MATYJA O WALCE Z SĘKIEM: WYGRA TEN BARDZIEJ KONSEKWENTNY
- Darek to dobry i ruchliwy pięściarz. Muszę umiejętnie rozegrać ten pojedynek taktycznie, a wtedy wyjdę z niego zwycięsko - mówi Marek Matyja (12-1, 4 KO), który 22 kwietnia podczas gali w Legionowie skrzyżuje rękawice z Dariuszem Sękiem (26-2-2, 8 KO). Dla obu zawodników będzie to pierwszy tegoroczny występ.
- Szykuje się interesujące starcie, bo w ringu spotka się dwóch ambitnych i pewnych siebie pięściarzy, a to zwiastuje tylko jedno, prawdziwą wojnę - mówi pięściarz z Oleśnicy, który - podobnie jak i jego przeciwnik, ma coś do udowodnienia. Marek ostatnio co prawda wygrał, lecz był to słabszy przeciwnik. Wcześniej przegrał rewanż z "Norasem". Z kolei Darek pokaże się po raz pierwszy od czasu remisu z Mustafą Chadlioui.
- Sęk to dobry pięściarz, a jednym z jego głównych atutów jest ruchliwość. Ten z nas, który bardziej będzie realizował plan taktyczny na pojedynek i pozostanie bardziej konsekwentny, tak naprawdę powinien wyjść z tej potyczki jako wygrany. Ja nastawiam się przede wszystkim na półdystans, ale nie ukrywam, że wariantów będzie kilka. Aktualnie przebywam jeszcze we Wrocławiu, gdzie głównie trenowałem motorykę oraz wzmacniałem się fizycznie, ale już od najbliższego poniedziałku przenoszę się do Warszawy. Tam pod okiem trenera Fiodora Łapina będę kontynuował swoje przygotowania. Sparingpartnerami będą pięściarze boksujący z odwrotnej pozycji. Konfrontacja z mańkutem nie stanowi dla mnie większego problemu. Jestem pewny siebie i wiem po co wychodzę do ringu. Przez porażkę w minionym roku moja kariera nieco zwolniła tempa, ale jestem przekonany, że po efektownym zwycięstwie w kwietniu wszystko wróci na właściwie tory i w końcu doczekam się walki o jakiś tytuł - dodał Matyja.