DEONTAY WILDER: GDYBYM BYŁ NA KOKSIE, MÓGŁBYM ZABIĆ SZPILKĘ
- Mam nadzieję, że w sprawie walki z dopingiem będzie się robić jeszcze więcej. To zabija ten sport - mówi Deontay Wilder (37-0, 36 KO).
Mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC najpierw nie spotkał się z Aleksandrem Powietkinem, a za osiem dni zamiast z Andrzejem Wawrzykiem, skrzyżuje ostatecznie rękawice z Geraldem Washingtonem (18-0-1, 12 KO). Zarówno Powietkin jak i Wawrzyk wpadli na wyrywkowych badaniach antydopingowych.
- To co robi organizacja WBC jest świetne, ale chciałbym również widzieć większe i bardziej surowe kary - mówi "Brązowy Bombardier".
Amerykanin trzynaście miesięcy temu znokautował ciężko Artura Szpilkę. Champion przekonuje, że gdyby dodatkowo się wspomagał zakazanymi środkami, wszystko mogło się skończyć jeszcze gorzej.
- Moja siła to dar od Boga. I teraz wyobraźcie sobie, co by się stało, gdybym wspomagał się dodatkowo i był na koksie przy okazji walki ze Szpilką? Mógłbym go przecież zabić. I tak myślałem przez moment, że go zabiłem, a teraz pomyślcie, co by było, gdybym się jeszcze wspomagał zakazanymi środkami. Mam nadzieję, że uda się wyczyścić boks z tego problemu. To smutne i niedorzeczne, bo wielu nadal oszukuje - dodał Wilder.
Mówię o tym, że jeden strzał - i facet zamrożony na deskach ?
A powiedz nonitek ile byś wymienił podobnych nokałtów w wadze ciężkiej w ostatnim dziesięcioleciu ?
Mówię o tym, że jeden strzał - i facet zamrożony na deskach ?
-------------------------------------------------------------
To, że zamrożony bez oddechu to mało. Przecież Szpilka się zerał i zesikał na ring. Tego jeszcze chyba w historii nie było.
"Tego jeszcze chyba w historii nie było."
Pewnie było i to nie raz.
Wilder po prostu trafil idealnie i tyle. Moze jak szpilka nie jest autorytetem w tym co powiedzial ze nie bije az tak mocno to warto przytoczyc slowa adamka który z niejednej rekawicy na glowe jadl, ktory te, powiedział ze to nie jakis piorun ale szybkie i dynamiczne bicie.
Lubi pogadac od rzeczy. Poprostu w przypadku KO na Szpilce mu sie przyfarcilo. Nalozyly sie dwie sily na siebie jego cios i zdecydowany ruch Artura do przodu. Prawa fizyki nic nadzwyczajnego. A ze Szpilka wystawil sie idealnie na punkt wiec skutek byl taki a nie inny.
Ja sie nieznam na "dopalaczach" ale mysle ze po takich srodkach to mozna miec wieksza wytrzymalosc,szybszy czas reakcji byc wytrzymalszym i ogolnie byc silniejszym ale czy ma to az taki wplyw na sile ciosu?
Wilder to debil, więc pierdoli od rzeczy.