MAYWEATHER-McGREGOR: SZEF SHOWTIME WIERZY, ŻE TO SIĘ MOŻE UDAĆ
Stephen Espinoza, szef sportu w telewizji Showtime, przekonuje, że zakontraktowanie walki pomiędzy Floydem Mayweatherem Jr a Conorem McGregorem nie jest wcale scenariuszem science fiction.
- Potrzeba tutaj bezprecedensowej umowy - a widzieliśmy już przecież bezprecedensowe umowy, które pozwoliły doprowadzić do wielkich walk. Jest pod górkę z tego tylko względu, że takiej walki po prostu nigdy wcześniej nie było. A mamy dwóch potencjalnych rywali, którzy są zainteresowani i zmotywowani, aby ten pojedynek doszedł do skutku. I mamy dziesiątki milionów ludzi na całym świecie, którzy chcieliby to zobaczyć - stwierdził Espinoza.
Mayweather i McGregor mieliby się zmierzyć w ringu bokserskim. Nikt nie daje w tej sytuacji mistrzowi UFC żadnych szans, ale zdaniem Espinozy Irlandczyka nie można przekreślać.
- Słyszę krytykę, że byłaby to jednostronna walka, niekoniecznie jednak się z tym zgadzam. Spójrzmy na historię. Były już walki, które miały być jednostronne, a wynik był zupełnie inny. Krytykowano pojedynek Oscara De La Hoyi z Mannym Pacquiao, który jednak zakończył się nieoczekiwanym rezultatem. Nie jest więc przesądzone, że Mayweather wygra. Tak, to jeden z najbardziej uzdolnionych bokserów naszych czasów, ale McGregor ma swoje atuty - powiedział.
Bulwarówka The Irish Sun informowała w tym tygodniu, że jest już właściwie pewne, iż do walki Mayweather-McGregor dojdzie. Amerykański pięściarz zaprzeczył tym doniesieniom i stwierdził, że pozostaje na emeryturze. - Jeśli nastąpią w tej kwestii jakieś zmiany, na pewno będę pierwszym, który poinformuje o tym świat - napisał w środę na Instagramie.
i potop banknotów dla obu za uczestnictwo w tej farsie.
http://www.bokser.org/content/2017/02/15/102714/index.jsp
tu odpowiedziałem.
Jeszcze dodam, że o te mechanizmy promocji próbowałem kiedyś podpytać copa, ale tak mi to wyjasnił (że to są skomplikowane sprawy, które trudno zrozumieć, że trzeba w tym siedzieć) i niczego się nie dowaiedziałem.
Z kolei zadna inna federacja nie ma tylw kasy aby placic takie stawki jak rudzielec dostaje teraz i ufc to wie.
Condor jest zawodnikiem UFC i póki co oficjnie wraca w okolicach maja do klatki. Wszystko inne info to pomówienia, albo zwykle podpuszczanie. Kto wie co się wydarzy w przyszłości , ostatnio spotkał się ze swoim byłym pracodawcą Lorenzo Fertittą, a bracia są wpływowi w Las Vegas, więc...
Weźmy takiego Haye Davida który występował w UK w reality show i kilku programach telewizyjnych. Pamiętam nawet jeden z nich. To było (mniej więcej koło planowanej walki z furym) jakieś tam coś al'a u nas wojewódzki i w trakcie trwania nagrania zadzwonili do furego i zaczęli ze sobą jechać na wizji w programie o całkiem luźnej tematyce. Na drugi dzień wszystkie gazety o tym pisały. Maszyna promocyjna jest olbrzymia, a w tym przypadku zyskały dwie strony: walka, jak i sam program.
Ja nie napisałem, że Connor zrywa umowę, ale że jakby chciał zawalczyć z FMJ to będzie musiał i musiał zapłacić karę, gdyż Dana White napisał, że nie ma opcji, że McGregor ma 4 walki zgodnie z umową z UFC i jak kontrakt wypełni to niech sobie robi co chce.
Fertitta wpływowy nie wpływowy ale to nie UFC, które przyciąga ogromną ilość kibiców i kasę.