SYN KLICZKI OMAL NIE STRACIŁ PALCÓW PO 'WALCE' Z ALIGATOREM
Nawet jeśli jest się synem mistrza świata królewskiej kategorii, to niebezpieczeństwo czyha za każdym rogiem. Przekonał się o tym 16-letni potomek Witalija Kliczki (45-2, 41 KO), emerytowanego już championa wszechwag.
Jegor-Daniel Kliczko omal nie stracił palców w Miami, pracując jako wolontariusz w Parku Narodowym. Został ugryziony przez aligatora i tylko dzięki szczęściu zachował dłoń nienaruszoną, jedynie z kilkoma szwami. Co ciekawe trafił tam za sprawą fundacji braci Kliczko.
Sławny ojciec - trzykrotny mistrz świata zawodowców, ostatni pojedynek stoczył we wrześniu 2012 roku, stopując Manuela Charra w czwartej rundzie. Potem zajął się polityką, zostając merem Kijowa.
FEDERACJA WBC UHONOROWAŁA WITALIJA KLICZKĘ >>>
Starszy z ukraińskich braci w obronie pasa World Boxing Council odprawił dwóch polskich pretendentów. W maju 2010 roku znokautował w dziesiątej rundzie Alberta Sosnowskiego, a półtora roku później - również w dziesiątej odsłonie, zastopował Tomasza Adamka. Jedyne dwie porażki poniósł na skutek kontuzji.
Natomiast wydaje mi się że z synów byłych mistrzów jedynie chyba syn walujeva dałby radę ubić aligatora ciosem młotkowym. Tatuś ponoć ubił dzika gołymi rękami...
Kliczko raz tylko przegrał przez kontuzję. Drugi raz ?
Drugi raz jak by oko wypadło, dalej by mógł boksować.
Przecież nie leżał na deskach, nie umarł by.
z dużym nie było by za wesoło.
Ale on pracuje jako wolontariusz, a więc równie dobrze można powiedzieć, że dziany synek z nudów wpadł w ekooszołomstwo.
Tak tylko mówię, po prostu nie wiadomo :)
Ale on pracuje jako wolontariusz, a więc równie dobrze można powiedzieć, że dziany synek z nudów wpadł w ekooszołomstwo.
Mało mnie obchodzą takie pierdoły, ale bardziej tak to widzę, zwykły lansik.
Biorac pod uwage reputacje ojca, nie chcialbym byc w skorze tego aligatora......
Czy lansik mlodego? Nie wiem. A rozglasza i chwali sie mlodzieniec kliczko na necie?