KHAN ODSUWA RODZINĘ OD BOKSU
Amir Khan (31-4, 19 KO) bardziej niż na sprawach sportowych musiał skupiać się w ostatnich miesiącach na swoich sprawach osobistych. Dlatego postanowił odciąć się od powiązań rodzinnych ze swoją karierą.
Największy "popis" dała żona i matka pięściarza. Teściowa nie zaakceptowała wybrankę syna, atakowała ją regularnie w mediach, a urocza małżonka nie omieszkiwała odpowiadać równie kąśliwie. Oczywiście też w mediach. Potem Amir mocno poróżnił się ze swoim ojcem Shahem, który od początku zawodowej kariery miał bardzo duży wpływ przy negocjacjach walk syna.
Od teraz doradcą Khana w tych sprawach będzie Asif Vali. Jedną z najważniejszych osób pozostanie naturalnie Al Haymon.
- Rodzina zawsze będzie moją rodziną. Najlepiej będzie chyba jednak, jeśli rodzina będzie się trzymała z dala od bokserskiego biznesu. Kocham ich, lecz w świecie boksu będę miał swój własny zespół. Z rodziną chcę mieć inne relacje niż biznesowe. Na pewno zaproszę rodziców na kolejną walkę i mam nadzieję, że przyjdą. Rodziny i biznesu nie powinno się mieszać - stwierdził Khan, który obecnie przebywa w San Francisco i tam trenuje do powrotu na ring po brutalnym nokaucie z rąk Canelo.
Ty się nie martw. Muzułmanie załatwiają takie sprawy za jednym zamachem...
A tak poważnie, to są zwykłe brudy celebrytów.
"Rodziny i biznesu nie powinno się mieszać"
Sycylijczycy mają odmienne zdanie :D