STEVE CUNNINGHAM POZNAŁ RYWALA: TO BĘDZIE NAJLEPSZY ROK
Steve Cunningham (28-8-1, 13 KO) wraca do limitu kategorii junior ciężkiej, gdzie dwukrotnie zasiadał na tronie mistrza świata federacji IBF. Jego rywalem 17 marca na ringu w Santander Arena w Reading będzie doświadczony journeyman Phil Williams (15-9-3, 14 KO).
Co prawda "USS" w ostatnim starcie boksował już na granicy dwustu funtów (90,7kg), ale wciąż otwierał sobie drogę do królewskiej kategorii. Po przegranym boju z Krzyśkiem Głowackim i czterech nokdaunach odpoczywa jedenaście miesięcy, ale na dobre będzie chciał zostać w krainie "cruiserów".
- Wszyscy na sali mówią mi, że jestem w świetnej formie i właśnie to chcę pokazać w ringu. Wciąż mam żal do siebie, że nie wygrałem z Głowackim. Nie wykorzystałem w tym pojedynku swojej ringowej inteligencji. Byłem pewien, że się z nim rozprawię, lecz on udowodnił, że jest prawdziwym mistrzem. Popełniłem jednak wtedy sporo błędów - mówi pięściarz z Filadelfii.
- Chcę przejść do historii i po raz trzeci sięgnąć po tytuł. Już szukamy kolejnej dużej walki i nie ma dla mnie większego znaczenia, z którym z mistrzów miałbym się spotkać. Wciąż mam się dobrze i nie odczuwam tej czterdziestki na karku. Jestem weteranem z ciałem młodzieńca i to będzie najlepszy rok w mojej całej karierze - zapowiada Cunningham.
chłop całkowicie rozmieni się na drobne
"rozmieni się na drobne", pseudobajera widzę opanowana, komentator/znawca boksu lev2 - zaliczone, gratki men