WOKÓŁ WAGI CIĘŻKIEJ (26.02.2017)
Dziś w nocy doszło do walki o pas WBC wagi ciężkiej, a my pasjonowaliśmy się występem Izu Ugonoha. Ale sobotni wieczór wręcz obfitował w ciekawe potyczki w królewskiej kategorii. Teraz w skrócie o zakończonych walkach.
Iago Kiladze (25-1, 17 KO) ze świetnymi warunkami fizycznymi miał sięgnąć po tytuł dywizji cruiser. Ostatnio boksował jednak rzadko, często był sparingpartnerem dla innych, więc postanowił sporo pozmieniać. Wyszedł do ringu ze stoma kilogramami samych mięśni i już w pierwszej rundzie zastopował Byrona Polleya (30-20-1, 13 KO).
Robert Alfonso (11-0, 4 KO) - ciekawy Kubańczyk z olbrzymim doświadczeniem w boksie olimpijski, ważąc aż 120 kilogramów nie pozostawił złudzeń Keithowi Thompsonowi (8-5, 4 KO), demolując go również w pierwszej odsłonie.
Junior Fa (10-0, 7 KO), który jako ostatni pokonał Josepha Parkera, aktualnego championa WBO, w debiucie na ringu amerykańskim poddał pod koniec trzeciego starcia Keitha Barra (17-11-1, 7 KO).
W pierwszej walce szczecińskiej gali Łukasz Różański (5-0, 3 KO) już w pierwszej rundzie ciosem z prawej ręki dwukrotnie przewrócił Laszlo Totha (21-15, 15 KO), zmuszając arbitra Arka Małka do zastopowania potyczki.
Utalentowany i twardy David Allen (10-2-1, 7 KO) odbudował się po dwóch kolejnych porażkach. Niestety dla nas kosztem Łukasza Rusiewicza (22-29, 13 KO). Znany z kamiennej szczęki Polak tym razem nieoczekiwanie skapitulował w zaledwie pół minuty.
Joey Abell (33-9, 31 ko) w maju ubiegłego roku sprawił sporą niespodziankę, jednak od tego momentu pauzował. Powrócił nad ranem czasu polskiego i zastopował na początku drugiego starcia doświadczonego journeymana, Raymonda Ochienga (26-21-3, 21 KO).
Nic z niego nie będzie bo nie ma potencjału.
Przegrał z otyłym wolnym rywalem który nie jest w top10 ciężkiej.
Szpilka naszego Izu niszczy w dwie rundy.