BABILOŃSKI: WIERZĘ, ŻE KRZYSIEK WEŹMIE REWANŻ NA MOLLO
- Ciężko będzie cokolwiek tworzyć, jeśli nie będziemy mogli pobić emerytowanego Mollo. Nie będę nikogo czarował, bo Mollo jest zawodnikiem, który najlepsze lata ma już za sobą. Inna sprawa, że ciągle jest niebezpieczny w pierwszych dwóch, może trzech rundach. Wszyscy o tym wiemy, od dawna - mówi Tomasz Babiloński na nieco ponad miesiąc przed rewanżowym pojedynkiem Krzysztofa Zimnocha z Mikem Mollo.
W pierwszej potyczce Zimnocha z Mollo do której doszło 20 lutego 2016 roku w Legionowie niespodziewanie Amerykanin znokautował polskiego zawodnika już w pierwszej rundzie. Teraz promotor Tomasz Babiloński chce, aby 25 lutego w Szczecinie promowany przez niego Zimnoch udowodnił wszystkim, że tamta porażka była tylko wypadkiem przy pracy.
- Świadomie rzucamy wszystko na jedną szalę. Co się będziemy oszukiwać. Razem z Krzyśkiem chcemy udowodnić, że to, co stało się w lutym 2016 roku w Legionowie, było wypadkiem przy pracy. Takie rzeczy się zdarzają, tym bardziej w wadze ciężkiej. Wierzę w to, że 25 lutego Krzysiek weźmie rewanż. Dla mnie to priorytet, bo w innym wypadku oszukiwalibyśmy sami siebie - mówi Babiloński.
- Słabo byłoby, gdybyśmy nie podeszli do rewanżu. Za pierwszym razem nie tylko zawiódł nieprzemyślany sposób walki Krzyśka, ale również sędzia Leszek Jankowiak, który przytrzymywał rękę Zimnocha, a do tego Mollo uderzył go po komendzie. Dużo było takich czynników, które wtedy nam nie sprzyjały. Teraz trochę bardziej się zabezpieczymy, ale jeśli Krzysiek znów pójdzie na "ogień" w pierwszych dwóch rundach, to może być podobna sytuacja, bo tamten skurczybyk ma nieziemską siłę. - kontynuuje promotor.
- Krzysiek umie boksować, niejednokrotnie boksował z "fizolami". To proste i logiczne, że zawodnikom walczącym fizycznie trzeba dać się wyszumieć i wystrzelić. Później sytuacja się zmienia i jest szansa na wygraną. Powtórzę: jeśli Zimnoch pójdzie z Mollo na wymianę, to sytuacja będzie taka, jak przed rokiem. Wierzę w Krzyśka, dlatego chciałem dać kibicom pojedynek, który będzie budził emocje, a nie taki, w którym zwycięzca jest z góry znany. - zakończył Babiloński.
Nie wierzysz bo z całym szacunkiem jesteś psychofanem Szpulki a skoro on nie cierpi Zimnocha to i Ty za specjalnie się nie kwapisz do kibicowania mu czy chociażby do zwykłego sensownego zauważenia faktów.
3 ciosy Wildera przyjęte przez Szpulkę sprawiły że głosisz na 2 stronach tezy o dobrej co najmniej odporności Artura nie zauważając innych faktów temu przeczących (których jest swoją drogą znacznie więcej) a nie pozwalasz by dotarło do Ciebie to że Zimnoch dostał strzała po komendzie przy linach, gdzie sędzia trzymał mu rękę i nie miał nawet miejsca i możliwości się przed owym strzałem obronić.
Mollo będzie lepiej przygotowany? So what? Facet tak samo do drugiej walki z Szpulką miał wyjść i wyszedł w lepszej dyspozycji fizycznej bo więcej czasu itd.
Jak się skończyło każdy wie. Poszło mu jeszcze gorzej a prąd stracił jeszcze szybciej albo w podobnym momencie...
Facet sobie może schudnąć 2 kg więcej ale formy lepszej nie zbuduje bo w dzień powszedni ma ją głęboko.
Czy Zimnoch wygra? Mam nadzieję. Wystarczy by sam rzeczywiście wierzył że był to niefortunny przypadek i się nie spalił psychicznie.
Mollo będzie przyjmował tak jak i w I walce. Wystarczy przetrzymać moment w którym jest jeszcze "zrywny" i go poddadzą bo będzie porozcinany jak zwykle zresztą.
Litości z tym trenowaniem. Radzę się cofnąć w czasie. Tak samo było ze Szpulką. Sam wierzyłem że za 2 razem Mike będzie lepszy i może być ciężko.
LEPSZY NIE BYŁ.
Aczkolwiek ma on siły na te 3-5rund aby zrobić Zimnochowi piekło. To nie jest niechęć do Krzyska a suche fakty, których niedostrzegania mi często zarzucasz.
Tak tak Zimnoch to był trzymany ale jakby Szpilka tak dostał to byś powiedział, że mógł się bronić:)
Szpilka z Mollo też nie miał łatwo bo ten preferuje taki brutalny, brudny boks, ale jakoś się nie mazał i wstawał po zdecydowanie mocniejszych uderzeniach gdzie sam mówił, że światło zgasło.
Takiego zawodnika sobie Babilon zaprosił...
3 ciosy Wildera były naprawdę mocne, a wręcz sądzę że na tyle iż ktoś nie posiadający szczeki czy charakteru schował by sobie po nich małego do tyłka i spękał:)
Wystarczy przetrwać? To niech przetrwa Krzysiek...myślisz że to takie łatwe? Mollo jest silny jak tur, napiera i sadzi takie cepy, że w końcu coś wejdzie o będzie to samo. Ale jasne, nich walczy ucieka aż się Mike zmęczy i później go wypyka, tylko najpierw trzeba z 5 rund uciekać a to nie będzie łatwe
Zimnoch też żaden bokser do oglądania.. takie kiczowate to wszystko... z tego kiczu chcą jakąś kasę wydusić jeszcze ,
taka padlina jednym słowem ..
Zresztą nie miałbym nic przeciwko bo na naszym podwórku lepsze byłoby tylko Diablo-Szpilka.
Ja jestem bliżej stwierdzenia Matiego Borka sprzed lat.Jakoś tak to szło:"stary,gruby Mollo,to joke"
Pierwsza walka była kontrowersyjna, teraz będzie rewanż. Zimnoch jest słaby, a Mollo to kelner, ale taki kelner który fajnie walczy i potrafi uderzyć. Ja nie widzę powodu żeby to krytykować, nie każda walka jest walką o mistrza świata. W Niemczech głównie toczy się walki beznadziejne, przeciwnicy są niecharakterni. Tutaj przynajmniej będzie odwet, a kto wie, może Mike będzie chciał się postawić? A jak znowu wygra? To będą jaja jak berety. Jeśli jednak przegra.. no to nasz wygra i gitasówka. Będzie fajna walka.
- dobrego lewego prostego.
- super refleksu.
- dobrych nóg,
- uderzenia którym mógłby zatrzymać Mollo.
Chciałbym aby Zimnoch wygrał, ale będzie to trudne, szczególnie że Mollo ma czym uderzyć i się nie pierdzieli.
On wychodzi jak po skalp.
Ciekawe jaka jest stawka Mollo za podłożenie się??
PS
W pierwszej walce sędzia przytrzymał Zimnocha, a Mollo go walnął. Taka prawda.
Po pierwsze Szpilka w tym biznesie jest lata świetlne przed Zimnochem
Po drugie niech najpierw wygra z Mollo
Po trzecie musieli by Szpilce zapłacić z 500 tyś zł na co ich podobno nie stać, mimo że Spzilka
sprzedał by nie mniej ppv niż Adamek któremu dają kotlety
w Walce z Rekowskim zaprezentował się średnio po koniec walki z Rekowskim oddychał rękawami
z Mollo będzie miał ciężko walka bez faworyta nei zdziwi mnie jak kolejny raz wygra Mollo przed czasem