pewnie nie musi już walczyć.Ludzie,którzy wierzą cyferką podawanym na portalach pewnie się trochu mylą bo jest jeszcze kupa innych dodatkowych zarobków z praw i procentu od tv .Tam nikt nie stracił :) a zarobił tyle,że już nic nie musi do końca życia :)
Haye przyznał, że przegrał po męsku, więc nie zagłębiam się w tą kontuzję. Wczoraj wszystko widziałem i swoje zdanie wyrobiłem. Może w przyszłości wyjdzie więcej ciekawych faktów. Na razie to masz tyle, że obaj walczyli z kontuzjami i innymi swoimi problemami ;)"
Haye powiedzial, ze przegral po mesku, choc badania lekarskie czyli naukowe przeczą temu. Lekarze zalecili Haye'owi operacje sciegna. Jak wiec widzisz, fakty mowia za tym, ze Haye mial powazna kontuzje w walce. Haye mowi teraz co mowi prawdopodobnie z prostego powodu. Hearn to facet dla ktorego gadanie o kontuzji to bylaby 'wymowka'. Pod tym wzgledem Hearn jest troche kiepsko kumaty, ale z drugiej strony dzieki temu facet jest bezkompromisowy w tworzeniu fajnych walk.
Haye to inteligentny gosc i doskonale wie, ze Hearn trzyma obecnie biznes w boksie w UK i od niego zalezy duza kasa za walki w UK. Lepiej mu mowic, ze przegral zasluzenie i grzecznie poprosic o rewanz za 3 miliony funtow, niz pozostac w niebycie za 0 funtow. Czy wystarczajaco wyjasnilem?
Wcale nie jest powiedziane że Bellew będzie teraz skóry do rewanżu. W sumie On już tego nie potrzebuje. Już mu nikt tego nie odbierze że pokonał Davida. Z finansowego punktu widzenia też Haye mu jest nie potrzebny bo równie dobre pieniądze albo nawet i lepsze dostanie za Wildera lub Parkera. Więc w takim układzie gadki o kontuzji przed walką nie musialyby być bez sensu
Wszystko fajnie tylko David jest bardzo lasy na pieniążki i do tego ma bardzo duże wydatki. Dlatego nie chce mi się wierzyć że w perspektywie zakończenia kariery w niedalekiej przyszłości wypłata za Bellew by mu starczyła do końca życia skoro tak szybko przehulal wypłatę za Wladka
No to tutaj Mgrinz się z Tobą wogole nie zgadzam. Bo co promować lepiej rewanż w którym Haye grzecznie mówi że Bellew był lepszy czy rewanż w którym Haye ciśnie że przegrał przez kontuzje. Nie trzeba być Ensteinem żeby się domyśleć która opcja lepsza
Koorva cały dzień pieprzyć jedno i to samno.
Rano wali smuty, przyjeżdżam od mamy po południu, zaglądam na orga ten znowu to samo.
Teraz sobie zajrzałem przed snem, no i oczywiście Mgrinz ze swoją niezmienną płytą.
Gościu twoje życie chyba naprawdę musi być jak papier toaletowy, czyli szare, długie i do dupy.
Mgrinz
Wcale nie jest powiedziane że Bellew będzie teraz skóry do rewanżu. W sumie On już tego nie potrzebuje. Już mu nikt tego nie odbierze że pokonał Davida. Z finansowego punktu widzenia też Haye mu jest nie potrzebny bo równie dobre pieniądze albo nawet i lepsze dostanie za Wildera lub Parkera. Więc w takim układzie gadki o kontuzji przed walką nie musialyby być bez sensu"
Bylyby bez sensu, bo lepiej SPRÓBOWAĆ uszczknąć jeszcze miliony funtow niz ZAPEWNIĆ SOBIE calkowite skreslenie i pewny brak kasy.
Sprawa jest prosta. Haye przegral z Bellewm i pod wzgledem marketingowym jest mowiac brzydko, w ciemnej dupie.
Obecnie karty rozdaje Hearn.
Hearn to facet dość prosty jesli chodzi o jego rozumienie boksu. Dla niego teksty o kontuzji nogi to bylaby po prostu 'wymowka' Haye'a i gdyby David zaczal walić takimi tekstami, moglby mocno zrazic do siebie Hearna. Sytuacja jest taka, ze rewanz Bellew-Haye wciaz by sie finansowa oplacal, natomiast niekoniecznie bardziej, niz wyslanie Bellewa na kogos z czolowki czy tez Wildera i 'rozwijanie' jego kariery w wadze ciezkiej.
Do tego dochodzi niechec Hearna do Haye'a. Sytuacja wiec jest taka, ze Haye jest w pozycji proszacej, a Hearn rozdaje karty i powodzenie jego biznesu jest niemal calkowicie niezaleznie od tego, co bedzie sobie robil Haye w przyszlosci. Haye to nie jest glupi facet i moim zdaniem patrzy na sytuacje dosc podobnie jak ja tu przedstawiam. Dlatego, mimo ze lekarze zalecili mu operacje sciegna co jest chyba najlepszym dowodem, ze facet walczyl na ciezkiej kontuzji, Haye powstrzymuje swoje emocje i to co naprawde czuje, mowi ze przegral sprawiedliwie, docenia Bellewa i wrecz 'prosil' o rewanz.
Z taka pozycja wyjsciowa Haye ma szanse go dostac. Z pozycja pyskata, takiego rewanzu nie dostanie, a facet jest teraz w takiej pozycji, ze praktycznie jego dalsze boksersie losy sa zalezne od Hearne'a. Biznes to czesto zagryzienie zebow, zatajenie tego co sie naprawde mysli i strategiczne zachowanie
Bo co promować lepiej rewanż w którym Haye grzecznie mówi że Bellew był lepszy czy rewanż w którym Haye ciśnie że przegrał przez kontuzje"
Tego drugiego sposobu promocji rewanzu by nie bylo, bo po takich tekstach Hearn nie chcialby z Haye rozmawiac. Nie byloby mowy o zadnej walce
Więc jeszcze raz się Ciebie pytam. Co lepiej sprzedać? Rewanż w którym Haye grzecznie odpowiada że przegrał z Bellew zasluzenie czy rewanż w którym Haye ciśnie że przegrał przez kontuzje"
Roznice finansowe w tych dwoch strategiach marketingowych w tym przypadku bylyby zbyt male, zeby zrownowazyc to, ze Hearn nie lubi Haye'a i nie znioslby takich gadek plus to, ze Bellew ma ciekawe inne mozliwosci w wadze ciezkiej na zarobienie co najmniej porownywalnej kasy
W takim razie muszę z przykrością stwierdzić że chyba masz blade pojęcie o tym jak dobrze wypromować walkę bokserska
a skąd Ty wiesz,że David przehulał całą kasę z walki Władem tam były takie miliony,że debil by je rozdał a David może część albo całość zainwestował a żył z wyniku dochodu uzyskanego z zainwestowanego grosza i balował bo było go na to stać :)nikt z nas nie siedzi tym chłopakom w kieszeni a scenariuszy może być wiele :) na moje ta walka była zakontraktowana na duze bańki :) i jestem pewien,ze procent od tv plus PPV bo na wyspach było to następne miliony do mnie nawet w czasie walki z profilu tt Davida przychodziły wiadomości,żeby wykupić i ogladać pojedynek a chyba nie sadzisz,że David w czasie walki wysyłał do mnie wiadomości z twittera :)
A wogole Bellew dostając baty od Wildera ma za Niego kasę oraz dalej opłacalny rewanż z Haye. Walcząc od razu z Davidem ryzykuje wpierdziel i tylko jedna wypłatę bo nigdy Wilder z Nim nie zawalczy jak przegrać rewanż z Haye"
Zawsze moze zawalczyc z Wilderem, a potem np z Whyte'm jako starcie dwoch wojownikow.
Poza tym, nikt nie powiedzial ze Hearn patrzy tak strasznie dalekosieznie. W tym biznesie licza sie tez emocje i sympatie/antypatie.
Przeciez przez antypatie o malo co a walka Mayweather-Pacquiao nigdy by sie nie odbyla mimo setek milionow dolarow ktore wygenerowala.
Nie zawsze chodzi tylko o te pare dolcow wiecej. Bellew moze zawalczyc z Wilderem, po porazce powalczyc z Whyte'm, a potem jeszcze z Chisora jako walka przegranych ale jednak prawdziwych wojownikow.
Chyba nie sadzisz, ze Hearn kalkuluje to tak, ze jesli bedzie grzeczny dla Haye'a, to Bellew zawalczy z Wilderem, potem Whyte, potem Chisora a potem jeszcze z Haye ?:D
Stary, bez przesady, to sa tylko ludzie i nikt az tak nie kombinuje na sile
Fakty sa takie, ze David musi sie teraz ukorzyc i byc grzecznym do Hearne'a i Haye jest na tyle inteligentny, ze zdaje sobie z tego sprawe. Gdyby byl Toba, juz teraz moglby zapomniec o jakiejkolwiek wiekszej wyplacie w boksie :D
Oczywiście że nie nie wiem. Są to tylko moje przypuszczenie wynikające z tego że Haye kiedy dostał kontuzji był już po walce z Wladkiem. Czy wracałby do boksu gdyby spokojnie mu kasy starczyło. Przecież każdy mu ciśnie tutaj i nie tylko ze jemu tylko na pieniądzach zależy i szuka jak.największej wypłaty i raczej nie wydaje się żeby walka z Bellew byla w tych kryteriach szczytem Jego ambicji.
???????? Ale gdzie ja tak Ci napisalem???? To sobie sam wymysliles!!!
???????? Ale gdzie ja tak Ci napisalem???? To sobie sam wymysliles!!!"
Najpierw wyjasnilem Ci, ze Hearn ma na zastepstwo Haye'a niejednego boksera, a potem na Twoje argument, ze 'Haye zawsze sie przyda' pod wzgledem finansowym, wytlumaczylem Ci, ze jest na tyle duzo kasowych innych walk, ze Haye bys sie mogl ewentualnie przydać w N-tej walce ktorej z pewnoscia Hearn obecnie nawet nie bierze pod uwage.
Faktem jest, ze Haye jest w ciemnej dupie, zalezny marketingowo od Hearna obecnie
Przeciez przez antypatie o malo co a walka Mayweather-Pacquiao nigdy by sie nie odbyla mimo setek milionow dolarow ktore wygenerowala
Hahahahahah hahah no akurat wybrałeś sobie kiepski przykład na potwierdzenie Twojej tezy. Pomimo że Floyd i Arum się nienawidził to i tak zrobili ta walkę bo kasa jest najważniejsza. To samo jest z Hearn em to że On nie lubi.Heya ( wogole skąd to wiesz) nie znaczy że nie będzie chciał na nim zarobić dodatkowych milionów. Bzdury wygadijesz i tyle.
No proszę Cie nie porównuj wartości marketingowej Heya z Chisorą czy Whyte m. Za walkę z Davidem Wykreca X razy więcej kasy niż za walkę z Chisorą i Whyte m razem wzitymi
ach chyba nie nadajemy na tych samych falach :) bo tu kompletnie nie chodzi o kategorie i szczyty ambicji tylko o kasę a jeśli chodzi o ten element to chyba każdy z nas się wiele nie różni bo wszyscy chca jej mieć jak najwięcej :)Jeśli david zarobił tyle kasy z władem,że starczy do końca życia że prowadził dość intensywny tryb życia i wydawał ponad przeciętna to nie znaczy,że wydał wszystko i nic nie zainwestował a dwa razy nie znaczy,że za walkę którą super wypromowali na nienawiści nie zarobił następnych milionów :) z tego co pisza za sam kontrakt zarobił kupę milionów a za prawa do transmisji następne procenty co oznacza kolejne miliony :)Ogarnięty człowiek z dobrym księgowym inwestuje tak ten grosz ze nie musi dalej boksować a jeśli mu dobrze zapłaca to zaboksuje :) nie bardzo łapie po co facet przy 40 tce ma udowadniać swoją wartość sportową :) dla mnie david walczył od dawna wyłącznie dla kasy i już właśnie zakończył ten proceder,teraz może robić za dobrego ....
Nadajemy na tych samych falach tylko Ty nie rozumiesz o co mi chodzi. Pisząc w tej kategorii chodzi mi o pieniądze i pazernosc na nie. I odnosząc się do tej kategorii (kasa) walka z Bellew to nie jest szczyt ambicji ( Haye mierzył finansowo znacznie wyzej np. AJ) i
no możliwe,ze mierzył wyżej bo z AJ na bank zarobiłby więcej ale walka z Bellew dała tyle,ze nie mussi walczyć z AJ i takie jest moje zdanie :) Bellew zarabiał dobrą kasę czy to w filmie Rocky czy to obrony pasa a na konfie po walce przyznał,że to największa kasa jaką zarobił w życiu i zapewni swoim dzieciom przyszłość,także myślę,ze david nie zarobił mniej a dzieci na wychowaniu juz nie ma z tego co wiem bo dorosłe to narzekać nie moze spadam trashtalk pozdrowionka i do następnego :) spokojnej nocki wariaty :)
obejrzałem jeszcze raz konferencję po walce bo myślałem,że opowiadam bzdury ale tak jak za pierwszym razem usłyszałem to za drugim się wiele nie zmieniło :) do tego patrzę jak to wyglądało i wygląda na nagraniu dalej tak samo?:O ale i tak jest to bardzo mało istotne :) bo każdy ma swój punkt widzenia :) żyjcie ludzie :)
"osobiście naprawdę mi się nie wydaje żeby Haye decydując się na powrót po kontuzji nie planował czegoś większego niż walka z Bellew"
ty mnie chyba nie bardzo złapałeś :) pewnie,że david nawet po kontuzji planował coś większego niż Bellew ale brał co akurat było dostępne :) on nie jest żadną gwiazdą typu AJ z najlepszym promotorem w UK :) jak Eddie H także musiał się dostosować :) dziwaczna sprawa :) jak co czekam oglądam tv i czekam ? :)
"W chuj szkoda Haye'a. Tyle powiem. Szkoda że w tak frajerski sposób kończy karierę. Pokazał wielkie serce do walki i klasę po "porażce" ale tego i tak nikt nie będzie pamiętał a i tego rewanżu zapewne nie dostanie. O Bellew nie ma co za bardzo pisać. Zwykły średniak, wyrobnik do którego po raz kolejny uśmiechnęło się szczęście..."
un4given bardzo trafnie podsumował tę "wygraną" Bellew
W sumię to jakaś sprawiedliwość stało się zadość , Hey mimo że cios pozostał i miał kontuzje Achillesa to jednak pozer i lanser ten tekst że wyśle Bellew do Szpitala a sam trafił do niego mówi sam za siebie , fakt został mu Mocny cios ale dynamiki i szybkości nóg już niema spowdowały to kontuzje barku teraz nogi ale też imprezowanie i przerwa ponad 3,5 roku.
Bellew zaimponował mi nie tylko tym że wygrał z Heyem ale że nie bał się iść na wymiany i jego szczęka okazała się naprawdę twarda Hey ani razu nim nie zachwiał.
Tony ma jaja ze stali charakter ale nie ma ciosu na ciężką i jest za mały na kolosów Jak Joshua , Władimir ,Ortiz , jak wróci z emerytury Fury,Wilder.
Myśle że ciężko by mu było z Parkerem ,Pulewem , z Povietkinem by dostał chyba ko lub tko ale z małymi ciężkimi typu Szpilka,Hammer, czy dużymi topornymi jak Wach , Hellenius miałby szanse.
Chyba nie wróci do Cruser choć walka unifikacyjna np z twardym z mocnym ciosem Gassijevem to by była walka na wyniszczenie i ktoś by padł
tacy twardzi zawodnicy jak , Whitea ,Andy Ruiz Jr , Takam, a już na pewno Parker będą dużym zagrożeniem i ryzko porażki nie małe , bo z ścisłą czołówką Joshua , Wład , Ortiz ,Wilder ,Povietkin przegrywa przed czasem
Ewentulanie rewanż z pyskującymi innym angolem Chisorą lub Whitem jakaś tam kasa i koniec kariery,a może rewanż z Bellew pożyjemy zobaczymy
Z kontuzją Achillesa ciężko zrobić dobre przygotowania.
Bieganie odpada, jazda na rowerze też.
Basen spowalnia.
Dopiero wczoraj obejrzałem ta walkę, i znając jej wynik, starałem się obiektywnie spojrzeć na jej przebieg
według mnie, punktowo, ta potyczka oscylowała koło remisu...
Większość komentujących punktowała dla Hayea, bo faktycznie, jego ciosy były bardziej "soczyste", jednak nie oznacza to, ze było ich więcej, dla mnie nie.
Bellew w wielu przypadkach potrafił bez wiekszego problemu ich uniknąć
Haye zdecydowanie olał przygotowania do tej walki, kondycyjnie, żal było patrzeć... to ze przetrwał do 11 rundy, zawdzięcza temu, iż Bellew zdawał sobie sprawę, iż w bezpośredniej wymianie, ma mniejsze szanse... i moim zdaniem, to była zamierzona taktyka na wygraną z utytułowanym rodakiem
Widać było, ze Bellew pomimo pewnych braków, był szybszy, i co najbardziej istotne, lepiej wypadł kondycyjnie (choć i w tym wypadku szału nie było)
Haye wypadł koszmarnie kondycyjnie... jego masa mięśniowa jest za wielka.. to, ze Bellew go nie wykończył, w 6 i 7 rundzie zawdzięcza chyba tylko i wyłącznie swojej bogatej historii, i co za tym idzie, respekcie jakim darzy go Tony
Bellew ugrał bardzo wiele, i rozegrał ta walkę naprawdę ok
Hay... nadal może walczyć i zarabiać, jednak w obecnej sytuacji, rozważył bym koniec kariery :(
Joshua, Wilder, nawet podstarzały Kliczko, to przeszkody nie do przejścia dla Davida
czas pokarze co zrobi...
Co do kontuzji...
Haye wiedział co robi wychodząc do ringu, to sport w którym trzeba podejmować takie ryzyko, wiec temat uważam za mało istotny
W sumię to jakaś sprawiedliwość stało się zadość , Hey mimo że cios pozostał i miał kontuzje Achillesa to jednak pozer i lanser
I coooo z tego, że jest pozer i lanser? Masz coś do pozerów i lanserów? Tym bardziej, że w świecie boksu zawodowego to może być rola, którą odgrywa. A nawet jakby nie ... Bycie pozerem i lanserem chyba nie jest moralnie naganne?
A to jaki jest Haye i raczej taka jest jego prawdziwsza natura to pokazał podczas walki i po walce.
Wielkie serce do walki, szacunek do kibiców i szacunek do przeciwnika, do tego skromność i trzeźwa ocena sytuacji.
Kilka słów od siebie, takie na luzie, bo i człowiek ochłonął już nieco. Wiele osób krytykuje bądź krytykowało Davida za jego niewyparzony jęzor, przechwałki itd. Ale przecież od czasu walki z Chisorą Haye stonował, zaś w tej walce akurat pierwszy zaczął Bellew. Bądźmy sprawiedliwi, to on wyzwał Hayemakera, zwyzywał z ringu. No i dopiero wtedy powrócił stary Hayemaker. Po czym ciekawe Bellew nagle zaczął tonować wypowiedzi. No i tutaj się zaczął konkretny hejt na Davida, który na cholerę jeszcze wypuszczał w swiat filmiki z sobą na jachcie. Hayemaker przegrał nie tylko z Bellew ale także z własnym ego, własnym wizerunkiem. Moim zdaniem, chociaż mogę się mylić Haye mógłby wygrać ten pojedynek jedynie na punkty, a to wcale nie byłoby takie wielkie zwycięstwo. Przynajmniej otrzymaliśmy walkę na przetrwanie, na wyniszczenie, krew pot i łzy a paradoksalnie o to w tym sporcie chodzi.
Po drugie, kontuzja wpłynęła na wynik walki, ale ten sport to kontuzje, niespodzianki, lucky punche, głupie pomyłki, więc znowu nie ma sensu dyskusja pt "gdyby był zdrowy". Wynik jest jaki jest, zdarzały się już kontrowersyjne walki, oczywiste wałki, przekręty więc to znowu nic takiego dziwnego się nie wydarzyło. Jaki pisałem, upadł mit Hayemakera jako osoby niedoruszenia, nadziei HW, czy jaki sobie umyślił.
Po trzeciee, i tutaj pisze do antysympatyków Davida...przytaczanie bez końca określeń Pan Paluszek, nie powinno mieć racji bytu. Raz, że nie sposób tego zweryfikować, a dwa, w tej walce David moim zdaniem to jedno odrobił. Według mnie odzyskał twarz i wiarygodność. Bo wierzcie mi, nie jeden by po prostu zszedł do narożnika i zakończył walkę. (kliczko vs Bird na przykład) Wszyscy widzieli determinację Haye'a, ja jeszcze dostrzegłem jak Bellew próbował skończyć to efektownym nokautem, i gówno z tego wychodziło. Haye ma szczękę nie od parady i nie tylko w kwestii autopromocji. Chyba nie sposób po tej walce mu tego odmówić.
Bellew nie pokazał niczego szczególnego, ale też i nie musiał. Za to walczył konsekwentnie, cierpliwie i nie dał się znokautować. Tyle i aż tyle, ja na jego miejscu poważnie bym się zastanowił nad pozostaniem na trochę w ciężkiej. Ale ten temat już wcześniej padł.
Na koniec, bo pewnie przynudzam. Straciłem trochę szacunku do AJ za te jego wypowiedzi o wielkim sercu Bellew. Umówmy się, gdyby on wygrał w taki sposób np z Kliczko, który pewnie nawet by nie próbował walki kontynuować tylko wykorzystał klauzulę rewanżu.... Czy to byłoby PRAWDZIWE zwycięstwo, które pokazywałoby jego serce do walki? To Heya należałoby za to docenić. Bellew pokazał się z dobrej strony, zwłaszcza kiedy pierwszy podszedł do Davida. Mam nadzieję, ze wygra z Kliczką, ale przewiduję, że po prostu czeka nas nudna walka, zwycięzca wygra na punkty i sobie AJ pogada o swoim wielkim sercu.
Pozdrawiam