MAŁE PIĘŚCI: ANATOMIA PIĘKNEJ PORAŻKI
Izu zrobił ogromny progres. Podwójny i potrójny lewy prosty, mordercze ciosy na korpus, błyskawiczne overhandy i wybuchowy styl - to był powiew świeżości w królewskiej dywizji. Ten chłopak jest ostry i precyzyjny, dysponuje przy tym dużą mocą i dynamiką uderzeń. Przez pierwsze dwie rundy wyglądał w ringu jak milion dolarów. Jak prawdziwy atleta, któremu boks na światowym poziomie przychodzi naturalnie. Walka skończyła się jednak piękną porażką i nie ma teraz sensu przesadne wychwalanie Ugonoha. Trzeba jak najszybciej wskazać elementy, które Polak musi poprawić, by wrócić do gry o poważne stawki. Anatomia porażki jest receptą na wejście do elity.
Taktyka - znakomity trener Virgil Hunter już pod koniec pierwszej rundy stwierdził, że Izu wystartował za szybko. Trafiał Breazeale'a jak chciał i kiedy chciał, co sprawiło, że poczuł się w ringu za pewnie. Być może pojawiła się myśl, że wygrana przed czasem jest stosunkowo blisko. A przecież sam Anthony Joshua potrzebował siedmiu rund, by rozprawić się z twardym i walecznym Amerykaninem. Trudno uwierzyć, że taktyka zakładała znokautowanie tak odpornego rywala, który górował w dodatku nad Izu warunkami fizycznymi. Niestety Polak stwierdził po walce, że planem był właśnie nokaut. Pytanie tylko, kto taki plan wymyślił? Pięściarz czy trener? Przygotowanie taktyczne do tego pojedynku pozostawia uczucie niedosytu. Izu mówi, że w pewnym momencie był zbyt zmęczony, by realizować założenia. Zanim jednak pojawiło się zmęczenie, można było zauważyć brak dysycpliny, chęć natychmiastowej odpowiedzi na każdy udany atak Breazeale'a. Wydaje się, że chłodniejszy Ugonoh mógłby rozstrzygnąć walkę na punkty. A skoro mówimy o chłodzie, to warto wspomnieć o doświadczeniu w starciach z szeroką czołówką.
Doświadczenie - przeskok o kilka poziomów okazał się za duży, choć Izu otarł się o zwycięstwo. Nawet najlepsze sparingi nie zastąpią doświadczenia w walkach z naprawdę mocnymi zawodnikami, którzy idą na całość i chcą wygrać. Przez ponad sześć lat zawodowej kariery Polak nie zmierzył się z nikim z pierwszej setki wagi ciężkiej i to się po prostu zemściło. W ogniu walki wyrabia się umiejętność regulacji tempa, przetrwania trudnych momentów, utrzymywania w ryzach agresywnego temperamentu. Nadszedł czas na obniżenie nieco poprzeczki, powrót do tablicy i pojedynki z gatekeeperami.
Obrona - kolejny element, który trzeba poprawić i przetestować przeciwko drugoligowcom. Chwali się dobrą pracę nóg Izu, ale daleko jej do ideału. Wciąż za mało jest zmiany kątów ataku - pivotów w półdystansie i zejść z linii ciosu w dystansie. Brakuje również umiejętności amortyzacji ciosów oraz efektywnych rotacji. Tułów i głowa są zbyt statyczne. Mimo to największym błędem pozostaje podejmowanie wielkiego ryzyka w akcjach ofensywnych. Izu wdaje się w niepotrzebne wymiany i kompletnie się odsłania, stając chwilami w półdystansie na prostych nogach z opuszczonymi rękami. Odskok musi być szybszy i sprawniejszy, nie można sobie pozwolić na mocowanie się z silniejszymi fizycznie olbrzymami. Izu nie jest urodzonym ''ciężkim'', obrona powinna być dopracowana w najdrobniejszych szczegółach. W walkach z czołówką Polak nie będzie wywierał ciągłej presji, wręcz przeciwnie. Należy dbać o bezpieczeństwo i rozsądnie gospodarować siłami.
Kondycja - najbardziej niepokojący aspekt wczorajszej walki. Istnieje możliwość, że Izu nie posiada wystarczającej wytrzymałości i odporności. Po dwóch rundach wykazywał pierwsze oznaki zmęczenia, a pierwszy nokdaun wyssał z niego niemal wszystkie siły. Zdołał wprawdzie kilka razy się zerwać i ruszyć do heroicznych szturmów, ale nogi przestały go słuchać. Zbyt szybki start i niepełny obóz przygotowawczy są jedynie częściowym usprawiedliwieniem. Obudowany nowymi mięśniami Izu to typ boksera, który prawdopodobnie zawsze będzie miał kłopoty z wysokim tempem na dłuższym dystansie. Sporą rolę odgrywa tu również wspomniana siła fizyczna, której bliżej do wagi cruiser. Nie bez powodu coraz częściej porównuje się Polaka do Herbiego Hide'a, fantastycznego ''ciężkiego'' z wieloma problemami.
W poście niżej była informacja od Izu że planem było znokautowanie Breazeale.
Widocznie wiedział, że nie dysponuje kondycją nawet na połowę walki.
Kondycją nie ale siłą i jajami jak najbardziej.
Izu wyszedł do Breazeale jak Proksa do GGG. Za duży przeskok, za mało czasu.
Tyle że Izu szybciej posadził Breazeale niż A.J. !
W sumie to gdyby nie klincz to Dominik leżałby dwa razy.
Co do nóg to Izu świetnie robił uniki nogami jak Dominik atakował go ciosem na dół.
Wiadomo że Dominik to wielkolud.
Później stawał bo mu tlenu brakło.
Arsenał w ataku, prawa ręka, lewy prosty- super.
dzisiaj się zawiodłem, zawsze było na poziomie.
na cztery rundy, jak się nie mylę
pary starczyło, na dwanaście minut
potem już pływał, zmieniał azymut
błądził tak wzrokiem, szukał zbawienia
Dominic wyczekał, wcześniej miał lenia
przyjmował brutalnie, prosto na głowę
ciosy świstały, coraz to nowe
Izu obijał, także bebechy
chirurgiczna precyzja, żadnej zawiechy
tak od początku, Polak rozgniatał
tą ofensywą, obronę swą łatał
bo ta dziurawa, była okrutnie
Breazeale w swych, kontrach trafiał paskudnie
może i wolny, jak fura z węglem
miał doświadczenie, lepiej pod deklem
rozkładał siły, się nie podniecał
dokładnie robił, co trener zalecał
czekał i czekał, chociaż bolało
cierpliwość popłaca i się udało
Jest wiec Izu troche podobny do innego cruzera, Herbie Hide'a, ten jednak Tony Tuckera znokautowal, a Tucker to boker troche lepszy niz Breazeale.
Osobiscie, bedzie to brutalne, ale nie widze miejsca dla Izu w dzisiejszej czolowce wagi ciezkiej. Jest za slaby, za latwo go przepchnac, nie jest naturalnym ciezkim, dlatego w walce z ciezkimi końmi bedzie sie po prostu szybko meczyl- to jest ten sam syndrom innego cruzera, Szpilki. Ale o ile Szpilka ładnie tańcuje i jakies tam szanse z Breazeale by mial (choc ja uwazam, ze nie za duze, nawet gdyby poszlo to na pelen dystans to by po prostu przegral na punkty) o tyle Izu nie ma mozliwosci do takiego stylu walki.
Widzialem wywiad z chlopakiem jak wypowiadal sie o Zimnochu i Szpilce, jak jeszcze byl w cruzer- ta waga ewidentnie do niego pasowala, to po prostu z natury szczuply chlopak. Bylem zdziwiony jak zobaczylem go niedawno w wadze ciezkeij, od razu widac bylo, ze jest sztucznie napompowany, szerokosc szczeki, glowy, uklad kostny, bary- zupelnie nie pasowaly do niego te sztuczne miesnie, wygladal 'dziwnie' i dalej wyglada.
No niestety
Do obrony dodałbym jeszcze że przydałoby się żeby izu nauczył się blokować ciosy na rekkawice, nie chodzi tutaj o podwójną Włodarczykową sztywną gardę bo to u niego nie zda egzaminu tylko o wstawianie łap w miejsce gdzie nadejdzie cios. Maywether Holyfield byli w tym mistrzami Adamek pod Bloodworthem nauczył się tego całkiem nieźle a Izu wczoraj pokazał że nie ma pojęcia że rekawicami można blokować ciosy, łapy na jajach i modlitwa żeby Brazil przestrzelił, a już przy linach to była kompletna bezradność. gdyby nauczył się takich obron to nie traciłby tak dużo sił na pracę nóg. Adamek pod Bloodwoorthem właśnie przeszedł przemiany w tym kierunku, mniej biegania więcej bloków na rękawice uników głową itd. Może gdyby Adamek opierał swoją obronę na pracy nóg która jest bardzo enoergochłonna to nie wytrzymywałby 12 rundowych pojedynków w HW. Z Arreolą boksował na nogach ale zrozumiał że przy takim stylu istnieje duże ryzyko kondycyjne. To już jednak masa do dzwigania o około 10% większa niż w CW i przeciwnicy bardziej wymagający.
Izu ma potencjał fizykomotoryczny do HW najlepszy ze wszystkich naszych ciężkich w historii poza prime Gołotą. Ale do tego trzeba dołożyć technikę, taktykę, polepszyć wydolność, do tego potrzebny odpowiednie prowadzenie, dobór rywali...Dużo by gadać.
Ale przecież czytasz gościa co wymęczył ten śmieszny artykuł,że Izu to nie jest ciężki :))) i jest obudowany nowymi mięśniami :D chłop oglądał wczoraj pierwszy raz Izu i kilka lat temu nie widział mięśni u Izu :) bo był wcześniej zalany w ch.. :) a Szpilka był wcześniej naturalny cięzki a teraz schudł do 100kg i jest całkiem ciężki także do Szpilki nie porównuj bo Szpilkę wymęczył naturalny cięzki Jennings :)wkleje ci te kocopoły
" Obudowany nowymi mięśniami Izu to typ boksera, który prawdopodobnie zawsze będzie miał kłopoty z wysokim tempem na dłuższym dystansie. Sporą rolę odgrywa tu również wspomniania siła fizyczna, której bliżej do wagi cruiser"
Kurwa ja tyle co debilizmów czytam cały dzień od różnych użytkowników ale nie myślałem,że jeszcze będę czytał takie farmazony od piszących artykuł,ten gość powinien wrócić do tych swoich nieprzyziemnych histori o zostawić realny świat boksu :)Gość powala 120 kilowego dwumetrowca szybciej niz AJ i ten wypisuje,ze nie ma sił fizycznej bliżej do wagi cruiser :))))Nie dam rady juz więcej udźwignąć tego portalu dzisiaj i spadam :)
zgodze sie ze stoi zbyt czesto na wyprostowanych nogach, to dobre Wildera ale nie gdy sie walczy z wiekszymi przeciwnikami, ogólnie bardzo pozyrywnie sie zaprezentowal, boksuje dynamicznie,
niech sie spróbuje z Zimnochem i Szpilkom
No to dziadek Mansour jeszcze szybciej powalił Breazale i to jednym ciosem, czego nie udało się AJ. Mansour musi byc silniejszy od AJ ;)
Jaki junior ciężki???
Izu ma 213cm zasięgu !!!! Ręce po kolana.
Przy 196cm wzrostu!
Przy takich długich łapach taka koordynacja to zjawisko.
Siła ciosu która pozwoliła mieć praktycznie dwa razy przeicwnika na deskach.
Kto tu mówi o wsadzaniu całej siły w cios. Jak to zrobi to on nie ma mocy.
Takie ciosy i były ale nie od nich padał Dominik.
Ktoś mówi że Dominik dalej by nacierał.
Zapewne ktoś kto nigdy na schaby nie dostał.
Kilka jeszcze takich kombinacji po dołach i Dominik opuszczałby łokcie aby chronić wątrobę.
Lewego sierpa na szczękę po sierpie na wątrobę zabrakło.
teanshin 100% racja
.
Popatrzcie na karierę Szpilki, na ten czas za oceanem jest spalony po dwóch porażkach.
Na pewno jeśli Ugonoh zostanie odpowiednio poprowadzony ma szansę na starcie mistrzowskie. Teraz walka na odbudowę a potem ktoś z czołówki, a potem... No ale czy tak się stanie zadecydują stacje telewizyjne, obawiam się że nie :(
Tylko czy oni w ogóle ze sobą zawalczą, i czy Parker za 2 miesiące nie straci pasa z pryszczatym...
Gość powala 120 kilowego dwumetrowca szybciej niz AJ i ten wypisuje,ze nie ma sił fizycznej bliżej do wagi cruiser :))))Nie dam rady juz więcej udźwignąć tego portalu dzisiaj i spadam :)"
Masz racje, spadaj i najlepiej nie wracaj, bo takiego Janusza w kwestii boksu to ciezko tu znalezc. Nawet nie bede Ci tlumaczyl o co chodzi, po prostu poziom onetu. Dno i patologia bez wyksztalcenia i inteligencji
Izu ma 213cm zasięgu !!!!"
Cunningham tez ma dlugie rece, to nic nie znaczy
*
*
"Przy 196cm wzrostu!"
191 a nie zadne 196, znow zasypujesz forum stekiem chlewu i niemerytorycznego łajna
*
*
"Siła ciosu która pozwoliła mieć praktycznie dwa razy przeicwnika na deskach"
Tak, szkoda tylko, ze ta sila ciosu jest wtedy, jak ma duzo miejsca, rozpedzi sie i uderzy z calej sily. Tak to sobie moze bic, ale po 2 rundach bedzie umieral kondycyjnie. Gosc cala swoja sile ciosu opiera na dynamice, nie ma ciezkiej reki jak naturalny HW. Aby mocno uderzyc jak na HW, musi uderzyc z calej swojej sily i dynamiki a to kosztuje mnostwo energii. Do tego silowanie sie z ciezkimi bykami i uciekanie po ringu- gosc nigdy w zyciu nie zrobi kondycji takiej aby to robic, jest po prostu cruzerem a nie ciezkim
"191 a nie zadne 196, znow zasypujesz forum stekiem chlewu i niemerytorycznego łajna
*
*
"Siła ciosu która pozwoliła mieć praktycznie dwa razy przeicwnika na deskach"
Tak, szkoda tylko, ze ta sila ciosu jest wtedy, jak ma duzo miejsca, rozpedzi sie i uderzy z calej sily. Tak to sobie moze bic, ale po 2 rundach bedzie umieral kondycyjnie. Gosc cala swoja sile ciosu opiera na dynamice, nie ma ciezkiej reki jak naturalny HW. Aby mocno uderzyc jak na HW, musi uderzyc z calej swojej sily i dynamiki a to kosztuje mnostwo energii. Do tego silowanie sie z ciezkimi bykami i uciekanie po ringu- gosc nigdy w zyciu nie zrobi kondycji takiej aby to robic, jest po prostu cruzerem a nie ciezkim "
1.Nie obrażaj ludzi.
2.Wejdź na boxrec:
http://boxrec.com/boxer/550312
height 6′ 5″ / 196cm
reach 84″ / 213cm
Zastanowiłeś się czy przy takich wymiarach facet jest w stanie zejść do limitu junior ciężkiej?
Bez niebezpiecznego odwadniania i trzymania restrykcyjnej diety?
Daj przykład "typowego junior ciężkiego" poza Haye który z takim efektem obijałby Dominika?
Siła? Jak wchodzi siła to nie ma efektu.
Widać nigdy nie trenowałeś i nie wiesz co najbardziej ogranicza siłę ciosu.
ale w drugą stronę jak było możliwe , że walczący wcześniej w niższych kategoriach wagowych a więc zdecydowanie nie mający warunków naturalnych , żeby na dłużej zadomowić w HW - Roy Jones Junior wskoczył na 1 walkę do HW i ośmieszył Ruiza zdobywając tytuł mistrza świata ? Fakt, że nie było aż takich dysproporcji gabarytowych jeśli chodzi o wzrost , bo Ruiz należał do tych niższych ciężkich. Liczy się talent i geniusz i można góry przenosić jak mawiał Adamek.
Ludzie nigdy nie trenujący boksu nie mają świadomości jakie elementy składają się na siłę ciosu i jego efekt. Sama waga, wzrost, siła mięśni czy ich wielkość nie robi w boksie roboty. Może jedynie na lucky punch ale to też za mało. Paradoksalnie czym więcej swobody i luzu w wyprowadzanym ciosie przy odpowiedniej technice przynosi najlepszy efekt i pozwala zachować lepszą kondycję w całej walce. Pięściarz nie wytrenowany, zbyt mało doświadczony, spięty, polujący na jeden nokautujący cios to nie jest na pewno materiał na mistrza. Dlatego zawsze oceniam to raczej w takich kategoriach a nie czy ktoś ma kilko kilko więcej czy mniej i jak jest przypakowany. Oczywiście z zachowaniem pewnych proporcji. Czy to Szpilka czy Ugonoh, Adamek, itd.mają wystarczające warunki żeby walczyć w HW. Klasycznym przykładem takiej różnicy w umiejętnościach i tym co w boksie naprawdę jest ważne była walka Głowacki - Usyk. Krzysiek pomimo sporej siły i nokautującego ciosu wyraźnie przegrywał przy mega wyluzowanym i punktującym Usyku. Próbował upolować Usyka jednym silnym ciosem a Usyk punktował z dużą swobodą, pięknie chodził na nogach, zmieniał płaszczyzny itd. Wracając do Izu uważam, że jest naprawdę świetny. Jedynie co to dobry trener, więcej walk z średniej klasy zawodnikami, trening kondycyjny i będzie naprawdę dobrze. Ma ogromny potencjał tylko nie wiele czasu żeby go dobrze wykorzystać.
Wg mnie to jest najważniejsza z myśli zawartych w artykule. Pisałem już o tym bezpośrednio po walce. Tego zabrakło. Chłodnej głowy. Albo inaczej - głowa może być gorąca, ale utemperowana nawykami wyniesionymi z podobnych walk. Są oczywiście zawodnicy, którzy mają to "coś" bez wyćwiczenia w walkach na najwyższym poziomie (ale jak widać nie Izu), są tacy, którzy muszą to wyćwiczyć (Izu) a są też tacy (Czakijew), którzy nigdy tego nie wyćwiczą (oby nie Izu).
nie jestem trenerem jak tu niektórzy piszą doradzają i krótko mówiać piszą bzdury
Podobała mi się 2 pierwsze rudny agresja i ciosy na korpus i waleczność ,
ale moim zdaniem zadecydowały dwa czynniki słaba kondycja i wystrzelanie się w 4 rundzie Izu już nie miał kondycji tracił siły a to było 4 rundy czyli tylko 1/3 walki a druga to że oprócz średnich Rusiewicza i Longa reszte rywali to bumy walka z Brezalle jednak za duży przeskok a tu nie walczył z Panczrem a mimo to 2 razy leżał na dechach i przegrał przez ko wiec szczeka też nie twarda.
ale mimo że nie mam nic do niego jest niezłym fighterem walczakiem w miarę szybkim to jest napopowanym Cruserem nie jest to materiał na Mistrza.
Na tą Chwile w Średniej Polskiej wadze ciężkiej nr 1 to Szpilka potem Izu , Wach , Wawrzyk Zimnoch miej więcej ten sam poziom