WHYTE CHCIAŁ SIĘ BIĆ Z JENNINGSEM NA WAŻENIU W LONDYNIE
W piątek podczas ceremonii ważenia przed galą Haye-Bellew w Londynie doszło do scysji z udziałem dwóch czołowych zawodników wagi ciężkiej, Bryanta Jenningsa (19-2, 10 KO) i Dilliana Whyte'a (20-1, 15 KO). Anglik był nawet gotowy bić się z Amerykaninem.
Whyte poczuł się urażony, kiedy Jennings w dosadnych słowach powiedział, że nie jest on pięściarzem jego klasy.
- Powiedziałem mu, że możemy doprowadzić do naszej walki, że wiem, z kim mam rozmawiać. A on na to, że możemy to zrobić w tej chwili. Jak chce boksować, to zrobimy to jak należy. Facet chyba nad sobą nie panuje. Musi wziąć na wstrzymanie. Ja walczę za pieniądze. Walka bez reguł mnie nie interesuje - skomentował zawodnik z USA.
- Jennings to ci*ka. Jest jak inni Amerykanie, przyjeżdżają tu i wygadują bzdury, których nie popierają czynami. To tchórz. Zobaczcie na jego walkę z Ortizem, był wystraszony. Dzisiaj też się bał, był dosłownie przerażony! - stwierdził z kolei Brytyjczyk.
Jennings pauzuje od czasu porażki przez techniczny nokaut z Luisem Ortizem w grudniu 2015 roku. Whyte z kolei w ostatnim pojedynku, do którego doszło 10 grudnia roku ubiegłego, pokonał po trwającej dwanaście rund wojnie Derecka Chisorę. 28-latek stwierdził w piątek, że jest gotowy zmierzyć się z Chisorą ponownie, jeśli otrzyma satysfakcjonującą ofertę finansową.
@
Jennings to jest sprzedajna prostytutka - cieć z banku, który pyskował jak to nie pokona Wildera, a jak szmata zwłóczył z podpisaniem kontraktu, w nadziei na walkę z Władkiem - którą wiedział, że przegra pewniej niż z Wilderem (Władek wówczas był na topie, klasyfikowany o wiele wyzej niż DW).
Jenningsa powinien teraz każdy z liścia w pysk walić na dzień dobry, bo to zwykły cieć z niezłą genetyką, który na boksie postanowił sobie ot tak dorobić, a nie było to jego hobby i profesja od młodości.
Z liścia to mało wyrafinowane. Jego każdy powinien na dzień dobry uderzyć w brzucho, tak żeby krzyknął AŁA i upadł. Najlepiej jakby całe wycieczki z gmnazjów organizować na taką atrakcję.
Ladnie placzesz... zapewne fan Szminki. Waszego bohatera zwloczyl po ringu jak zwykla szmate. Taka drobna roznica miedzy cieciem z banku z USA, a polskim zawodowcem.
Dokładnie, Jennings nie zachowuje się jak półmózgi typu Whyte czy Szpilka. BJ z formy takiej jak w walce z Władkiem któremu dał dobrą walkę, kończy przed czasem Whyta który chwieje się jak menel po kilku ciosach nie panując nad nogami. A i jeszcze to powszechne pierdolenie na forum które zaobserwowałem że AJ przyjął cios od whyta i omal nie został znokautowany......pseudo-znawcy jak widać w formie.
Jennings to jest sprzedajna prostytutka - cieć z banku, który pyskował jak to nie pokona Wildera, a jak szmata zwłóczył z podpisaniem kontraktu, w nadziei na walkę z Władkiem - którą wiedział, że przegra pewniej niż z Wilderem (Władek wówczas był na topie, klasyfikowany o wiele wyzej niż DW).
Jenningsa powinien teraz każdy z liścia w pysk walić na dzień dobry, bo to zwykły cieć z niezłą genetyką, który na boksie postanowił sobie ot tak dorobić, a nie było to jego hobby i profesja od młodości."
Banujcie dzieciaka od razu- bez pytania, bez ostatniej szansy. Ban natychmiastowy
Jesteś takim samym prostakiem jak twoj idol szpilka
Drogie truchło forumowe ... :)
Proszę o fakty, które przeczyłyby przywołanemu przeze mnie zachowaniu-faktom dot. Jenningsa, ciecia z banku.
Co ma Jennings do Szpilki? :) Skąd te implikacje? Takie mogą zrodzić się jedynie w pustych głowach nieuków, co jest ewidentne, patrząc na waszą składnię :). Po Pierdziochu także jechałem i po rajtach i botkach Pierdziochowej.
Walk widziałem kilkaset razy więcej niż wy wszyscy wzięciu do jednego wora, a że nie nabyłem pseudo poprawności politycznej świadczy jedynie o mych szerokich horyzontach, w przeciwieństwie do, może młodych wiekiem was, ale już przez proste życie zmuszonych do robolowania w sklepie, biurze, by zarobić na te wasze odżywki na masę, mającą pokryć kompleksy :).
"Jennings to jest sprzedajna prostytutka - cieć z banku, który pyskował jak to nie pokona Wildera"
Miał siedzieć cicho i powiedzieć, że Wilder go z gracją rozłoży ?
To boks, nie balet.
Naprawdę niesłychane, że człowiek, który oglądał kilkaset razy więcej walk niż my(razem wzięci), nie zauważył faktu, że pyskówki i gorąca atmosfera, towarzyszy prawie każdej walce mistrzowskiej - i nie tylko.
Duzo jakichś nowych nickow sie pojawimo. Podajcie prawdziwa tożsamość