ZHANG ZHILEI SZYBKO ROZBIŁ GRAHAMA
Kiedy Mariusz Wach sparował za oceanem z Zhangiem Zhilei (14-0, 10 KO), obserwacje były następujące - pierwsze trzy rundy bardzo groźny, a z każdą kolejną minutą jego wartość maleje. Jak blisko dwumetrowy Chińczyk będzie sobie radził na dłuższych dystansach nadal nie wiemy, ale rzeczywiście potrafi zaskoczyć na początku walki.
Srebrny medalista olimpijski wagi super ciężkiej sprzed dziewięciu lat związał się zawodowym kontraktem z Dino Duvą, który również próbuje wrócić na szczyt promotorski, na jakim zresztą kiedyś był. Tym razem mocno bijący mańkut zaboksował w swojej ojczyźnie, mając naprzeciw siebie dobrze znanego polskim kibicom przede wszystkim ze startów w MMA Petera Grahama (11-4-1, 5 KO). Mistrz Australii nie potrafił jednak przeciwstawić się sile i wyszkoleniu doświadczonego przeciwnika.
Zhilei już w pierwszej rundzie dwukrotnie posłał Grahama na deski. Pojedynek został zastopowany na dwie sekundy przed końcem pierwszej odsłony. Tym samym Chińczyk zdobył wakujący, regionalny pas WBO Oriental wagi ciężkiej.
Podczas tej samej gali zwyciężył również ciekawy "półciężki" - Meng Fanlong (10-0, 7 KO). Zdobył on ten sam tytuł, tylko w limicie 79,3 kg, nokautując w niewiele ponad sto sekund Gasana Gasanowa (12-5-1, 10 KO).