LEWIS JAK SZPILKA: TYSON FURY NUMEREM JEDEN
Kilkanaście godzin temu Artur Szpilka stwierdził, że dla niego numerem jeden w wadze ciężkiej nadal pozostaje nieaktywny od 2015 roku i borykający się ze swoimi problemami Tyson Fury (25-0, 18 KO). Podobnego zdania jest wielki mistrz sprzed lat, sławny Lennox Lewis.
Ludzie z otoczenia byłego już mistrza wszechwag zapewniają, że Tyson czuje się znacznie lepiej, zaczyna się uśmiechać i choć fizycznie jest daleko od swojej formy startowej, to przynajmniej psychicznie ma się dobrze. Być może za kilkanaście tygodni znów zobaczymy go w akcji.
- Pomimo jego problemów, nadal uważam Fury'ego za najlepszego obecnie zawodnika wagi ciężkiej. On już coś pokazał i udowodnił, nawet jeśli Kliczko nie był w najlepszej dyspozycji - uważa wspaniały Anglik, który w drodze na szczyt pokonywał tak wielkich zawodników jak Holyfield, Tyson, Morrison, Bruno czy Witalij Kliczko.
- Niektórzy po zdobyciu mistrzostwa świata po prostu nie potrafią udźwignąć tego ciężaru. Bo gdy zostajesz mistrzem królewskiej kategorii, wielu ludzi patrzy na każdy twój krok, masz wpływ na tych ludzi. A wtedy musisz być bardziej ostrożny i nie każdy jest w stanie wytrzymać to ciśnienie - dodał Lewis.
Nie jednej. Pokonal Kliczke, Chisore 2 razy, Hammera, Cunninghama i innych.
Pokonal tez Nascimento pare lat temu. Tego samego ktory niedawno pokonal Wacha.
Hhah dobre... Człowiekiem jednej walki zostaje bokser który zostaje pamiętany z tego pojedynku który był dla niego szczytowym osiągnięciem, i który później nic już wielkiego nie osiągnął. Np. Buster Douglas Czy Leon Spinks, pokonali największych i z tego byli pamiętani, ponieważ ich dalsza kariera była już lotem w dół. Jeśli podobna sytuacja dotknie Furego to przecież nikt nie będzie go rozpamiętywał z walk z Cunnem czy Chisorą tylko ze zwycięstwa nad Władkiem LOL.
Wcześniej żadnych osiągnięć, dechy z Cunnem a na koniec prezent od Władzia.
Uważam że od AJ dostaję czasówkę z Wilderem też powinno być KO a Władek jak by się wziął w garść o ile wiek już go nie przygniótł też cygana kończy przed czasem.
Zachwycanie się Furym jest nieuzasadnione przynajmniej jak do tej pory.
Oczywiście Wilder i jego skalpy delikatnie pisząc nie zachwycają u AJ też jeszcze szału nie ma, ale pasy bronią.
Chwila moment Lewis bił się z cieniem cienia Mike Tysona a z tym pokonaniem Vitka to chyba wszyscy wiedzą jak było!!!
Oczywiście Lewis był wielki ale wymienianie tych dwóch bokserów to koloryzowanie rzeczywistości.
A co do jego obecnej wartości sportowej to jest bardzo trudna do określenia
Po mojemu obecny numero uno wyłoni sie po spotkaniu Joshua-Kliczko
Wcześniej żadnych osiągnięć"
Bzdura totalna, pokonal dwa razy Chisore, Cunninghama, Johnsona. To byli solidni zawodnicy w czasie gdy ich pokonywal
*
*
"na koniec prezent od Władzia"
Kolejna bzdura. Wyrazna wygrana wypracowana przez 12 rund pokazu czystej techniki, pracy nog- czyste wyboksowanie Wlada nie jest zadnym prezentem ani przypadkiem. Nie pleć tu paszkwili rodem z onetu
*
*
"Zachwycanie się Furym jest nieuzasadnione przynajmniej jak do tej pory"
Kolejna bzdura- bzdura goni bzdurę. Zachwycanie sie Fury'm jest w pelni uzasadnione bo wyboksowal wieloletniego dominatora, czlowieka nie do pokonania, czlowieka ktoremu wyrwac chocby 3 rundy w walce bylo duzym wyczynem. Nie plec glupot
GRANAT trollu wypier.... na RP tam jest twoje miejsce
Ja jestem trollem? niby kogo i pod jakim artykułem zhejtowałem? To że napisałem żartobliwie o Grzelaku to chyba nie hejt... Chyba czegoś nie rozumiesz... :D
Data: 07-02-2017 19:16:46
Wład tą przegrał w dużo większym stopniu niż Fury wygrał!!!
I sporo jeszcze Tysonowi brakuje do ,,wielkich'' bokserów, dzisiaj to bokser jednej walki choć byś nie wiem jak bardzo się tu pienił.
A Władimirowi to od lat nie miał kto tych rund urwać i taka jest prawda. Jak przyszło się wysilić z Furym to liczył na prezent od sędziów bo inaczej tego nazwać nie można.
Dla tego wielu teraz zastanawia się czy Kliczko weźmie się do roboty by znowu nie przegrać z tą różnica że przez KO.
Dla przykładu AJ robi Furego przed czasem bo nie będzie się z nim p*erdolił tyle w temacie.
Wcześniej pokonał chociażby Chisore x2 (za drugim razem go totalnie zmaltretował i co warte wspomnienia zrobił to boksując z odwrotnej pozycji, co świadczy o jego wyszkoleniu), Cunna (leżał i wygrał po faulu, ale on go totalnie zlekceważył, tak samo jak Pajkica i Abella, po prostu Fury potrzebuje dobrego zawodnika, by walczyć na swoim poziomie), Kingpina, czy Hammera.
Największym skalpem oczywiście zawsze będzie Kliczko, ale Tyson ma na koncie kilka cennych wygranych z zawodnikami z TOP-u, jak właśnie Chisora, czy Cunn oraz szerokiego TOP-u jak Kingpin, czy Hammer.
Przy czym Fury, by potwierdzić swoją pozycję musi wrócić i pokonać kogoś ze ścisłego TOP-u, w przeciwnym razie faktycznie zostanie kimś takim jak wspomniani Buster Douglas czy Leon Spiks, o którym będą w przyszłości mówić, że walczył z mistrzem w odpowiednim momencie i był sprawcą jednego z większych upsetów w historii HW.
Fury traci swój największy atut czyli zasięg.
Fury to zajebista baletnica, ale trochę waty ma.
Nie wierzę że Ortiz nie powtórzyłby overhanda Cunninghama.
Tak przy okazji ... Co łączy mnie, Lennoxa i Szpilkę? :) Hehe, no właśnie.
Data: 07-02-2017 21:08:08
Pokonanie zawodników co na rozkładzie ma Fury oprócz Włada to żaden wyczyn.
Bezdyskusyjnie wygrał z Władem ale Wład się po prostu nie wysilił plus warunki Furego i Kliczko musiał to przegrać.
Fury musi udowodnić że to nie przypadek i koniec.
Osobiście uważam że to 3 lub 4 bokser w ciężkiej oczywiście może wróci, pokaże że jest najlepszy ale jak wspomniał Clevland Cygan ma przeciętny cios a czołówka ma kowadło...nie daje mu szans na odebranie pasów (Parkera nie liczę).
To żadnen wyczyn? Bez jaj. Ilu zawodników ma takie resume jak Fury. Poza tym - co to za "argument" że Władzia się "nie wysilił"? Z Mormeckami i Lepajami się wysilał a z Fury mu się nagle odechciało? Ali, Holmes i Holyfield też mieli dość przeciętny cios a z super-puncherami jakoś wygrywali, czasem (Holmes-Shavers 1, Ali-Lyle) ich deklasując.
Jak żaden wyczyn? Dla Vitka to był niezły wyczyn, bo po walce z Chisora wyglądał jak po 15 rundowym ciężkim boju, totalnie wyczerpany. Dla Haye to jest jeden z dwóch najwazniejszych skalpów, który nie przyszedł łatwo, Helenius z nim przegrał, Pulev nieznacznie wypunktował, a Whyte dał walkę na remis. Cunn wypunktował Górala, niewiele brakowało a wypunktowałby Glazkova, wygrał z Mansourem. Rzeczywiście kelnerzy.
Clevland
Ortiz ma oficjalnie zbliżony zasięg, ale oficjalnie to powinien być wzrostu Scotta, a wyglądał na dobre kilka cm niższego. Różnica wzrostu pomiędzy Kubańczykiem a Tysonem byłaby ogromna, ponad 10 cm, to bardzo dużo. Moim zdaniem różnica Ortiz nie nadążałby za mobilnym Tysonem i zostałby wypunktowany. Overhand wszedł bo Tyson walczył bardzo nierozważnie, zupełnie lekceważąc Cunna, z Ortizem by tak nie zrobił.
Data: 07-02-2017 21:36:48
A kto będzie o nich pamiętał za kilkanaście lat? Jak Fury nie wróci to co o nim powiesz, że był bokserem który miał na rozkładzie... kogo?
Jeśli uważasz że Wład zrobił wszytko co potrafi by wygrać z Furym to Twoja sprawa ja uważam że tego nie zrobił.
Nie porównuj Furego do Aliego czy Holyfielda bo to jednak nie ta liga!
Tak? A czego to Władzia nie zrobił co robił? Może użyjesz w końcu jakiś argumentów, kolego, zamiast rzucać niczy nie poparte twierdzenia. Jakby Kliczko zaryzykował i się otworzył (co robił przez ostatnie kilkanaście lat jedynie z gamoniami) mógłby to przegrać jeszcze wyraźniej.
AJ to też nie ta liga. Chodzi o starą jak świat zasadę, że hiper puncher, jakiego ciosu by nie miał i w jak efektowny sposób by nie nokautował średniaków i tam może przegrać z klasowym boxerem-waciakiem.
Data: 07-02-2017 21:45:05
Fakt Vit słabo wypadł w tej walce, gdzieś po walce krążyło że złapał kontuzję i faktycznie lewa ręka prawie nie pracowała. Chisora był świetnej formie ogólnie za tą walke wielki plus dla niego ale nie zmienia to faktu że wszystkie ważniejsze walki w plecy w sumie już 7 tyle o nim.
Jeśli Cunningham to konkretny skalp który ma świadczyć o wielkości Furego to się nie dogadamy.
Data: 07-02-2017 22:05:11
Cofnij się do pierwszych moich postów, napisałem tam że Fury jeszcze nie zapracował na zachwycanie się. Wygrał z Władem i jak się nic nie zmieni zostanie bokser jednej walki!
Wład jak by się otworzył to może by przegrał nawet przez KO a jak nie wyszedł do ringu to walkower, ale mógł zaryzykować na ring wychodzi się by wygrać!
I nigdzie nie napisałem że by wygrał gdy by więcej zaryzykował!
Tyson zneutralizowal wszystkie atuty RoboWlada.
Zas sam Wolodia swoja reputacje zbudowal na biciu oględnie rzecz biorac zawodnikow gorszego sortu i bezczelnie faulując tych nieco lepszego sortu
Zreszta po prawdzie to nie wiadomo czy Kliczko w dniu walki z furym był naprawdę najlepszym hevy
Mimo to szacun dla Furego za to zwycięstwo
Dzisiaj jednak to jest nieaktywny,gruby,przecpany i przepity,chwiejny emocjonalnie duzy dzieciak
Stawianie go na pierwszym miejscu nijak się ma do rzeczywistosci
To skoro Kliczko nie musiałby, Twoim zdaniem, ryzykować, to co mógłby niby jeszcze zrobić "co potrafi"?
Data: 07-02-2017 22:38:27
Wskaż gdzie napisałem że nie musiał zaryzykować...
Skoro oburzasz się, iż "nigdzie nie napisałeś że by (tj. żeby) wygrał gdy by (tj. gdyby) zaryzykował", wydaje się loigcznym, że tego potencjalnego "zaryzykowania" nie uważasz za zbyt istotny czynnik, który mógłby zmienić obraz walki.
Będziesz bił piane czy może zacytujesz mnie jak Cię ładnie poproszę?
Data: 07-02-2017 23:10:53
Kiedyś ryzykował i nie zawsze wychodził, Steward go zmienił dało to efekt ale teraz Kliczko musi walczyć agresywniej bo inaczej AJ go pokona.
Na zawodników podobnych fizycznie i większych szachy/szermierka Kliczki nie zadziała.
Steward powiedział kiedyś że Władek w przeciwieństwie do starszego brata jest jak plastelina... można go ukształtować na różne sposoby.
Pytanie czy już nie stwardniała ;-)
Z resztą co to ma do rzeczy? Twierdzisz, że Kliczko się nie wysilił, że o zawodnikach, których pokonał Fury nikt nie będzie pamiętał a w żaden sposób nie umiesz tego uargumentować.
Data: 07-02-2017 23:25:42
To bardzo miło, że ładnie prosisz, ale post wyżej napisałem czarno na białym skąd wniosek, że uważasz, iż Kliczko ryzykować nie musiał.
Z resztą co to ma do rzeczy? Twierdzisz, że Kliczko się nie wysilił, że o zawodnikach, których pokonał Fury nikt nie będzie pamiętał a w żaden sposób nie umiesz tego uargumentować.
Wyciągasz wnioski więc je poprzyj z łaski swojej cytatem z mojego posta.
Tak, twierdze że kliczko się nie wysilił...
Na rozkładzie Furego po za Władem właściwie niewiele liczący się zawodnicy (osiągnięcia tych zawodników w HW).
No i fakt - Kliczko już od dawna jest ukształtowanym zawodnikiem, walczącym skrajnie efektywnie i asekuracyjnie. Nie umie w ringu improwizować, opanował świetnie pewne szablony i nie jest to zawodnik elastyczny, co udowodnił już znacznie wcześniej. Z T. Fury starał się pokazywać wszystko to, co do tamtej pory, ale po prostu nie był w stanie. Nie mógł ustawić Angola lewym, nie był pewny że prawa trafi, bał się kontry.
No, ale na jakiej podstawie twierdzisz, że się nie wysilił? Walka o trzy pasy, z wkurwiającym przeciwnikiem, u siebie, wcześniej podpisany nowy kontrakt z RTL a ten się nie wysilił?
Po co mam cytować, skoro juź napisałem skąd taki wniosek?
Czyżbyś się skupiał na tym cytowaniu dlatego, że dobrze wiesz, że nie masz żadnych argumentów na to rzekome niewysilanie się Kliczko?