MIAŁ WALCZYĆ Z GOŁOWKINEM, POWALCZY NA JEGO GALI - WRACA ANDY LEE
Po piętnastu miesiącach przerwy w końcu wróci Andy Lee (34-3-1, 24 KO). Były już mistrz świata wagi średniej zaboksuje 18 marca w sławnej hali Madison Square Garden w Nowym Jorku podczas gali Gołowkin vs Jacobs.
Rywalem Irlandczyka będzie mało znany i raczej przeciętny KeAndrae Leatherwood (19-3-1, 12 KO). Ich starcie poprzedzi wejście na antenę transmisji stacji HBO w systemie PPV. Prawdopodobnie będzie można zobaczyć ich w akcji w otwartej transmisji internetowej.
- Bardzo się cieszymy mając Andy'ego na rozpisce tej gali - nie ukrywa Tom Loeffler, promotor Giennadija Gołowkina (36-0, 33 KO).
Dla Lee będzie to pierwszy start od momentu utraty tytułu mistrza świata federacji WBO na rzecz Billy'ego Joe Saundersa pod koniec 2015 roku. Ta wpadka kosztowała go utratę sporej gaży za konfrontację z "GGG".
@Grzelak
"@BlackDog. Klauzula rewanżu zawsze działa tak (na przykładzie Kowalowa i Warda) ... Jeżeli Ward stoczy kolejną walkę a Kowaliowa będzie chciał skorzystać z klauzuli rewanżu to Ward musi z Kowaliowem. Jeżeli zawalczy z kimś innym to buli. Ale jeżeli zakończy karierę to nie buli.
Jeżeli masz tu wątpliwości to weź na logikę. A jeżeli Ward nie będzie mógł (nieważne z jakich przyczyn) to byś go wyciągał siłą? A jeżeli naprawdę nie będzie mógł? Jak poznać, że naprawdę nie może a nie symuluje? Chciałbyś się opierać o papierek od lekarza? To można zawsze kupić, np. zaburzenia psychiczne. A gdyby naprawdę je miał? Podważysz to i zmusisz do walki takiego zawodnika? Odbierzesz mu honorarium? Tym samy zmusisz go do walki do której wyjdzie i którą podda w pierwszej rundzie. I wtedy co, znowu komisja, odpuścił czy nie odpuścił?"
Pierdolisz trzy po trzy, ale przynajmniej wiemy jaką masz jak to nazwałeś "Logikę".
Zapisy w kontrakcie o rewanżu w razie wygranej pretendenta tyczą się jego KOLEJNEJ walki po ewentualnym zwycięstwie.
Sprawy zdrowotne nie są podważane, jeśli ma problemy zdrowotne to (tutaj pokazuje Ci przykład co znaczy określenie "Na Logikę") nikt go do walki nie dopuści i tym samym pasy zostaną wakujące. O jakim zmuszaniu do walki wypisujesz, o jakim zabraniu honorarium? Wiem, że jesteś pedał ale Twoje skrajne przemyślenia i analizy są nie do przeczytania.
Jeśli nic nie wywnioskowałeś z tego co Ci napisałem to streszczę to w jednym zdaniu:
Jeśli Ward w kolejnej walce będzie walczył z panem X a nie Kowaliowem to stawką pojedynku nie będą pasy MŚ (federację pozbawią go tytułów z racji nie wywiązania się z zapisu w kontrakcie), natomiast jeśli ma problemy zdrowotne to tak czy siak zadna komisja sportowa nie dopuści go do walki i nie ma znaczenia czy to Pan X czy Krusher.