MAYWEATHER TŁUMACZY, DLACZEGO WALKA Z McGREGOREM MA SENS
Telewizja Showtime przeprowadziła wywiad z Floydem Mayweatherem Jr, w którym Amerykanin wyjaśnił, dlaczego walka bokserska z Conorem McGregorem miałaby sens, mimo że Irlandczyk na co dzień uprawia inny sport walki.
- Zawsze gdy Conor McGregor wygrywa, robi to w stójce. Kiedy przegrał, miało to miejsce w parterze. Nie przegrał na stojąco. To świetny zawodnik, bardzo twardy konkurent, mający wielką wolę wygrywania. Rękawice w UFC nie różnią się od rękawic bokserskich, są tylko trochę mniejsze. Ale siła to siła. A McGregor ją ma - powiedział "Money" Floyd.
Mayweather, który w piątek świętował czterdzieste urodziny, nie boksował od września 2015 roku. Zapytany o to, jaka suma przekonałaby go do powrotu na ring, odparł: - Nie musimy o tym mówić. Wszyscy znają moją liczbę. Z mojej strony, ze strony naszego zespołu wszystko jest dograne. Teraz on musi poukładać wszystko ze swoimi ludźmi. Jak porozmawia z UFC, ze swoimi szefami, wtedy możemy zrobić tę walkę.
Wcześniej słynny pięściarz wielokrotnie podkreślał, że wróci między liny za minimum 100 milionów dolarów. Za starcie z McGregorem niewątpliwie mógłby tyle zarobić, ale Irlandczyk ciągle ma obowiązujący kontrakt z organizacją UFC, która jest przeciwna jego występowi w ringu bokserskim.
- Zróbmy tę walkę. Dajmy kibicom to, czego chcą. Jest tylko jedna ważna walka - Mayweather kontra McGregor - podkreślił najlepszy pięściarz ostatnich lat.
Tyle że UFC ma zapewne odpowiednie punkty w umowie.
Bez odpowiedniej kasy dla nich nie puszczą go, poza tym po ośmieszeniu, jego wartość spadnie.
Floyd go na nogach zrobi jak Canelo.
Już widzę te nagłówki FM jr. 49-0 (26KO) vs CM 0-0-0 (0KO). Tylko idiota będzie chciał to zobaczyć a jeszcze większy idiota zapłaci PPV.
"Nigdy nie przegral w stojce"
Ha ha jak sobie wytlumaczyl.......Najlatwiejsza walka w karierze dla Floyda, moze sie do niej przygotowywac na lezaku na basenie a i tak spokojnie wygra na punkty. W zasadzie to szkoda zeby bokser z takim dorobkiem konczyl z tak nedznym rywalem, piecdziesiate zwyciestwo z wymagajacym groznym przeciwnikiem byloby pieknym ukoronowaniem jego kariery. Zamiast tego bedzie obijal jakiegos bokserskiego amatora...Niestety Floyd jesli chodzi o pieniadze to zwykla prostytutka, juz kiedys mial epizod z WWE i zawsze pojdzie tam gdzie wiecej zaplaca......
Zgadzam się.Nie dawać idiocie więcej zarobić.Nabiera nas jak Nikodem Dyzma.Cygara podpala 100 dolarami.Ale niektórych to jara.
a co myslisz na temat Wildera ,bo on tez jest Dyzma ,obijajac leszczy wmowil kibicom ze jest najlepszy ,a oni uwiezyli ,Ilandczyk ,czy Floyd w swojej karierze spotkali trudnych rywali ,a Wilder ? , on tez zarabia ,powinien?
No to zapisze się do rekordzistów:) Ksiega ginesa prawdopodobnie...:)
_________________________________________________________________________
Jedna szansa na zwycięstwo dla McGregora to trafiony cios prosto w punkt...Po za tym nie ma żadnego argumentu nawet na starego Floyda..
Floyd obskoczy,zatanczy wbije w rekord 50 zwycięstwo i sto dolców w kieszeń i po zabawie...
Poważnie nie można traktować tej walki...