WILDER: TO BĘDZIE DOBRY TEST - WASHINGTON: WYGRAM
- Gdy dowiedziałem się, ze Wawrzyk wpadł na dopingu i nie będzie tej walki, byłem naprawdę zawiedziony. Nie chciałem zawieść swoich kibiców, cieszę się więc, że Gerald zgodził się wskoczyć w to miejsce - nie ukrywa Deontay Wilder (37-0, 36 KO), mistrz świata wagi ciężkiej według World Boxing Council.
Kilka godzin temu oficjalnie już potwierdzono, że zamiast Andrzeja Wawrzyka (33-1, 19 KO) 25 lutego na ringu w Birmigham pojawi się niepokonany Gerald Washington (18-0-1, 12 KO). Dla "Brązowego Bombardiera" będzie to piąta obrona tytułu mistrza świata.
- Rywal jest wysoki, operuje dobrym jabem i prezentuje na taki poziom, że będzie dla mnie dobrym i poważnym testem po powrocie po kontuzji dłoni i bicepsa. Poza tym uratował ten wieczór, godząc się zastąpić Wawrzyka - dodał champion.
OŚWIADCZENIE ANDRZEJA WAWRZYKA >>>
- Cieszę się z tego wyzwania. Co prawda wystąpię na terenie rywala, ale to tylko sprawia, że jestem jeszcze bardziej podekscytowany. Ostatni pojedynek stoczyłem właśnie w Birmingham, gdy pokonałem Raya Austina. Wrócę tam więc i tak jak wtedy zanotuję kolejne zwycięstwo - ripostuje zmotywowany pretendent.
Washington ma technike jak dziewczyna z podstawowki (link ponizej):
https://youtu.be/p6QpQ2bodIg?t=10
Fajna walka, dwoch niedorozwinietych technicznie cepiarzy, zapowiada sie potyczka rodem z tych "po lekcjach na szkolnym".....
Tu byla ta "kombinacja":
https://youtu.be/p6QpQ2bodIg?t=6
A ja się z Tobą nie zgodzę. Nie znasz się na dziewczynach z podstawówki ale to akurat dobrze o Tobie świadczy.
Jest w stanie podskoczyć temu Wilderowi czy znowu kolejny "placek" do odznaczenia w rekordzie ??
Facet wypada poniżej oczekiwań praktycznie w każdej swojej walce po zdobyciu pasa. Molina? Podłączył go + ukradł kilka rund które Wilder ewidentnie przespał + dosyć długo wytrzymał.
Duhaupas? Też się swoje Wilder naprzyjmował i walka też trwała naprawdę długo.
Szpilka? Oddawanie całych rund, brak zdecydowane ataku w stosunku do pięściarza sporo mniejszego, słabszego + jeszcze zdefiniowanego przez Jenningsa wcześniej. Zakończenie zakończeniem ale prowadzenie walki na tyle wyrównanej przez swoją bierną postawę chwały mu nie przynosi.
Arreola. Tu byłoby bez większej historii bo Cris nie potrafił już przycisnąć jak kiedyś i był w dodatku słabo przygotowany ale Deontay przez swoje wiatraki i napalenie się po podłączeniu Crisa nabawia się poważnych urazów i walka nie tyle nabiera rumieńców co przeradza się w boksowanie w worek jedną ręką.
Reasumując w żadnej z tych walk przynajmniej w mojej opinii Wilder nie zaprezentował się na 5 a gdzie mowa o 6. O ile w przypadku Arreoli to kontuzje rozmyły banale "wyzwanie" o tyle w pozostałych starciach Wilder musiał się nieźle wysilić i nie wyglądało to zbyt łatwo.
Gerald trafia się mu w dość specyficznym momencie tj wraca po pauzie i poważnych urazach które mogą przede wszystkim siedzieć mu w głowie + nie wiadomo czy nie zmienią rękawic co mogłoby odbić się na sile uderzenia.
Kto wie czy nie będzie to znów dużo cięższa przeprawa. Wawrzyk to Wawrzyk- padłby zapewne po pierwszym lepszym rozkręceniu się Wildera. Zobaczymy jak będzie z Geraldem. Ja na jego miejscu ostro bym na Deontaya naparł od samego początku. Facet być może będzie potrzebował kilku minut by przekonać się że może uderzać z pełną mocą bez obaw a ja bym mu ten czas zabrał zmuszając go do ciężkiej pracy od początku (i tak kondycyjnie Gerald raczej gotowy na 100% nie będzie) i być może gdzieś się tymi wiatrakami znów może uszkodzić a tak łatwo jak z Arreolą jedną ręką z każdym radzić sobie nie będie. ;D
W taki sposob to Bum nigdy nie przegra.
Wygrywać wygrywał i to przed czasem ale w każdej walce miał jakieś problemy i coś go zaskakiwało/nie trybiło. Z tego względu ja bym nie skreślał Washingtona całkowicie ale i też nie będę robił sobie nadziei bo jeśli Wilder padnie to raczej nie na tym poziomie.
Jennings? Bardzo gościa lubię ale chyba zarobił dostatecznie dużo kasy i mu się... znudziło. Nazwisko wyrobił, kasę zarobił i widać że póki co mu się nie chce. A szkoda bo mógłby wrócić i oczekiwać naprawdę fajnych ofert a tak w obecnej sytuacji nie jest brany pod uwagę.
Akurat Bryantowi to ja zawsze dawałem i dziś nadal dawałbym spore szanse na wygraną z Bumobijem. Nie byłby faworytem ale ten jego napierający styl + solidna szczęka i kapitalna garda mogłyby sprawić Wilderowi masę problemów a biorąc pod uwagę takie czynniki jak przesypianie rund Wildera czy kontuzje... Ale nie ma co gdybać bo póki co Bryant cieszy się życiem bardziej luksusowym i mu to widać pasuje.
Ok, Wilder nie zachwycal, zgadzam sie, ale nie ma boksera, ktory wygralby dzisiaj wszystkich 12 rund. Beyonce odpuszcza 2 rundy intencjonalnie zeby zlapac oddech, nie da sie jechac zwlaszcza w wyzszych kategoriach wagowych 36 minut na beztlenie - czasem trzeba przejsc na defensywe i sie dotlenic. Washington jest boksersko slabszy od Wildera, ale jakas tam odpornosc i sile ma, moze potencjalnie W JAKIEJS WYMIANIE (o ile Wilder do takiej dopusci) ustrzelic "miszcza". Mimo wszystko nie sadze zeby Wilder atakowal tak desperacko jak Mansour, ktory spychal momentami GW do glebszej defensywy, wiec walka moze byc wyrownana.
Co do doboru rywali, odnosze wrazenie, ze Wilder do ostatniego dnia posiadania pasa zawsze bedzie mial jakies alibi na dobor leszczy (Wawrzyk to bylaby powtorka z Takam vs Rekowski) - albo pierwsza obrona, albo druga, albo kontuzja i gosc w piatej bodajze walce nie podejmie zadnego realnego wyzwania. Porozdawali te pasy i ogladamy czyste bumobijstwo (2krotnie do tytulu podchodzil...Arreola??). A pamietam jak narzekalismy, ze Kliczkowie wyzuli HW z emocji, ale tak naprawde oni nie mieli godnych rywali w swoim czasie, a dzisiaj mamy 3 czempionow (rzekomych) i ZERO tzw. mrozacych krew w zylach starc. Wiktoria Furego to byl blysk, nadzieja HW na pasjonujacy czas, a tymczasem najciekawsze walki tocza sie bynajmniej nie o pasy, vide Powietkin vs Takam etc.
Bryant Jennings też kiedyś mi się wydawał surowy technicznie ale w porównaniu do Geralda to ma mega ofensywny styl :) co wróżyłoby większe zagrożenie dla Wildera.Washington nie kwapił się atakować z kurduplami wolniejszymi na nogach niz dziki to jak nawet pokusi się o jakikolwiek atak to będzie pruł powietrze,mam nadzieje że w tym chaotycznym ataku Beyonce skontruje tą naszą panienkę na kaczych łapach i daj Boże usadzi :)
Odnosiłem wrażenie że w każdej z tych walk chodziło o coś więcej tzn że to nie tylko o łapanie oddechu się rozchodzi. Zresztą nawet gdyby założyć że to jest główny powód to źle to świadczy o samym zawodniku/mistrzu.
Wład też po szturmie na Wacha w 8 rundzie musiał spuścić z tonu by się po prostu nie zajechać na amen ale nie zmienia to faktu że nadal wygrywał kolejne odsłony wyraźnie. Mając takie warunki jak Wilder wystarczyłoby parę razy strzelić prawym i lewym by już optycznie nie dać przewagi rywalowi. Tak się jednak nie dzieje a Wilder nawet jeśli sobie odpoczywa to robi to zbyt dosadnie i biernie.
Zresztą walki czy to Moliny czy Duhaupasa z innymi czołowymi ciężkimi pokazały że da się z nimi wygrać w dużo dużo lepszym stylu. Ktoś może podciągnąć to pod "rozbicie" od Wildera ale nie sądzę że akurat o to chodziło.
Wilder po prostu jest... Żółtodziobem. Dali mu masę walk na nabicie straszącego rekordu ale odbiło się to na jego słabszym rozwoju. Droga do walki o pas łatwa i jak się okazuje WBC szło i idzie mu na rękę również po zdobyciu pasa (5 dobrowolnych obron to kpina...)
Wydaje mi się że Deontay nie rozwinął się tak jak sobie zakładali i sądzili że będzie lepszy.
Ogólnie Wilder to chyba największe rozczarowanie w HW w ostatnich latach.
Szpilka też był blisko- trzeba sie dobrze ruszac albo technika .Ma groźną prawą to uciekać od niej albo krzyżowym wejść.Taki kolek jak Gerard padnie jak dlugi.Będzie wolny jak keczup przy Wilderze.
dobrze, ze washington bedzoe jego oponentem. zwyciestwo bedzie wieksze :-)