ERIK MORALES STAWIA NA GOŁOWKINA W WALCE Z CANELO
Erik Morales, jeden z najlepszych pięściarzy w historii Meksyku, uważa, że jego rodak Saul Alvarez (48-1-1, 34 KO) poniesie porażkę, jeśli zmierzy się w końcu z Giennadijem Gołowkinem (36-0, 33 KO).
- Trzeba by zobaczyć pierwszą rundę, sprawdzić, jak obaj się prezentują. Myślę, że są równi, ale stawiałbym jednak na Gołowkina. Ze względu na siłę, doświadczenie i umiejętności techniczne. Czasami boksuje na siłę, w sposób jednowymiarowy, ale jest bardziej kompletnym zawodnikiem. "Canelo" ma jednak szanse w tej walce - ocenił słynny "El Terrible", pierwszy w historii swojego kraju mistrz czterech kategorii wagowych.
Gołowkin wróci na ring 18 marca w Nowym Jorku, gdzie zmierzy się z Danielem Jacobsem (32-1, 29 KO). Alvarez z kolei zaboksuje 6 maja w Las Vegas z Julio Cesarem Chavezem Jr (50-2-1, 32 KO). W razie zwycięstw Kazach i Meksykanin być może skrzyżują rękawice we wrześniu.
Jedynie jacyś fantaści i Mejłeter stawiają na Kanalo, ten drugi tylko po to bo go pokonał i dzięki temu jeszcze bardziej podbija swoje ego, a nie na pewno dlatego że na chłodno to kalkulował...
Ale oni chca podniesc range i ppv do maksymalnych sum aby im sie to oplacilo przy odbudowie alvareza o ile bedzie co odbudowywa po meksykanskiej masakrze kazachstanska piescia.
Był za młody aby poradzić sobie z Floydem "ZERO" [Porażek]
Z Gołovkinem raczej nie wygra. Bo nie będzie w stanie przeciwstawić się brutalnej sile, agresji i gradowi ciosów.
Ale jeżeli zdołałby dobrze trafic Gołovkina to kto wie.
Babka w Londynie mówi do FMJ że nie zna go i nie musi, tamten się wkurza z deka ale po tym jak ta Jamajka mu mówi że nie musi się znać na boksie choć wie kto to Mike Tyson to FMJ aż wstaje i gul mu lata że to bardziej Tyson jest znany na świecie.
I tu właśnie mamy pokaz charakteru całego Flojdzika, egocentryk i narcyz myślący o sobie że jest pępek świata, a tu zwykła kobitka sprowadza go na ziemie hehe
-
-
HE HE
http://tnij.org/heheojakdobrze
sto procent racjii
Flyod to ma ostry kompleks GG jeśli chodzi o popularność sławe , ujmując to w prosty sposób żal dupe czarnemu ściska jest zawsze taki był pozer lanser ale też świetny defensor.
Rozważając mismatche typujemy ilość rund, które wytrzyma autsajder, a nie to czy wygra. Jak dla mnie, to Rudy pada w 6-7 rundzie. Normalnie, to na tych swoich betonowych nogach nie wytrzymałby trzech, ale wierzę, że koks zrobi swoje. No chyba, że w limicie 160 zobaczymy innego Catchnelo. Monstrum, które wytrzyma 9 rund zjadania ciosów.
Akcja nie musi rozgrywać się w Londynie i nie musi to być Jamajka.
Floyd "ZERO" Porażek jest mało znany w USA.
Jeżeli chodzi o rozpoznawalnośc to jest on bardzo daleko w hierarchii sportowców.
Zresztą w USA bardzo mały odsetek ludzi interesuje się boksem.
Ale Polacy myślą ,że jest inaczej.