McCLINE TRENUJE CHARLESA MARTINA - POWRÓT NA WIOSNĘ

Charles Martin (23-1-1, 21 KO) przejdzie do historii boksu jako drugi z najkrócej panujących mistrzów świata wagi ciężkiej. Znacznie dłużej po utracie pasa IBF balował i odpoczywał. Trochę się zapuścił, ale teraz wrócił do pracy, zgubił w granicach ośmiu kilogramów i szykuje się do powrotu pod okiem innego wielkoluda, należącego jeszcze niedawno do światowej czołówki.

Martina pod swoje skrzydła wziął Jameel McCline (41-13-3, 24 KO), czterokrotny pretendent do tytułu mistrza wszechwag, mający na rozkładzie kilku naprawdę solidnych rywali, jak choćby Al Cole, Michael Grant, Lance Whitaker, Shannon Briggs, Mike Mollo czy Cedric Boswell. Po zakończeniu kariery w 2012 roku "Big Time" bawił się trochę w politykę, a obecnie próbuje swych sił w "trenerce".

Mocno bijący mańkut z Kalifornii ostro balował, nie prowadził zbyt sportowego trybu życia, nagrywał rapowy album, a nawet został postrzelony. Na szczęście w porę się opanował.

- Wszystko z Charlesem dobrze, zarówno fizycznie jak i mentalnie - zapewnia Mike Borao, menadżer byłego już championa, który w przeszłości był również współmenadżerem McCline'a. I właśnie Borao wysłał dwa tygodnie temu Martina do ośrodka Big Time Boxing Gym na Florydzie, gdzie trenuje pod okiem McCline'a.

- Jameel doskonale zna świat boksu i będzie jego mentorem. Wystawimy go na próbę i zobaczymy jak mu idą te treningi. Póki co pracuje wyłącznie nad przygotowaniem fizycznym i wraca do formy. Nie można przecież nic nie robić osiem miesięcy i wrócić z marszu na sparingi - mówi menadżer, który planuje wystawić swojego zawodnika na przełomie kwietnia i maja. Pierwszy rywal ma być trochę łatwiejszy, dla zdjęcia ringowej rdzy, a dopiero następny przeciwnik ma być ze światowej czołówki.

- W ciągu trzech najbliższych miesięcy powinien zmierzyć się z kimś słabszym. Potem mógłby wyjść na przykład do Millera lub Ortiza - dodał Barao.

Dodaj do:    Dodaj do Facebook.com Dodaj do Google+ Dodaj do Twitter.com Translate to English

KOMENTARZE CZYTELNIKÓW
 Autor komentarza: Krusher
Data: 27-01-2017 18:23:02 
Cud, że ten facet został mistrzem świata :D
 Autor komentarza: Granat
Data: 27-01-2017 18:35:01 
Cóż Martin to przypadkowy mistrz: Rekord nabity na kelnerach, potem walka z Głazkowem który doznał kontuzji i totalna kompromitacja z Joshuą. Dobre warunki ale przeciętne jeśli nie słabe umiejętności techniczne i do tego niesportowy tryb życia. Ktoś kiedyś określił "Amerykańskim Wawrzykiem" ale myślę że nawet Wawrzyk nie skompromitował się w walce o tytuł jak Martin.. Wg. mnie raczej bez większych szans na ponowne mistrzostwo.
 Autor komentarza: garson
Data: 27-01-2017 18:44:10 
przecież skompromitował się właśnie w ten sposób z Powietkinem :D
 Autor komentarza: Granat
Data: 27-01-2017 19:05:14 
Chciałem napisać że nawet kompromitacja Wawrzyka nie była tak wielka jak kompromitacja Martina.
 Autor komentarza: arpxp
Data: 27-01-2017 19:29:54 
chyba tylko dlatego, że po Wawrzykowi nikt nie dawał szans z Powietkinem, a Martin był wciąż niesprawdzony przed walką z Joshuą.
 Autor komentarza: arpxp
Data: 27-01-2017 19:31:11 
w sensie Wawrzykowi*, coś mi się za szybko napisało.
 Autor komentarza: matd
Data: 27-01-2017 20:52:29 
Hajsik sie konczy,wiec pora wracac.Hehehe. Ten gosc ma tak zdegenerowana mentalnosc,ze jego to tylko z dala trzymac od kasowych walk :) Najlepiej takie mu dawac wyplaty,zeby "wiazal koniec z koncem" ..Moze by i tak mozna,ale to przed walka z AJ(czyt. pieniedzmi Hearna). Teraz sie rozpisescil..Wiec albo bedzie kradl,albo zmadrzeje(mission impossible) bo nikt mu juz kokosow placil nie bedzie. Fakt,ze tymi filmikami probowal zwiekszyc swoja medialnosc,a co za tym idzie - konto w banku,ale mysle,ze sie nie przebil i dalej to nolnejm dla amerykanskich "Januszy".
 Autor komentarza: CELko
Data: 27-01-2017 21:13:35 
Skręcający nogi bokser prosto z getta wraca na tron
 Autor komentarza: wojtyla85
Data: 27-01-2017 21:16:57 
Martin to i tak by zlal wiekszosc jesli nie wszystkich naszych ciezkich.
 Autor komentarza: Maniek1986
Data: 27-01-2017 21:46:40 
I czy on tak mocno bije to daleko idace wnioskim niech najpierw podlaczy kogos mocnego
 Autor komentarza: Dominator303
Data: 27-01-2017 21:57:02 
wojtyla85

Martin to i tak by zlal wiekszosc jesli nie wszystkich naszych ciezkich.

Szpilka robi go przed czasem,Z wachem obstawiam 50 na 50,,reszte Martin po ciezkich bolach leje
 Autor komentarza: CELko
Data: 27-01-2017 22:25:21 
Maniek no jak nie bije mocno jak swoim ciosem wprawił nogi Glazkova w taki skręt, że ten doznał kontuzji i do dzisiaj się leczy. To jest potworna siła.
 Autor komentarza: Rahab
Data: 27-01-2017 23:52:00 
wojtyla85

Martin to i tak by zlal wiekszosc jesli nie wszystkich naszych ciezkich.

Hmm,Szpilka go klepie,Izu gromi,myślę,że i Wawrzyk przed koksem dałby mu radę
 Autor komentarza: sekundant
Data: 28-01-2017 08:39:48 
Szpilka klepie Martina? Ciekawe po czym wnosisz. Chciałbym to zobaczyć.
 Autor komentarza: Vitalij71
Data: 28-01-2017 11:08:05 
Wach - Martin zobaczyłbym tylko ten cyrkowy promotor w srebrenej marynarce lansiarskiej nie ma podejrzewam kasy żeby sprowadzić martina do Polski
 Autor komentarza: Rahab
Data: 28-01-2017 13:35:35 
sekundant

Przecież ten Martin to pięściarskie beztalencie, ćwierćinteligent bokserski. Widziałeś jakąś jego dobrą walkę? Ten gość oprócz dredów nie ma żadnych atutów ani pracy nóg ani szybkości ani ciosu ani odporności. No i ten jego bęben jak u gościa walącego browar pod sklepem.
Szpilka nie miałby żadnych problemów z tym czymś,że o Ugonohu nie wspomnę.
 Autor komentarza: sekundant
Data: 28-01-2017 13:47:13 
Szpilka też wirtuozem nie jest. A Martin ma taką nad nim przewagę że jest prawdziwym ciężkim chłopem a nie podtuczonym dla lepszej kasy juniorem jak nasz łysolek. Dodatkwo trzeba wspomnieć, że Szpilka ze swoją inteligencją ringową i szczęką jest w stanie przegrać z każdym kto ma jakiekolwiek sportowe ambicje i się go nie wystraszy. Nasz bohater to typowy przykład krowy która dużo muczy a mało mleka daje. Dziwię się że jeszcze tak mało osób się na nim poznało.
 Autor komentarza: Rahab
Data: 28-01-2017 14:48:52 
Nie jestem jakimś fanem Szpilki ale w zestawieniu z Martinem myślę,że nie miałby dużego problemu z wypykaniem klocka. Trzeba powiedzieć jednak,że co jak co ale na nogach pracuje ładnie, no i jest jeszcze jedna zaleta,którą ma Szpilka-jaja a tego Martinowi brakuje.
 Autor komentarza: WalterAlfa
Data: 28-01-2017 17:55:25 
Martin to przeciętniak, pytanie czy cokolwiek da się jeszcze poprawić, wg mnie z tym podejściem do sportu NIE.
Szpilka prawdopodobnie gładko by go wypunktował. Swoją drogą mogliby dać fajną walkę na rynku Amerykańskim.
 
Aby móc komentować, musisz być zarejestrowanym i zalogowanym użytkownikiem serwisu.