FURY OFERUJE SIĘ WILDEROWI NA TWITTERZE
Tysona Fury'ego (25-0, 18 KO) nie należy zawsze brać na poważnie, ale na pewno każdy czeka na jego powrót. Były już król wagi ciężkiej zapowiedział teraz na jednym z portali społecznościowych, że może zastąpić Andrzeja Wawrzyka (33-1, 19 KO) i zmierzyć się z Deontayem Wilderem (37-0, 36 KO), mistrzem świata wagi ciężkiej według organizacji WBC.
Wilder miał skrzyżować rękawice z Wawrzykiem za dokładnie miesiąc - 25 lutego w Birmingham. Dziś w nocy dowiedzieliśmy się jednak, że Polaka złapano na dopingu podczas dwóch wyrywkowych badań. Andrzejowi uciekła wielka szansa sprzed nosa, a promotorzy Amerykanina szukają nowego pretendenta w miejsce Wawrzyka. Swoją kandydaturę zgłosił póki co Fury.
Tyson pauzuje od czternastu miesięcy. Właśnie wtedy pokonał na punkty Władimira Kliczkę, odbierając mu pasy WBA/IBF/WBO. Potem wszystkie je stracił przez swoje problemy pozaringowe - depresję oraz różne używki. Nie trenuje, ale jak przekonuje, miesiąc mu starczy aby przygotować się na "Brązowego Bombardiera".
"Jeśli nie znajdziesz rywala, mogę się z tobą spotkać. Na takiego leszcza jak ty potrzebuję tylko pięć tygodni przygotowań" - napisał charyzmatyczny angielski olbrzym.
To że trochę sobie cygan nawalony poszpanuje na twiterze nie ma kompletnie znaczenia w poważnym boksie.
Na nic nie liczy. Pieprzy dla pieprzenia jak to u niego w zwyczaju. Zastanawiasz się czy Wilder by wziął tak niebezpiecznego rywala a Tyson to co? Miał gorszy humorek i brak chęci do trenowania i jakoś nie wyszedł do Władimira tylko unikał tej walki jak ognia mimo że była ona zagwarantowana Ukraińcowi kontraktem. Może więc też zadać pytanie czy gdyby były możliwości (bo wiadomo że takich nie ma) i gdyby Wilder powiedział ok to gruby Cygan by podjął wyzwanie ryzykując że przegra przez kompletny brak formy...
To byłby hit jakby Tyson dostał tę walkę i zapuszczony z marszu oklepał wielkiego hamerykańskiego czempiona w jego rodzinnych stronach😝 Pokazałby też że ma niemałe kohones wychodząc do jakby nie patrzeć MŚ.
Całkiem możliwe, żeby oklepał. To jest walka, liczą się też umiejętności i serducho do walki a nie tylko czy obóz trwał 4 czy 6 tygodni.
A kohones to ma na pewno niemałe (podobno 24cm) ... Eeech, rozmarzyłem się.
Niby kogo ,wygrał z Władkiem po zajebistej walce aż żal było na to patrzeć