MAŁE PIĘŚCI: CZTEREJ JEŹDŹCY APOKALIPSY
Nowa umowa z wydawnictwem Ebr uczyniła mnie najlepiej zarabiającym Polakiem piszącym o boksie. Z tej okazji postanowiłem przypomnieć jeden z niewielu tekstów, z których jestem zadowolony - przełomowe ''17 mgnień wiosny'' z cyklu ''Boxiana''. To właśnie w tym tekście ujawniło się biało-czerwone szaleństwo, przynoszące obecnie ogromne dochody i wzbudzające niezdrowe emocje. Nie wszystkie mgliste plany zawarte w ''Siedemnastu mgnieniach'' zostały zrealizowane, ale rozmach tego przedsięwzięcia na lata wytyczył politykę polskiego podziemia.
<<< BOXIANA X: 17 MGNIEŃ WIOSNY >>>
Dziś kreślę bardziej konkretne szkice i rezerwuję sobie wyłączne prawo do pisania na poniższe tematy. Nie pozwolę, by mainstreamowe redakcje dotykały czegoś, co je przerasta. Przed Wami czterej jeźdźcy pięściarskiej apokalipsy, coraz szybciej zbliżający się do granicy naszego kraju. Ich nieuchronność jest zagładą mainstreamu. Ta wojna się nigdy nie skończy.
W Kutnie mieszka człowiek, który posiada kozacką do szpiku kości kolekcję nagrań, książek i dokumentów związanych z pięściarstwem. Autor kilkunastu białych kruków polskiej literatury bokserskiej. Spotkanie z tym człowiekiem będzie treścią reportażu, który odmieni oblicze sceny. Tej sceny. Znikną telewizyjne androidy, substytuty żywego dziennikarstwa. Znikną niszczyciele tradycji, jaką zainicjował Kazimierz Wierzyński, pierwszy warszawski naczelny ''Przeglądu Sportowego''. Przyjdzie poważne gonzo.
Wkrótce potem wybierzemy się do grodu Kraka i zatańczymy ''Bandyckie tango'', biorąc na warsztat najważniejszy utwór 2016 roku, arcydzieło Franko i jego kamratów. Oto podróż do źródeł przestępczego czasu, boks i uliczna przemoc. Miliony słów, które nie mają znaczeń/Tysiące gestów, które nie znaczą nic/Tutaj cierpienie, ból to Twój przyjaciel/Każdy tak chce jak najkrócej żyć/Patrzą się na nas, lecz uciekają wzrokiem/Nic dziwnego, przecież nie ma w tym nic/Ja patrzę w oczy duszy właśnie Tobie/To oznacza, że przestajesz żyć!
Majowa ofensywa rozpocznie się od wyprawy na Mazury, gdzie w 1978 roku ukrywano terrorystów z grupy Baader-Meinhof. Jeden z nich był odpowiedzialny za renesans Charly'ego Grafa, czarnoskórego mistrza Niemiec w wadze ciężkiej. Graf to z kolei postać, której nie powstydził się Rainer Werner Fassbinder, wściekły pies niemieckiej kinematografii. Jego klasyczny już obraz ''Małżeństwo Marii Braun'' przedstawia historię łudząco podobną do losów ''Aliego z Waldhof''... Po nitce do kłębka, wy nienasycone sukinsyny!
Jeśli weźmiemy pod uwagę, że ostatnia książka Szczepana Twardocha "Król" w dużej mierze jest o boksie przedwojennej Warszawy, raczej wątpię.
Dołączam się do pytania, niedawno założyłem tu konto i kiedy zacząłem przeglądać artykuły redaktora Biłuńskiego to nie wiem o czym w nich mowa.. Jedynie te przewidywanie dotyczące walki ward-kowaliow i art. o Jubenku były artykułami na temat, a co z resztą ?
Jak to co z resztą? Poczytaj np. Apokalipsę św. Jana. Też nie wiadomo o co chodzi. Podobnie jest tutaj. Niepokój trawi ślepe serca niewiernych, wyznawcom niesie ukojenie.
najprawdopodobniej tutaj sie tego nie dowiemy.
Pewnie tak :D Btw. Podejrzewam jednak że osób które rozumieją przesłanie pana Biłuńskego trzeba szukać ze świecą :P