TRENER SZPILKI: CANELO NIE MA STYLU, ŻEBY WYGRAĆ Z GOŁOWKINEM
Ronnie Shields, trener Artura Szpilki, stawiałby na Giennadija Gołowkina (36-0, 33 KO) w wyczekiwanej od dłuższego czasu walce z Saulem Alvarezem (48-1-1, 34 KO), do której być może dojdzie we wrześniu.
- To będzie dobry pojedynek. "Canelo" nie jest zawodnikiem, który dużo się rusza w ringu, woli, żeby rywal szedł na niego, a wtedy ma szansę go trafić. Bardzo wierzy w swoją siłę. Myślę jednak, że to Gołowkin jest dużo silniejszym pięściarzem, przypuszczam też, że jest w stanie przyjąć mocniejsze ciosy. Skłaniam się zatem ku niemu - powiedział amerykański szkoleniowiec.
- Gołowkin to bardzo mądry zawodnik, dlatego jest niekwestionowanym mistrzem wagi średniej. Jest dobry, inteligentny i potrafi przyłożyć. Dysponuje mocnym uderzeniem z obu rąk, potrzeba więc naprawdę odpowiedniego stylu, aby z nim wygrać. Nie sądzę, aby "Canelo" miał taki styl - dodał.
Mistrz limitu 160 funtów zmierzy się w kolejnym pojedynku z Danielem Jacobsem (32-1, 29 KO). Walka odbędzie się 18 marca. Alvarez z kolei zaboksuje 6 maja z Julio Cesarem Chavezem Jr (50-2-1, 32 KO).
Mysle ze naroznik bedzie mial przykazane zeby chronic ruda kure znoszaca zlote jaja, a moze nawet i sedzia.
O czym wy piszecie, do tej walki nigdy nie dojdzie. Albo dojdzie jak Golovkin bedzie dobijal pod czterdziestke....
Chyba, że narożnik go podda a on będzie darł się w niebo głosu -
no! no! quiero luchar! Soy un guerrero! (ufffffff gracias Oskar)
Swoją drogą dzięki translatorowi wyczaiłem że robert guerreo to robert wojownik :)
Niestety ale oni są już pod murem. Po Chavezie ma być GGG chyba, że będzie wojna i rewanż będzie należał się kibicom hehe ale nie będzie bo młody będzie tak wymęczony wagą, że sam się będzie przewracał.
E czy ja wiem. Wystarczy zobaczyć przykład Brooka. Ewidentnie uchronili go przed ciężkim KO gdy zaczęło robić się nieprzyjemnie. Ba zrobili to w momencie gdy tam miał zapisane jakieś rundy nawet więc szczekają do dziś że pokazali jak wygrać z Kazachem.
Dla mnie Canelo nie ma z GGG większych szans i akurat kogo jak kogo ale Kazacha stać by zniszczyć przyszłość Alvareza mocno go rozbijając. Bardzo możliwe że gdy dojdzie w końcu do walki Cynamona w sprytny sposób poddadzą zwalając np na sędziego.
Oskar już mówi o trylogji z Chavezem Juniorem. Hahaha, największe klauny w boksie.
Ward, ale poszedl do LHW. Zreszta w SMW i tak sie nie miescil, a GGG powiedzial ze pojdzie wyzej jak zdobedzie ostatni tytul.
Moim zdaniem Ward by wypunktował Kazacha, ale to półciężki a GGG to przeciętnych gabarytów zawodnik kat. średniej, więc też nie ma co się dziwić.
Napisalem ze ma styl, a nie ze by go pokonal. Kazacha nie da sie pobic. Jego trzeba oszukac i wymeczyc zwyciestwo. Notabene ja tez stawiam ze Ward by przegral. Problemem Kovaliowa byla zbytnia biernosc. Po dobrych poczatkowych rundach szukal pojedynczego ciosu i KO zamiast tluc Warda na kotleta. Tego nie mozna zarzucic GGG. Gosc bije po gardzie i rekach i sie nie patyczkuje. Naciera tak samo w 1 jak i w 10 rundzie. W poldystansie nie silowal by sie z Wardem tylko tlukl mlotkami ile wlezie. W 168-175 jest kilku zawodnikow ktorzy by mogli nawiazac z nim walke, ale tylko i wylacznie przez wzglad na rozmiary.
Ward jest większy i zapewne też silniejszy fizycznie, w klinczach zamęczyłby Kazacha,skoro wymęczył większego i silniejszego fizycznie Krushera. Kilkanaście, a może i 20 funtów różnicy to bardzo dużo.
A co to znaczy akceptował klincze? Gdyby mógł, to by z tych klinczy wychodził, bo nie były mu na rękę przecież. Ward ma ten element dopracowany, a z mniejszym zawodnikiem byłoby mu łatwiej.
Ward nie tylko schodzi nisko głową, by zainicjować klincz. Władek Kiczko też klinczuje i to tych mniejszych.
Tylko ze brook sam chcial tej walki, sam ja proponował. Wyszedł do killera wiec widac ze jaja. A canelo? Nie dosc ze oddal pas to co widzi ggg to przechodzi na drugą strone ulicy, ale jak ggg nie ma to rozmowny ze hoho
No i tak dobrze zrobil naroznik bo juz ten problem,z oczodolem byl z tv widoczny.
Oczywiacie ze poddadza zwalajac na sedziego ale tylko wtedy gdy ggg postanowi sie na nim pastwic. Moze tez pojsc w druga stroje, zniszczyc go dotkliwie szybko.
Beniamin nie bredz. Wygral uczciwie ale tylko dlatego ze kowaliow walczyl byle jak. Nie tak jak zawsze. Wg mnie ggg jest lepszy od kowala. Bardzij zimny wyrachowany taktyczny lepszy technicznie.
Gienek nie unikal by klinczy bo on doskonale pracuje w nich
Mowa o zupelnie innym stylu i zupelnie innych klinczach... Zobacz sobie ze Ward po kazdym ciosie nurkuje pod reke Siergieja. Jesli GGG ktory ma bardzo dobre czucie dystansu zamiast akceptowac klincz, karcil by Warda to walka inaczej by sie potoczyla. Zreszta to tylko gdybanie. Myslisz ze Ward by ochoczo lecial po klincz poprzez kanonady Kazacha? Gdyby GGG podlaczyl Warda jak Siergiej to juz by nie dal mu dojsc do siebie. szkoda ze do tej walki juz raczej nie dojdzie. Ciekawe czy wogole Ward wyjdzie jeszcze do Kovala?
Ty naprawdę myślisz, że te 4cm róznicy wzrostu między Krusherem a GGG bedzie stanowiło problem w wejściu pod pachę?
Koval też ma dobre czucie dystansu, Koval nie "akceptował" klinczu, tak jak Władek, tak i Ward wystarczająco mocno trzyma, by z klinczu zawodnik nie mógł wyjść. Ward jest bardzo silny fizycznie, co potwierdzają wypowiedzi chociażby Frocha, czy Kesslera, którzy mówili, że zdziwiła siła fizyczna Andre.
"Myslisz ze Ward by ochoczo lecial po klincz poprzez kanonady Kazacha?"
Ward potrafi walczyć blisko rywala, a Kazach potrzebuje miejsca, by walić tymi armatami, on bije całym ciałem, z pełnym skrętem, wkłada w cios całą swoją masę, dlatego te ciosy tyle ważą, z przyklejonym do niego Wardem nie będzie już takich kanonad.
Koval chciał wykończyć Warda, włożył w to wszystko co miał, ale takiego zawodnika jak Ward nie kończy się od tak.
Ja uważam, że do rewanżu nie dojdzie. Raczej nikt nie wyłoży tyle, ile chciałby Ward, bo to pewna wtopa finansowa, chyba, że ruskie rzuciłyby pieniędzmi, bo oni nie zawsze kierują się rachunkiem ekonomicznym.
Mam nadzieję, że właśnie ruskie nie będą na tyle głupie żeby rzucać potężnymi sumami żeby tylko Siergiej odzyskał skradzione mu pasy, bo Ward na takie pieniądze po prostu nie zasługuje. Te 5 baniek to i tak było przynajmniej z 2 razy za dużo, no ale Jay-Z lubi tracić pieniądze więc mu dał bo ma z czego. Ward odejdzie na emeryturę bo nie dostanie tyle ile chce i każdy będzie pamiętał o tym, że wygrał przez wałek. To będzie go najbardziej bolało i bardzo dobrze ;)
nie będzie już sobą.
Bardzo trafna analiza
Gołowkin trenował zapasy. Jak ktoś skraca dystans do Kowala, to ten odskakuje, albo ściąga głowę rywala w dół. Wyłancza więc ręce z obiegu i jest przewidywalny. Gołowkin czasem odskakuje, a czasem bierze rywala "na rogi". W tym scenariuszu co jakiś czas dochodziłoby do zderzeń głowami, a wówczas Ward zacznie płakać, a twardy Gołowkin będzie go niewzruszenie demolował.
"Gołowkin trenował zapasy."
No a Ward wciąż je trenuje ;-)
Jedynym zawodnikiem z którym GGG walczył i który często używał klinczu był Murray. Przez całą walkę klinczował i potrafił przerywać akcje Kazacha, a trzeba zaznaczyć, że sędzia od pierwszej rundy upominał Brytyjczyka i szybko przerywał klincze. Murray przetrwał do 11 rundy, a to nie jest zawodnik, ktorego można zestawiać z Andre. Ward walcząc u siebie (a potencjalna walka byłaby u niego) miałby pełną swobodę w egzekucji swojego paskudnego stylu.
Murray dopiero gdy był już wymęczony, to miał problemy z utrzymaniem w klinczu Kazacha, Ward wydolnościowo jest bardzo mocny, co pokazała walka z Krusherem.
No ale nie sądzę, by do ich walki doszło. GGG to zawodnik kat. średniej, bardziej pasujący do juniorśredniej niż nawet do superśredniej, a do półciężkiej to pasuje jak Adamek do ciężkiej. Ward to księżniczka, a zpasami Krushera na ustępstwa z wagą nie pójdzie.
- chce z nim walczyc !
- bedziesz walczyl, ale nie teraz, pozniej zarobimy wiecej pieniedzy
- ale sie ze mnie smieja !
- z floyda tez sie smiali i wykrecil 300 baniek
xD
Czy jak ?
Murray tylko klinczował, nie pracował w zwarciu, to wydłużyło jego próbę. Poza tym to wielki i twardy koleś. Kazach go kruszył jak gruby żelbeton.
Do walki oczywiście nie dojdzie, bo boski Andre chciałby walki w 175 i cholera wie, ile kasy. Do tego ryzyko, że jak przetrwa 12 rund, to dostanie decyzję i zostanie ogłoszony przez amerykańskich dziennikarzy nowym TBE.