CHAVEZ JR TŁUMACZY SIĘ ZE ZDJĘCIA Z TRUMPEM
W ostatnich dniach media w Meksyku rozpisywały się o zdjęciu z Donaldem Trumpem, które Julio Cesar Chavez Jr (50-2-1, 32 KO) umieścił w nagłówku swojego profilu na Twitterze. W studiu telewizji Univision 31-letni pięściarz w końcu wyjaśnił, o co chodzi.
- Nie mam żadnych powiązań z Donaldem Trumpem. Spotkałem go raz i dobrze się wtedy zachowywał. Dopiero później zaczął się ubiegać o fotel prezydenta i wygadywać różne bzdury. Na tym zdjęciu siedzę tuż za nim, a przez tę publikację chcę dać do zrozumienia, że Meksykanie nie są źli. Niech zobaczy, że są Meksykanie, którzy go szanują. Taki jest mój przekaz, wcale nie chodzi o to, że się chwalę zdjęciem z Trumpem - powiedział Chavez.
Po zapowiedziach budowy muru, który ma oddzielić USA od Meksyku, prezydent Stanów Zjednoczonych nie cieszy się dobrą opinią w sąsiednim kraju. Tym bardziej że o Meksykanach mówił, że są gwałcicielami i dilerami narkotyków.
- Myślę, że popełnił błąd, mówiąc, że wszyscy Meksykanie są tacy sami. Wszędzie są ludzie dobrzy i źly. Jest wielu Meksykanów, którzy są dobrymi pracownikami - podkreślił bokser z Culiacan.
Chavez zmierzy się 6 maja w hitowej walce w Las Vegas z Saulem Alvarezem (48-1-1, 34 KO). W środę pięściarze założyli się o swoje gaże i zgodnie z tym zwycięzca powinien zgarnąć wszystko. "Canelo" zapowiedział na antenie Univision, że jeśli wygra, część pieniędzy Chaveza przeznaczy na rzecz fundacji pomagającej meksykańskim imigrantom w Stanach Zjednoczonych.
Tylko polityk nie jest od zastanawiania się nad takimi rzeczami tylko od działania masowo. A latynosi w USA to zaraza, każdy o tym wie.
A jak Trumpowi z tego muru na granicy z Meksykiem zostanie parę cegieł, to odkupimy za grosze i postawimy własny na granicy z Ukrainą hehe
A Chavez mowi tak jak boksuje - czyli niestety glupio
Cóż za szlachetny gest, szkoda tylko że ze swojej gaży da wielkie gówno. Niech zacznie budować domy dla bezdomnych jak Pacman, bo tych jest tam sporo.