HAYE vs BELLEW - ISKRZY CORAZ BARDZIEJ
Zła krew czasem jest reżyserowana, ale czasem prawdziwa. Niechęć Davida Haye'a (28-2, 26 KO) z Tonym Bellew (28-2-1, 18 KO) wydaje się tak szczera, jak miłość dziecka do rodziców. Na kilka dni przed wyczekiwanym starciem obaj podkręcają atmosferę jeszcze bardziej.
- Co z niego za ojciec i głowa rodziny, skoro zamiast z rodziną, święta spędził na zabawie w słonecznym Miami? Ten facet jest dla mnie odrażający. Dla mnie rodzina jest najważniejsza i boksuję po to, by zapewnić przyszłość swoim dzieciom. A Haye? To najbardziej arogancki typ, jakiego widziałem. Sam byłem świadkiem, gdy odmawiał wspólnego zdjęcia czy autografu. To dupek i szczerze go nie lubię. Nie ma nawet wokół siebie prawdziwych przyjaciół - uważa Bellew, aktualny mistrz WBC kategorii junior ciężkiej, który tylko dla tej potyczki powędrował w górę.
- Ten koleś mnie naprawdę frustruje i dam temu upust, gdy mocno zdzielę go po ryju. Spowoduję spustoszenie w jego głowie, on sam siebie wystawił na poważne niebezpieczeństwo. Jeśli naprawdę tak bardzo dba o swoją rodzinę, to lepiej niech nie zabiera żony i dzieci na walkę, ani nie pozwala im oglądać tego w telewizji. Nigdy dotąd nie chciałem jeszcze zbić kogoś tak bardzo jak teraz - nie ukrywa "Hayemaker".
Transmisja z Londynu w sobotni wieczór od godziny 19:00 na antenie Polsatu Sport Extra.