CHAD DAWSON: STEVENSON UNIKA WYZWAŃ, JESTEM GOTOWY NA FONFARĘ
- To nie jest prawdziwy mistrz. Pokonuje tylko zawodników drugiego garnituru - mówi Chad Dawson (34-4, 19 KO), analizując ostatnie poczynania Adonisa Stevensona (28-1, 23 KO). Kanadyjski "Superman" znokautował już w pierwszej rundzie Dawsona, odbierając mu blisko cztery lata temu tytuł mistrza świata wagi półciężkiej federacji WBC. Pas obronił już siedmiokrotnie, choć wielu zarzuca panującemu championowi, że nie wybiera najtrudniejszych opcji.
Najtrudniejszą walką w bronie było starcie z naszym Andrzejem Fonfarą (28-4, 16 KO). Początkowo Stevenson kompletnie zdominował "Polskiego Księcia", lecz potem sam poczuł smak desek i na finiszu znalazł się w sporych tarapatach. Ten sam Fonfara już 4 marca spotka się z Dawsonem, a lepszy z tej dwójki być może zapewni sobie rewanż z Kanadyjczykiem.
- Kiedy ja zostałem mistrzem, spotykałem się potem z samą ówczesną elitą w obronie tytułu. Ani razu nie wziąłem łatwej walki, bo tak postępuje prawdziwy mistrz. Kiedy jednak Stevenson mnie pokonał, potem unikał wyzwań i tych najlepszych. Nie spotkał się z Kowaliowem, gdy była na to okazja, i nie spotka się również z Wardem - przekonuje Amerykanin, który jest na finiszu przygotowań do konfrontacji z Andrzejem.
- Fonfara ma świetny lewy prosty i jest mocny fizycznie. Nie obawiam się jednak, ponieważ sparowałem podczas obozu dużo z Eleiderem Alvarezem, a to według mnie znacznie lepszy i groźniejszy zawodnik niż Fonfara - dodał Dawson, czyli pierwszy człowiek, który zadał porażkę Tomkowi Adamkowi.
Teraz juz tylko hejt.