GERALD WASHINGTON: NIE OBAWIAM SIĘ WILDERA, ZNOKAUTUJĘ GO
- Obóz przygotowawczy przebiega świetnie i choć mieliśmy mało czasu na przygotowanie, to jednak wcześniej pozostawałem w treningu i będę w dobrej formie - zapewnia Gerald "El Gallo Negro" Washington (18-0-1, 12 KO), który zastąpił Andrzeja Wawrzyka i to on za dwa tygodnie skrzyżuje rękawice z mistrzem świata wagi ciężkiej federacji WBC, Deontayem Wilderem (37-0, 36 KO).
- Jeśli Deontay będzie się za bardzo popisywał, zamknę mu usta. Weź mnie chłopie lepiej na serio i nie lekceważ, bo ja wyjdę do ringu na prawdziwą i ostrą walkę. Ten pojedynek przyszedł dla mnie w najlepszym możliwym momencie - kontynuował były zawodnik futbolu amerykańskiego, z niewielkim stażem w boksie olimpijskim.
- Większość uważa, że moją jedyną szansą jest jakiś mocny cios, ale trenujemy ciężko nad innymi aspektami rzemiosła bokserskiego. Wiele nauczyła mnie potyczka z Amirem Mansourem, to był punkt zwrotny w mojej karierze. Właśnie dzięki niej jestem teraz gotowy, by dać świetną walkę. Dotąd przechodziłem każdy test i chcę się teraz spróbować z najlepszymi. Ciężko na to pracowałem i nie obawiam się ani trochę siły ciosu Wildera. To ja go znokautuję - dodał zmotywowany pretendent.
- To dla nas wielkie wyzwanie. Naprzeciw siebie staną dwaj bardzo silni zawodnicy, lecz to Gerald jest w ringu inteligentniejszy i to on potrafi lepiej dostosowywać się do panujących w ringu warunków. A to robi sporą różnicę. Jestem pewien, że mój zawodnik wygra i zostanie nowym mistrzem - wtrącił John Pullman, szkoleniowiec Washingtona.
WILDER: ZNOKAUTOWAŁBYM JOSHUĘ, JESTEM POTWOREM >>>
Przypomnijmy, że dla "Brązowego Bombardiera" będzie to już piąta obrona pasa World Boxing Council.