HURD: ZAMIERZAM ZAMKNĄĆ USTA NIEDOWIARKOM
W najbliższą sobotę oczy wszystkich kibiców będą skierowane na Alabamę, gdzie Deontay Wilder podejmie Geralda Washingtona, a nasz Izu Ugonoh sprawdzi się z Dominikiem Breazeal'em. W przekazie telewizyjnym znajdzie się jednak jeszcze jedna ciekawa potyczka. Jarred Hurd (19-0, 13 KO) wierzy, że jego starcie z Tonym Harrisonem (24-1, 20 KO) skradnie całe show.
W stawce walki Harrison-Hurd znajdzie się wakujący pas mistrza świata federacji IBF w wadze junior średniej. 26-letni "Swift", który ma za sobą bardzo ciekawą karierę amatorską uważa, że przez ostatnie lata był nieco niedoceniany i zamierza udowodnić wszystkim, że jest pięściarzem z najwyższej światowej półki.
- Tak naprawdę nie pokazałem jeszcze tego, co we mnie najlepsze. Długo czekałem na swoją szansę. Myślałem nawet w pewnym momencie aby to wszystko rzucić, ale cieszę się, że zostałem, bo dzięki temu jestem teraz w tym miejscu. Gdybym nie został w boksie, to dzisiaj byłbym strażakiem. Pracowałem już w ten sposób jako wolontariusz i chodziłem do szkoły o takim profilu, więc pewnie tym bym się zajmował - zdradził Hurd.
- Docierały do nas informacje, że Charlo zamierza zmienić kategorię, ale nie byliśmy pewni, że federacja usankcjonuje naszą walkę jako mistrzowską. Cieszymy się, że tak się stało. Teraz nie ma już żadnej presji, powalczymy o tytuł i dostaniemy szansę, na którą pracowalismy przez całe lata - mówi Hurd.
- Zdobycie tytułu to wszystko, czego teraz pragnę. To byłaby historyczna chwila dla gymu w którym trenuję, gdyż zostałbym pierwszym pięściarzem, który zdobył tytuł właśnie tam dorastając. Ludzie nigdy nie wierzyli, że w przyszłości powalczę o mistrzowski pas, a co dopiero, że go zdobędę. Chcę zamknąć usta wszystkim niedowiarkom i pokazać im, że wszystko jest możliwe - zakończył Hurd.
2.5 w kasynie na dużo lepiej prezentującego się Harrisona.