ARTUR SZPILKA: CZEKAM NA POWRÓT
- Zmarnowałem rok czasu, jestem głodny boksu i nie mogę się już doczekać, kiedy wrócę do ringu - mówi Artur Szpilka (20-2, 15 KO), który wkrótce pojawi się na moment w Polsce, by potem znów wrócić za ocean i rozpocząć kolejne treningi.
Pięściarz z Wieliczki był przymierzany do gali 25 lutego w Birmingham i starcia z Dominikiem Breazeale'em, lecz ostatecznie jego miejsce zajmie inny Polak, Izu Ugonoh.
- To wszystko trochę mnie podirytowało i odechciało mi się wszystkiego. Minął jednak tydzień i wytłumaczyłem sobie, że takie rzeczy się zdarzają w tym sporcie - kontynuował już na spokojnie Artur.
- To był pech, a rzekome nieporozumienia finansowe to durne plotki. Na pewno Artur miał pecha, natomiast nie zgadzam się z nim, że stracił ten okres. W tym czasie po raz pierwszy miał okazję potrenować nowe elementy w Houston. Póki co nie mam jeszcze informacji o kolejnym starcie Artura - wtrącił promotor Andrzej Wasilewski.
Niech w końcu kogoś pokona bo coraz bardziej przypomina mi Najmana
kredyt zaufania, zacząć wreszcie spłacać
pierwszy Polski Mistrz świata, and the new...
pięściarski Wielki Szu
kto by tak nie chciał być określany
w chwili obecnej gdy moja wyobraźnia działa i jestem zalany
morzem alkoholu,iskierka się jeszcze tli
nadzieja umiera ostatnia, nawet Bóg gdy to słyszy cicho sza! nie grzmi
a więc czekamy, na kolejny ruch
"The Pin" w ringu wielki powrót, leży cud
nie Artur, ale przeciwnik
dobry od ciągłych lądowań Polaka, przerywnik
wstaje nazwisko przyzwoite, niby na przetarcie
widać Szpilki przewagę, na zwycięstwo parcie
"Git" robi robotę, jak nigdy przedtem
pierwszy krok na Olimp bokserski - Eden
tyle grzechów na raz, właściwie siedem
jak w dekalogu czy będzie tytuł odpowiem dyplomatycznie - nie wiem
z tymi olbrzymami nie ma szans gdyz daje sie trafiac, gdyby robił uniki tak jak niski Tyson czy chociaz Ruiz po którym ciosy sie zeslizgiwały a nasz Szpila daje sie trafiać na "twardo" , musiałby mieć konski łeb taki jak Wach zeby przyjmować takie bomby
śmieszne to że ostatnio wyzywa Heya ( Angol zafundował ko i by mu definitywnie Karierę zakończył
Ja bym zobaczył walkę Szpilki z kimś solidnym w miarę twardym jak np
Monsurem czy z tym średnim Kaufmanem, bo walka z Ruizem jr to który ma niezły balans ,i mimo swojej wagi potrfił zepchnąć momentami Parkera to był bardzo trudny test i możliwa że porażka Szpilki.
Najchętniej bym zobaczył walkę Szpilki z Głazkowem obaj pokonali Adamaka
ale niewiadomo czy wróci Ukrainiec bo pauzuje już ponad rok wiec ewentualna walka praktycznie nie możliwa
Waga cieżka przeżywa renesans, szkoda jednak, że omija nasz kraj. Liczę na świetny powrót Artuta, dobry występ Izu i życzę powrotu do zdrowia Marcinowi.
Drodzy Chejterzy - wyluzujcie. To niczemu nie służy.
"Waga cieżka przeżywa renesans, szkoda jednak, że omija nasz kraj"
Omija nasz kraj? No to zobaczmy.
W ciągu ostatnich 5-7 lat ilu dajmy na to Niemców walczyło o pas mistrza świata wagi ciężkiej? Ani jeden, chyba że zaliczymy Hucka jako Niemca. Belg? Ani jeden. Holender, Hiszpan, Szwed, Norweg, Duńczyk, Irlandczyk? Ani jeden. Francuz? Jeden.
W tym okresie mieliśmy - Amerykanów i Anglików, nie liczę ilu bo wyłącznie tam waga ciężka ma się dobrze, a nie tak jak sugerujesz. A poza tym to:
- 1 Rosjanin,
- 3 Ukraińców w tym dwóch mistrzów,
- 1 Francuz, 1 Nowozelandczyk i
- 6 Polaków (liczę tu też Wawrzyka z Wilderem bo walka była zaklepana).
A więc tak naprawdę, wśród mistrzów i pretendentów w tym okresie liczyły się kraje - Anglia, Ameryka, Polska, Ukraina i Rosja gdzie pretendentów najwięcej ma właśnie nasz kraj.
Gościowi nie można odmówić poświęcenia, nie obija się. Wysłali go z dala od domu, załatwili walkę o mistrza świata - wielki szacunek dla Wasilewskiego i Margulesa, a potem nic. Siedzi na dupie. Przygotowywał się do walki i został w ostatniej chwili wykręcony.
Dziwicie się, że jest "z lekka poirytowany"?
Tak przynajmiej twierdzi Brazeale.
Odniosłem się do zmian po przegranej Kliczki. (Co do renesansu). Zmiany ruszyły właściwie po tej walce.
Popatrz na obecną sytuacje naszych ciężkich (czołowych ciężkich).
Ale co do okresu 5-7 to racja.
wie na co się pisze i to jego zadaniem jest posiadać umiejętności mało tego to leży w jego interesie bo jak nie będzie umiał się bronić/atakować to ani nie zarobi ani nie wyjdzie bez uszczerbku fizycznego po zakończeniu kariery.