REKOWSKI: Z MOIM ZDROWIEM WSZYSTKO W PORZĄDKU
Marcin Rekowski (17-5, 14 KO), który w ostatnią niedzielę został brutalnie znokautowany w czwartej rundzie na ringu w Makau przez Carlosa Takama (34-3-1, 26 KO) uspokaja kibiców, że z jego zdrowiem wszystko jest w porządku.
Po porażce Rekowskiego z Takamem w sieci rozgorzała dyskusja na temat tego, czy do starcia Polaka z Francuzem powinno było w ogóle dojść. Sam "Reks" nie żałuje jednak decyzji o wyjeździe do Chin i zapewnia, że czuje się całkiem dobrze.
- To tylko tak wyglądało. Niepotrzebnie odsłoniłem całą lewą stronę, a Takam po prostu mnie... pier...nął. Na chwilę zgasło mi światło. Po walce pojechałem do szpitala, tam wykonano mi badania i wyszedłem. Powtórzę, z moim zdrowiem jest ok - mówi Rekowski.
- Każdy z nas boksuje dla pieniędzy i nie ukrywam, że to też miało wpływ. Jednak nie kasa była najważniejsza, wierzyłem że zdobędę ten pas. Przy okazji dementuję, że przyjąłem walkę z Takamem, bo były mi potrzebne pieniądze na leczenie syna. Z jego zdrowiem, całe szczęście, jest wszystko w porządku. - zapewnia Reks.
Polski pięściarz nie wyklucza też, że walka z Takamem była ostatnią w jego zawodowej karierze.
- Zobaczymy, muszę się z tym przespać. Jestem na gorąco po walce i nie chcę podejmować pochopnych decyzji - zakończył Rekowski.
Przyrównywanie do tamtej tragedii nie ma żadnego sensu, tak jak ta przesadna litość nad reksem. Oczywiście to sympatyczny chłop, ale czy wszyscy dotychczasowi przeciwnicy Ugonoha w wadze ciężkiej byli dobrze dobrani? czy Ty Cobb był dobrze dobrany do Szpilki? czy 30 "przeciwników" Wildera przed walką o pas miała większe szanse niż reks z Takamem, albo była w mniejszym niebezpieczeństwie?
takie sytuacje w boksie to niestety norma
Nie nam to wszystko oceniac. Chce chlopak ryzykowac zdrowie i miec "gaszone swiatlo" za pare dolarow - jego sprawa. Niech sie lepiej teraz modli zeby za ta glupote nie zaplacic na starosc, mozgu i ukladu nerwowego przeszczepic niestety sie nie da.....
Fajnie to wszystko opowiedział o walce z Takamem
Rekowski to dorosły facet i wiedział co robi. Promotorów też nie winię, jeśli ich podopieczny sam wyraża chęć walki, to z jakiej racji oni mieliby go do niej nie dopuścić? Na litość boską, nie róbmy z tych pięściarzy małych dzieci, których ktoś musi prowadzić za rączkę i mówić co wolno, a co nie. Czy dany zawodnik jest zdolny do uprawiania sportu powinien stwierdzić jakiś lekarza wydający licencję. Promotor z kolei ma organizować walki, im lepiej płatne tym lepiej, 90% pięściarzy powtarza tylko na okrągło "wypłata, wypłata", o nic innego im nie chodzi, więc z jakiej racji promotorom miałoby zaleć na czymś innym? Oni też wykonują swoją robotę i też chcą jak najlepiej zarabiać.
Natomiast czymś innym jest dopuszczenie do walki o jakiś pasek rzekomo prestiżowej federacji zawodnika będącego bokserską trzecią ligą, w dodatku dopiero co po dwóch porażkach z drugoligowcami. I konfrontowanie go z kimś takim jak Takam. Totalny miss match. Ale z drugiej strony, tak właśnie wygląda ten biznes, 99% starć ma zdecydowanego, wyraźnego faworyta. Rekowski też ma w swoim rekordzie takich ludzi jak Vaclav Fiala, czy Ferenc Zsalek, którzy wychodzili z nim do ringu tylko po to, by dać sobie obić mordę za parę złotych. A wczoraj to on wcielił się w rolę tego przysłowiowego Węgra czy Słowaka. Taki biznes. Wiedział na co się pisze.
Co do Ty Cobbow itp bokserow to ojciec rozumie ze tak bylo j3st i bedzie ale Ty tez pewnie inaczej patrzysz na np mozliwosc utraty zdrowia kogos kogo lubisz , a ojciec akurat go lubi i niechce ogladac wiecej takich widokow i slyszec oddychaj oddycha wracaj do nas itp , szkoda by ojcu bylo jakby zakonczyl zywot tam na ringu , czasami nawet dorosli niby rozsadni ludzie niepotrafia skonczyc kiedy by wypadalo , nawet na wysokim poziomie RJJ bedzie tu chyba swietnym przykladem , ojciec daje mu duze szanse na dokonanie zywota na ringu niestety
Odciąć cie od Orga.żałosna pokrako i uschniesz jebany chwascie
Takam mógł go jeszcze ciężej znokautować w kolejnych rundach.
Wiek + średni potencjał + słaba odporność = siedź na dupie albo walcz z leszczami.
Przykładem jest Dragon Sosnowski= walka z Kliczką to była ustawka- Sosnowski nigdy wcześniej ani nigdy późńiej nie zadawał takich kombinacji itd.
Standardem Kliczko było ciągnięcie przeciwników za uszy do 7 rundy aby widzowie zobaczyli reklamy...
"- Przecież, gdybym rzeczywiście miał myśleć, że coś złego może mi się stać w ringu, to byłby koniec. Z drugiej strony mam świadomość, że uprawiam sport, w którym piszą się najgorsze scenariusze. Jeśli miałbym umrzeć w młodym wieku, to chciałbym, żeby to wydarzyło się w ringu.
Chyba trochę pana poniosło.
- Naprawdę. Ring jest moim miejscem pracy, a boks czymś, co kocham. Odszedłbym jako wojownik, na polu walki, ponieważ boks jest w jakimś sensie wojną.
ale złożyło się na to kilka kwestii, uwarunkowan. Uderzenia mike powodowaly mikro pekniecia i w sumie dalo to efekt jaki dalo. Taki jest ten sport, nie znasz dnia ani godziny, jeden umrze po lekkiej walce a drugi moze dostawac wile ciezkich ko i zyc dlugo i szczesliwie.
Nie zgodzi sie ojciec , promotor ktory proponuje zawodnikowi walke za ktora zarabia prowizje wiec ma w tym interes zeby walczyl a wie z gory ze walka zakonczy sie ciezkim nokaltem na poziomie min 90 procent a takie to np wlasnie reks i np wawrzyk z wilderem , ojca zdaniem jest winny w przypadku utraty zdrowia lub zycia"
_____________________________
Uzyles jednego kluczowego slowa: PROPONUJE. I na tym powinienes zakonczyc bzdurny wywod z rownie bzdurnym wnioskiem