70 MILIONÓW DOLARÓW DLA MARQUEZA ZA PIĄTĄ WALKĘ Z PACQUIAO
Juan Manuel Marquez (56-7-1, 40 KO) otrzymał ponoć opiewającą na 70 milionów dolarów ofertę piątej walki z Mannym Pacquiao (59-6-2, 38 KO).
Meksykanin miałby się zmierzyć z Filipińczykiem we wrześniu w Chinach. Wysokość wypłaty dla "Dinamity" potwierdził jego trener Ignacio "Nacho" Beristain.
Marquez zapowiadał niedawno, że nawet za 100 milionów dolarów nie zmierzyłby się ponownie z Pacquiao. 43-latek uważa tę rywalizację za rozstrzygniętą i myśli o innych walkach, np. z Miguelem Cotto.
Meksykanin i Filipińczyk po raz pierwszy zmierzyli się ze sobą w 2004 roku. Walka zakończyła się remisem, a dwie kolejne wygrał Pacquiao, choć w obu przypadkach nie brakowało głosów, że zwyciężyć powinien Marquez, szczególnie po kontrowersyjnej decyzji sędziów z 2011 roku.
W końcu w grudniu 2012 roku Marquez ciężko znokautował Pacquiao w szóstej rundzie, zamykając ten rozdział swojej kariery.
Bokser z Azji kolejną walkę ma stoczyć w kwietniu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich z Amirem Khanem (31-4, 19 KO). Data powrotu na ring pauzującego od niespełna trzech lat Marqueza nie została jeszcze potwierdzona.
no ciekawe czy 70 mln zmieni jego pogląd, bo łatwo się mówi, że za 100 nie wróci póki nie pojawia się kasa na stole.
Autor komentarza: arpxp
Data: 28-02-2017 14:20:49
No to honor Marqueza został wystawiony na próbę
JMM nigdy nie powiedział czegoś takiego, więc honor nie został wystawiony na żadną próbę.
To co on wtedy powiedział należy rozumieć tak "Było już kilka walk z Pacmanem, nie zależy mi na ciągnięciu tego, swoje pokazałem, kolejna walka mnie nie interesuje, pieniądze nie są tu najważniejsze".
Swoim honorem się zajmijcie. Dzieciaki.
Tak poważnie to pamiętajcie, że nie mówimy o stanowych rozgrywkach w bierkach wodnych, ale o boksie na wysokim poziomie, w którym można stracić zdrowie a nawet życie. A Marquez trochę już po głowie dostał. Pieniądze nie są najważniejsze, szczególnie kiedy już się ma fortunę.
http://www.bokser.org/content/2017/01/28/105037/index.jsp
"...Sranie, rymowanie na potrzeby sezonu
Niesienie pogromu, Rambo 8, Hammurabi z Babilonu
Po co to komu?
Po co to komu?
Po co to komu?
Po co to komu?
Grzelak, nie pierdol.
http://www.bokser.org/content/2017/01/28/105037/index.jsp
OK, co z tego wynika? Tak sobie powiedział. Co z tego wynika? Bierzesz to jako sztywną deklarację?
Jakie osoby o wyższych możliwościach intelektualnych niż moje? Biłun pisze w niedzielę, Nietrzeźwy dziś jeszcze nie wpadł, o kim myślisz? Ale do rzeczy. Chcesz trzymać JMM za słowo? To tak jakbyś się czepiał, że ktoś rano po imprezie powiedział "No w życiu już nie będę mieszał piwa z wódką i chipsami" a później mu zarzucał, że nie ma honoru, bo znowu to powtórzył. Bez jaj...
To prawda,ale jeżeli ktoś oferuje sumę taką jaką Marqez przez całą swoją kariere zarobił bądź niewiele wiecej,a tu za jedną walkę miałby zgarnąć tyle ile za 60 walk to uważam że nawet zdrowie,honor może pójść na drugi plan bo chociażby niewiadomo ile miał pieniedzy to zawsze dodatkowy impuls na koncie jest bardzo dużym kusicielem..Tym bardziej w kwocie która jest wymieniona wyzej..
Mi w tej chwili nie chce sie w to wierzyć..Czas pokaże..
I tu macie odpowiedź na swoją cieciowsko-drobno-cwaniaczkowską mentalność!
Zwykły wyrobnik, pracownik etatowy, biurwa - zwykły nieuk (czytaj: nowy przedstawiciel klasy tzw. dzisiejszej średniej) nigdy nie zrozumie podejścia JMM. A jak najbardziej będzie wywijał szabelką niczym Szpilka, a gdy przyjdzie do próby - skurwi się jak ta lalka szmaciana w kaszkiecie i powie: "jestem nieprzygotowany do walki z Wilderem, ale skoro kasa się zgadza to biere ją w ciemno".
A niech już zostanie jak jest - że Marquez został 3 razy wypunktowany ( dostając jeden remis w prezencie ) i raz wygrał przez nokaut nakoksowany przez "Memo" Herredię, po czym strzelił focha i nie dał kibicom oraz rywalowi piątej walki.
A ten filipiński zakłamany katol, ledwo składający zdania w swym języku, nie koksował? :)
A "kontuzja" ręki przed walką w Floydem, gdy jako katolik okłamał tzw. kibiców? :)
znasz filipiński? ...To by mnie zdziwiło.
Nie widziałem, by Pacquiao z walki na walkę zmienił się nie do poznania - jak Marquez. I to tuż przed czterdziestką.
Co z tego, że nie wspomniał o kontuzji, skoro i tak walkę wygrał?! Gdyby wspomniał, do walki mogłoby nigdy nie dość. To by było fer względem kibiców?!
Wynika z tego to, że nawet za 100 milionów nie zawalczy, a tymczasem oferują mu 70 i jeśli się zgodzi to oznacza że kłamał - prosta logika.
Kłamał ... Trochę nieadekwatne określenie, bo trudno kłamać naprzód. Ale niech będzie. Kłamał i co z tego? Wszyscy kłamią. Odczuwasz jakiś dyskomfort kiedy kłamiesz? Ja na co dzień mówię to dla mnie wygodne i co inni chcą słyszeć, nawet się nie zastanawiam nad tym kiedy kłamię i czy kłamię.
Kolega pyta : "Wyjeżdżam na 2 tygodnie, wpadniesz zająć się psem?" "Spoko" A jak się okaże, że naprawdę wyjeżdża to "Sorry, bardzo Cię lubię, ale zapomniałem, że też wyjeżdżam." Życie
a ja mam odwrotnie. Najpierw ludziom odmawiam, a następnie i tak robię co chcieli.
Wiedziałem, że masz takie podejście, dlatego to też uwzględniłem w swoim komentarzu. Ja jestem szczery wobec ludzi, żeby nie mieli błędnego wyobrażenia na mój temat. Życie.
Dajmy już temu spokój, bo forum ma być bokserskie a się z tego robi portal dla nastolatków, którzy oceniają postawy innych albo dla domorosłych psychologów czy speców od analizy budowy bokserów.