DEBRECZYN: IGOR JAKUBOWSKI W FINALE
Redakcja, Informacja własna
2017-02-10
Igor Jakubowski (-91kg) nie boksował od igrzysk, ale jak widać nie próżnował. W pierwszym tegorocznym starcie zapewnił sobie przynajmniej srebro. Dziś na ringu w Debreczynie odprawił reprezentanta gospodarzy.
Pięściarz z Konina spotkał na swojej drodze Adama Hamori. Przeważał, ale sędziowie punktowi wyraźnie ciągnęli miejscowego zawodnika za uszy. Decydujące było drugie starcie, gdy Igor dwukrotnie wstrząsnął przeciwnikiem. Za pierwszym razem nawet go przewrócił, ale ringowy nie zareagował i nie liczył. Kilkanaście sekund później już nie miał wyboru i liczył Węgra na stojąco.
Jutro w walce o złoto Jakubowski skrzyżuje rękawice z reprezentantem Chorwacji.
Nie ma co spuszczać z tonu, Igor - trzymaj poziom i powoli bez kontuzji do góry.
Ja bym się raczej zapytał prezesa PZB, czy przegrane pozostałych 9 (!) naszych zawodników to jest element nowego planu szkoleniowego? Na razie tylko słyszymy o nowym planie, ale nikt go jeszcze nie poznał. Chyba że plan polega po prostu na wysyłaniu nieprzygotowanych zawodników na wszystkie możliwe turnieje i sprawdzanie, który z nich to przeżyje...
JKWSB - wiesz o czy mówię i w tej kwestii dla mnie się nic nie zmieniło.
Niemniej jednak trafne spostrzeżenie. Czy szkolimy i weryfikujemy, czy wysyłamy i sprawdzamy kto przeżył i na tej podstawie budujemy program.
Co do spraw bieżących w samych sprawdzianach zagranicznych nie dopatrywałbym się niczego złego, każdy start bez względy na wynik wpływa na doświadczenie. Ważne jednak żeby były podstawy. Zarówno te w sferze materialnej jak i np. warsztatu trenerskiego. Dlatego osobiście wszystkie siły skupiłbym się na wytypowaniu 2-3 trenerów i wysłaniu każdego z nich w półroczną delegację trenerską: 1 -Kuba 1- Kazachstan 1 - Anglia i może tyle na początek.
Wielka szkoda, że Husaria nie wystartowała w WSB. To było okno na świat. Trzeba też jasno powiedzieć: że gdyby nie Husaria to prawdopodobnie nie mielibyśmy olimpijczyków w RIO.
Szkoda, że przerwaliśmy to w połowie drogi...
JKWSB-dziękuję za to co zrobiłeś do tej pory.
Co do przyszłości wg mnie: inwestycja w trenerów następnie w grupę maksymalnie 6 - 8 zawodników i to raczej aktualnych 18-20 latków i objeżdżanie nimi całego świata wzorem reprezentacji Anglii ( sprzed 10-12 lat) czy w ostatnich latach np Chorwacji. / i tam nikt nie marudzi, że jedzie 5u zawodników i 1 trener bo sam o tym się przekonałem podczas ubiegłorocznego MTB w Halle/
Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego dla całej sportowej bokserskiej "rodziny"
Eligiusz Komarowski
P.S. niniejszy tekst jest jedynie wynikiem wiedzy i poglądów jego autora i nie powinien być inaczej interpretowany.
Pozdrawiam i zachęcam
Co do pomysłu wysłania 2-3 trenerów do Kazachstanu, Anglii czy na Kubę - aż się prosi o pytanie: dlaczego tylko 2-3? Niech cała ekipa jedzie, choćby i z 10, na pół roku od razu. Najlepiej od razu trenerzy kadr narodowych. Po pół roku wrócą - i od razu zaświeci słoneczko :)
To nic, że właściwie nie mamy zawodników, że każdy na wagę złota, a na zawodach w młodszych kategoriach wiekowych (w kobiecych starszych też) trudno w niektórych wagach o dobranie par, a jak już się znajdą dwaj odważni - od razu mamy finał...
Trenerzy (czy raczej ich deficyt) to tylko jeden z problemów. Ten dużo ważniejszy to brak zawodników. Po prostu. A jak brak zawodników - to brak wyników. A brak wyników oznacza brak pieniędzy. I koło się zamyka, żaden król, ani dwór, nie pomoże.