LEŚNIAK POMŚCIŁ DĄBROWSKIEGO
Michał Leśniak (6-1, 2 KO) pokonał na ringu w Dzierżoniowie Nadzira Bażhajewa (3-5-1), który pod koniec zeszłego roku niespodziewanie wypunktował Konrada Dąbrowskiego.
Dotąd "Szczupak" znany był z tego, że ma serce do walki. I na tym koniec, bo podpalał się, niepotrzebnie wojował... Dziś jednak po raz pierwszy pokazał konsekwentny i przede wszystkich wyrachowany boks. Nie bił na siłę pojedynczymi akcjami, tylko punktował, ciosy składał w kombinacje kilku uderzeń, niekoniecznie mocnych, za to stopujących silniejszego chyba fizycznie przeciwnika.
W piątej rundzie Leśniak zranił rywala lewym hakiem na wątrobę, ale nie zauważył tego i dał mu wyjść z chwilowego kryzysu. W ostatnich trzech minutach wyraźnie już osłabł, do głosu powoli zaczął dochodzić Bażhajew, lecz ambitny finisz okazał się spóźniony. Po ostatnim gongu sędziowie punktowali przewagę Michała w stosunku 60:55 i dwukrotnie 60:54.