DAVID HAYE: ZOSTAŁO MI JESZCZE MAKSYMALNIE PIĘĆ WALK
David Haye (28-2, 26 KO) połączył siły z Richardem Schaeferem, tworząc wspólnie nowy projekt - grupę Hayemaker Ringstar. Najbliższy pojedynek były mistrz świata wagi ciężkiej stoczy 4 marca w Londynie, gdzie skrzyżuje rękawice z Tonym Bellew (28-2-1, 18 KO).
- Patrząc realnie na to wszystko, przed emeryturą zostało mi jeszcze może z pięć walk. W tym czasie muszę dokonać to, co sobie założyłem - mówi dawny król kategorii cruiser.
- Pierwszym wyborem po Bellew wydaje się być Anthony Joshua, to chyba najciekawsza obecnie opcja. Jeśli wróci Tyson Fury, zapewne będzie szukał dużej wypłaty, bo przecież dotąd spektakularnej gaży jeszcze nie dostał. Sprawa rozstrzygnie się w naszej trójce. Każdy z nas ma twardy charakter i wielką walkę gwarantuje starcie dwóch zawodników z tej trójki - przekonuje Anglik.
- Rozmawialiśmy już z kilkoma telewizjami o współpracy i każda z nich wyraziła zainteresowanie. Przed nami bardzo ciekawe czasy i długa umowa partnerska. Moje występy to duże wydarzenie i jeśli jakaś stacja chce wyrobić sobie markę, może to uczynić w łatwy sposób - dodał Haye.
A czy ma Hey twardy charkter no niewiem ja w to powotpiewam po odwołaniu walki 45 Brigssem z , ja bym powiedział że twardy charakter to ma Mike tyson , Vitalij Kliczko czy Lennox Lewis
a nie Heya!!
No Tyson ma bardzo twardy charakter :) szczególnie do ćpania i picia. Haye to playboy, ale świetny bokser, z petardą w łapie, szybkością i mega dynamiką + fajny dla oka styl, na obniżonej pozycji. Kawał boksera i bardzo mu kibicuje.
ale dalej nie ma charakteru ;)
no chyba, że go gdzieś znalazł
A tak na poważnie to nawiązując trochę do poprzedniego tematu w którym zarzucono mi brak obiektywizmu do Davida to ja gościa doceniam. Naprawdę. Może nie zawsze wystarczająco ale nie można mi zarzucić że całkowicie odmawiam mu klasy. Wydaje mi się że zgrzyt powstaje w momencie spotkania się z skrajnym podejściem w drugą stronę tj z PRZECENIANIEM Davida z czym nie mogę/nie potrafię się zgodzić. Od długiego czasu David zawsze okupywał u mnie listę najlepszych ciężkich zaraz po braciach. Klasyfikowałem go w grupie pięściarzy b. dobrych razem z kilkoma tylko nazwiskami i nie uważam by mu to uwłaczało. Co innego ocena go jako człowieka, fightera i sympatia do jego osoby a co innego oddanie mu tego że był bardzo dobrym pięściarzem. A no właśnie "był" czy jest- bo to pytanie na które ciężko jednoznacznie odpowiedzieć. Sytuacja w Hw mocno się przetasowała i nie ma już 2 braci na samym szczycie i całej reszty a nazwisk na "6" mogło się pojawić więcej.
W mojej opinii jest kilka nazwisk z którymi Haye dzisiejszego nie widzę jako faworyta i tyle.
Co do planów Davida to zastanawiam się czy nie rozbiją się one na Antku bo to właśnie jeden z ciężkich z którymi Davida nie widzę. Chyba że podejdzie do tematu na zasadzie "sprzedania" nazwiska a te ma wciąż gorące. Za każde zestawienie z czołowymi ciężkimi nie tylko na wyspach może zarobić grubą kasę ale pytanie czy będzie wygrywał? Jeśli po Tonym planuje zmierzyć się z AJ (jak ten upora się z WK) to ja go widzę właśnie w roli sprzedania tego co wypracował bo Joshua go rozjedzie.
Oprócz Jenningsa bo walka zakończyła by sie remisem.
Akurat AJ bardziej pasowałby Haye'owi niż Władek.Haye jest genialny z kontry.Wiadomo też jaki ma cios.
Coś ulokować miałby zapewne łatwiej ale o ile Wład jest uważniejszy, lepszy na nogach, i ryzyko jak może stara się zminimalizować o tyle w ataku jest mniej zabójczy niż AJ. Przed Władkiem do uniknięcia Haye miał głównie 2 ciosy tj jab i prawy prosty. Z Antkiem wygląda to znacznie gorzej bo ten potrafi i z tego korzysta bić w każdej niemalże płaszczyźnie i to bardzo groźnie.
A David jest starszy i cięższy (o reszcie "przejść" nie wspominam) niż w 2011 roku. Czas dla nikogo się nie zatrzymał.
Poza tym AJ rozwija się na naszych oczach. Nie wiem jak Ty ale ja np w walce z Dominiciem czy później z Moliną widziałem już dużo bardziej świadomego, uważnego i nie podpalającego się pięściarza niż chociażby w walce z Whytem gdzie AJ rozpętał wojenkę. Myślę że gdy zajdzie taka potrzeba Joshua będzie umiał zawalczyć ostrożnie i uważnie będąc mimo wszystko przy tym cały czas groźnym
Zakładanie że David może zaprezentować jeszcze to samo co w 2011 roku przeciwko Władkowi jest więc trochę naciągane. Dużo się mogło zmienić u niego i to niekoniecznie na plus. Tamten Haye rzeczywiście byłby dla młodziana szalenie niebezpieczny szczególnie gdyby go fantazja poniosła ale obecny to już raczej facet który spotka się z być może równie szybkim, większym, silniejszym i mocniej bijącym pięściarzem a pamiętać też należy że David z wysokimi rywalami zawsze sporo tracił i walczył mocno asekuracyjnie (Wład, Wałujew czy nawet ten nieszczęsny Harrison na którym zaczął bombardowanie dopiero w 3 rundzie praktycznie kończąc wszystko)
Zgadzam się AJ robi bardzo duże postępy.Jednak jeśli Whyte umiał go nawet lekko zranić to Haye jest to w stanie zrobić na pewno,a jeśliby mu się to udało to od razu skończyłby robotę.Chodzi mi w dużej mierze o to,że on woli jak ktoś idzie w jego kierunku bo może skontrować-jak wiemy AJ uwielbia wpierniczać się w przeciwnika.Ani Davida ani Władka nie skreślam w starciu z AJ.Mają większe szanse od Furego,który nie miałby czym odstraszyć AJ-mowa tu o ciosie.
Facet poszedł na wojnę z gościem którego rzeczywiście nie cierpiał i tak naprawdę jeszcze bardziej pogłębiło ten "stan amoku" to że tam praktycznie było po wszystkim już w pierwszej rundzie. Pływający Dillian szukający schronienia po kątach ringu rozpaczliwie tylko AJ nakręcił no i w tym całym szale i pójściu na żywioł dostał tego legendarnego już strzała ale nie przeceniałbym go również (tego uderzenia) bo tam do zakończenia pojedynku była podobnie długa droga jak do porażki Władka po sławnym ciosie Wacha w 5 rundzie ;D No może trochę bliżej bo Wład wszystko później wychwycił a AJ przyjął poprawkę ale podobny stopień zagrożenia.
Haye w takiej walce w pierwszej kolejności będzie się musiał skupić na tym by nie oberwać a w przeszłości pokazywał że może mu to mocno zająć głowę. A AJ ma narzędzia by go sięgać z dystansu. Zobaczymy. Póki co nie ma co dzielić skóry na niedźwiedziu tym bardziej że nazywa się Klitschko. To raz a dwa nie wiadomo kiedy by miało dojść do takiego starcia. Wtedy się przekonamy co i jak.
To wracając do starego tematu jeszcze raz muszę powtórzyć bo widzę że nie zrozumiałeś. Nie chodzilo mi o brak Twojego obiektywizmu względem umiejętności Heya tylko o brak obiektywizmu kiedy nazywasz Jego np. zakala boksu czy coś w tym stylu. Bo tak jak Ci próbowałem wytłumaczyłem w ten sam sposób zachowuje się 90% piesciarzy w dzisiejszym boksie zawodowym.
Owszem wszyscy wiemy,że Haye nie jest facetem lubiącym podejmować ryzyko.Mówię tu o szansach na lucky punch.
Realne szanse z AJ ma Klitschko,Ortiz i mimo wszystko Wilder i Fury.Wcześniej napisałem,że Fury nie ma czym odstraszyć AJ ale może nie ma co skreślać jego osoby ze względu na warunki,pracę nóg,charakter.Wilder mógłby go czymś złapać i do tego ma świetne warunki fizyczne w przeciwieństwie do Davidka.Jest natomiast gorszy w każdym aspekcie bokserskim.
Jak nie ? :D Jest masa pięściarzy których nie lubię i na nich "naskakuję". A David zasługuje specjalnie na surowe oceny a dlaczego napisałem już wcześniej. Te 90% szybko by stopniało gdyby zostawić samą czołówkę i mogłoby się okazać że David to wyjątek jest jeśli chodzi o podejmowanie wyzwań w karierze.
Ale nie ważne.
1. Bellew
2. Dillon Carman
3. Trevor Bryan
4. Odlanier Solis
5.Jun Long Zhang wielka walka w Chinach
Jakim cudem i dlaczego miałbym mieć kompleks Davida? Lol Możesz to wytłumaczyć? Pytam serio. Jest tyle lepszych pięściarzy że to by było naprawdę dziwne gdybym uparł się akurat na niego.
Znasz przysłowie co było a nie jest nie pisze się w rejestr? Owszem David w cruser swoją historię piękną zresztą napisał ale czy znaczy to że do końca jego dni mam go traktować jak legendę? Ostatnio ktoś tak argumentował w temacie walki Adamek vs Szpulka chcąc udowodnić na podstawie tytułów tego pierwszego że Arturios dokonał czegoś niebywałego. Co ma piernik do wiatraka ja się pytam (oprócz spierniczenia :D)
Wałujew to jest twoim zdaniem wielki skalp i wyzwanie? :O Bez kitu. Rozumiem że to wielki i przerażający gość ale po dobrym przygotowaniu kondycyjnym to i ja bym wybiegał z nim 12 rund uciekając (oczywiście z przymrużeniem oka to traktuj). W każdym bądź razie wygrana w takim stylu nad nim na pewno Davidowi chwały nie przyniosła. Do dziś można spotkać masę opinii że już lepiej to zrobił Holy stary niż on !!!
Władek? A co to za zasługa wyjść za 20 milionów do walki po kilku podejściach i przegrać? Pytam poważnie. Zapłać mi 1/8 tego a wyjdę i dam z siebie więcej (jak na swoje możliwości) niż Haye a że się skończy pierwszą bombą to już inna sprawa.
Piszesz że się nie boi nikogo.
Mam inne zdanie a fakty potwierdzają raczej to o czym ja piszę. Zawsze kombinował by ominąć wyzwania. Czy chodziło tylko o kasę?
Przykład chociażby Tysona F. pokazuje że nie za bardzo.
Januszów zaś nie przywołuj. Im można zostawić wiarę że Haye który praktycznie nie toczył walk z czołówką jest od całej reszty lepszy ale tego nie udowodni bo... się ceni ;D
Tyle, że Antek nie będzie się z nim pierdolił i próbował go złapać, tylko on go złapie i rozszarpie.
Ty człowieku naprawdę masz problem w tym że myślisz że jesteś nie omylny. Nie wiedziałem że Heyowi siedziałes w dupie gdy odwoływal 2 razy walkę z Furym i sprawdziłes osobiście czy ma kontuzje bo twierdzisz że sciemnial. Ale zapomniałem przecież Ty jesteś o tym przekonany. Tak samo kolego po powrocie Heya z kontuzji to Tyson mówił że nie da mu zarobić a nie David. Naprawdę tym postem kończę z Tobą dyskusje bo ona nie ma żadnego sensu bo przecież Ty i tak wiesz lepiej.
Mały apel do redakcji. Powinniście się zastanowić czy nie wypuścić czasem nowej serii artykułów pt. Świat wg BlackDoga.
Apeluj do redakcji bo kończą się argumenty. Nie chodzi o same kontuzje a o to co Haye wygadywał planując powrót. Chcesz żebym szybko tu znalazł jego wypowiedzi na temat walki z Furym?
Każdy ambitny pięściarz po odwołaniu z takich powodów dążyłby do walki z tym właśnie pięściarzem a to co mówił na ten temat Haye (oczywiście zanim Fury nie zdobył samego szczytu) to była czysta żenada,
Śledziłem newsy i inforamcje nie tylko na tym portalu więc się tu nie bulwersuj wyznawco Davida (bo te twoje oburzenie to już wydaje się dziwne i jakby nieświadome xD)
http://www.bokser.org/content/2015/07/01/113603/index.jsp
Pierwsze z brzegu.
Haye twierdził też że nie chce mu dać zarobić kasy "życia" ale nie chce mi się szukać teraz każdej z wypowiedzi bo to dłuższa robota jest.
Haye wymigiwał się od walki z Furym zanim wrócił i są to fakty. Nie dążył do tego starcia aż do czasu gdy Fury pokonał Włada.
Wtedy zaczął szczekać że chętnie ale z czym do ludzi.
Wygląda na to że jesteś psychofanem do którego nic nie dociera. Nie odnosisz się do odpowiedzi tylko ciągle piszesz o tym że myślę że jestem nieomylny.
Błąd. Przyznawałem się do błędów na stronie wielokrotnie ale widać że Tobie umknęło parę faktów związanych z Hayem.
DZiwnym trafem nie odniosłeś się do oceny realnej starć z Wałujewem i Władem jako wielkich wyzwań xD
http://stsport.pl/haye-walka-z-furym-tylko-wtedy-gdy-pokona-kliczke/
Łykaj i się dław.
Może powinniśmy zamiast prosić redakcję o "Świat wg BlackDoga" poprosić o "doinformowanie psychofanów"...
To że zmienił zdanie gdy Fury zdobył wszystkie pasy nic nie zmienia bo wtedy było oczywiste że Fury da mu największą możliwą wypłatę. Więc zaczął znów skomleć.
Wcześniej chętny nie był. A chyba powinien skoro to kontuzje były problemem xD
A że Fury miał na niego wyje... to całkowicie naturalna i godna pochwały postawa. Jak frajer się zachowywał to i został tak potraktowany.
Ja nie piszę bzdur, tylko fakty. FAKTY a te wskazują na to że Haye tłumaczył się żałośnie że nie chce tej walki po powrocie.
Tyle na ten temat
Ty naprawdę chłopie jesteś jakiś specjalny. Twoj poziom czytania ze zrozumieniem jest jakiś porazajcy. Najpierw twierdzisz że Haye unika wyzwań na co ja Ci podaje dla przykłady że walczył z Kliczko i Walujewem nie wspominając już co zrobił z kategoria Cruiser A ty i tak twierdzisz że on unika wyzwań przez to jak wyglądały te walki. Chłopie przebieg walki to jedno a fakt że wyszedł z kimś do ringu i walczył to co innego. Nie jestem żadnym pseudofanem Heya. Owszem lubię Go jako boksera, nie pochwalam za ostatnich rywali ale potrafię uszanować Jego pomysł na siebie w tym biznesie. Za to Ty mi pasujesz na jakiegoś jego pseudo antyfana który ma pretensje do Niego nawet o to jak się prowadzi i wygląda.
Proszę nie zalewaj mnie już swoim SPAMEM
Dobranoc
Spam to spam. Niechciany czy chciany zawsze się pojawia. Widzę że trzeba pisać do Cibie jasno i bez żadnych niedomówień.
Owszem podałeś przykład wyzwań w kategorii cruser i 2 w Hw. Więc postawię sprawę jaśniej byś tu amatorki nie przywoływał xD
Haye w hw unikał wyzwań jak mógł. Te które zaś podejmował zawsze miał "drugie dno". Wygrana z Wałujewem to żaden wielki wyczyn. Zrozum to. Facet był ringu jakieś 40 kg cięższy. Dalej nie będę tłumaczył.
Zaś podjęcie wyzwania z Władem można śmiało zaliczyć do tego samego poziomu co podjęcie Vitalija przez Adamka i Sosnowskiego, Włada przez Wacha czy Szpulki i Wawrzyka odnośnie Wildera...
To że ktoś rzuca się na największą wypłatę nie świadczy o tym że szuka wyzwań...
Przecież to jest jakiś absurd. Haye wyszedł do Włada i przegrał za 20 mln więc zapiszmy mu to na całe życie tj że podejmuje wyzwania xD
Co do zaś postów wyżej to znów się nie ODNIOSŁEŚ nawet do tego co sam wymyśliłeś. Twierdziłeś że ściemniam i żyję w swoim świecie więc odnieś się do dowódów które powinni Ci zamknąć ryjek.
TO HAYE NIE KWAPIŁ SIĘ DO WALKI Z FURYM PO POWROCIE tłumacząc to na przeróżne durne sposoby. Zaczął dopiero gdy Fury zdobył status najlepszego ciężkiego co było żałosne niczym zarywanie dziwek do porzuconego chlopaka któremu jednak się powiodło.
Nie zmyślałem jak się okazało.
Doinformuj się i wtedy próbuj cwaniakować... Póki co idzie Ci to słabo. A Haye unikał wyzwań i jest to fakt.
Przez 7 lat kariery w Hw walczył z 3 wartymi uwagi pięściarzami w tym z jednym przegrał. Pogódź się z tym.
Tyle dobrych nazwisk to Powietkin w rok odprawia...
userze @trashtalk ojciec podziwia twoja walecznosc co do wymiany pogladow , ale nie szkoda ci czasu ??:)
Mq ojciec tylko nadzieje ze teraz fury zachowal sie jak frajer powinni miec na niego wyjebane wszyscy z pasami i czolowka :) to calkowicie naturalna i godna pochwaly postawa :)
Tak z pewnością. Za walkę do której nie doszło mieli oni obaj ponoć zarobić po 5 milionów funtów. Mało? Nie sądzę. Bardzo dużo forsy. Nieosiągalne dla Davida w tamtym momencie. Co mówił o walce podałem już wyżej. To że zmienił zdanie gdy Fury nagle się stał najważniejszą postacią w ciężkiej nie ma tu znaczenia bo wcześniej pierdolił to co przywołałem wyżej.
Czy wszyscy powinni mieć wywalone na Fury'ego teraz? Wszyscy nie. Tylko Wład którego załatwił bez mydła.
Czy Fury zachował się jak frajer w stosunku do Władka? Owszem. Czy zmienia to fakt że tak samo zachowywał się Haye w stosunku do niego? A co ma piernik do wiatraka?
Co do zaś twoich tekstów o tym by mój rozmówca dał sobie spokój bo szkoda energii to wiesz co ojciec?
Pozachwycaj się lepiej Brodnicką buraku... Miałem o tobie lepsze mniemanie klecho udawany xD
O Izu pisano, że bał się Wacha a on teraz będzie walczył z Breazealem a wcześniej walczył z samymi słabymi a pewnie będzie jeszcze z takimi słabymi walczył nie raz a jak trzeba to wyjdzie do AJ, Ortiza i Fury.
Każdy robi to co mu się opłaca i nie Tobie oceniać kto unika wyzwań, bo nie znasz dokładnie sytuacji, po cholerę w ogóle ciągle o tym myślisz?
I co ma do tego Izu który w boksie póki co jest niemalże nikim (na światowym poziomie)
Tak się składa że historie piszą Ci którzy coś tam osiągają a nie Ci którzy zawsze mieli powody by z dobrymi rywalami wychodzić do ringu dopiero po łomot./
"nie Tobie oceniać kto unika wyzwań"
A komu to oceniać jak nie kibicom? :D
A szukanie wyzwań na siłę, nawet wtedy, gdy nie wiążą się z kasą to jest dla mnie naiwne.
Oczywiście jako kibic możesz zajmować się tym kto unika wyzwań a kto nie, ale moim zdaniem się czepiasz, bo nie znasz całego kontekstu. Nie wiesz dlaczego Haye wziął de Mori i Giergiaja, on już to sobie policzył i sądzę, że podjął właściwe decyzje.
Dla mnie to całe gadanie, że ktoś kogoś unika, ktoś się kogoś boi czy unika wyzwań jest jałowe. Każdy robi to co mu się opłaca. Jeżeli boks zawodowy działa tak, że Wilder może sobie brać na obrony takich fachowców jak Wawrzyk, Szpilka czy Arreola (akurat Arreola to ścisły top, ale kiedyś, teraz to poziom Szpilki) a Haye wraca po latach, bierze 2 średniaków i dostaje walkę z gościem z niższej wagi po której ma walczyć o pas to się pytam : a dlaczego nie?
Boks to dla tych ludzi praca a w pracy każdy patrzy na to, żeby zarobić dużo a "oberwać" mało. Gdybyś był np. kierowcą to byś wolał być
A taksówkarzem zarabiając 4000 tys złotych
B kierowcą, który wynajmuje się do ucieczek podczas napadów na banki i zarabiać 3000 miesięcznie (praca ciekawa, są wyzwania, ryzyko, potrzebne jaja)
No właśnie sobie uświadomiłem że to jednak ja jestem tragicznym przypadkiem bo z tym gościem wymieniać poglądy to kompletna strata czasu. Jego się nie da przekonać. On wie najlepiej. Wie że Haye udawał kontuzje, wie że wszyscy ludzie w Anglii wyśmiewaja Go( chyba chodził od domu do domu i się pytal) wie nawet ile miał dostać za walkę z Furym (może siedział w szafie podczas negocjacji i wszystko podsluchiwal). Mówi tutaj że kiedyś przyznawał się że się mylił ale ja się pytam kiedy to robił. Po jakiś walkach kiedy wyszło że cały Jego Spam się nie sprawdzał?! Wow no jakby jeszcze zaklinal rzeczywistość to by był już naprawdę żałosny. Naprawdę niech człowiek częściej myśli co chce wcisnąć tutaj Nam wszystkim bo wbrew temu co mu się wydaje my też mamy mózgi
Barwo Ojcze dla Ciebie, Grzelaka i Wojtyły za wasz zdrowy punkt widzenia.
"Wie że Haye udawał kontuzje"
Nie tyle udawał co wykorzystał stary uraz by do walki nie doszło. Nie wiem jednak po co o tym wspominasz. Nikomu nie nakazuje myśleć dokładnie tak samo bo to tylko moje zdanie. Dyskusja dotyczyła zupełnie innej kwestii a mianowicie tego że niezależnie czy kontuzja była wynikiem dla której nie doszło do walki HAYE nie kwapił się po powrocie do nadrobienia zaległości a wręcz opowiadał że nie ma mowy by z Furym się zmierzył. Przegapiłeś to i już zostało Ci to wyżej udowodnione. Oczywiście jak i w innych tematach kompletnie się do tego nie odniosłeś i nie przyznałeś że Ci to umknęło (ktoś tu pisał o braku przyznawania się do błędów)
"wie że wszyscy ludzie w Anglii wyśmiewaja Go"
Napisałem to co napisał kiedyś user Magic19. Też się oczywiście do tego nie odniosłeś tak jak i do tego że Haye jest regularnie wygwizdywany a gdy Tony Bellew go podsumowywał większość zgromadzonych biła brawo. Czy użyłem słowa wszyscy? Jeśli nie to nie kłam na swoje potrzeby.
"wie nawet ile miał dostać za walkę z Furym"
http://www.przegladsportowy.pl/boks,david-haye-tyson-fury-28-wrzesnia-w-manchesterze,artykul,175616,1,290.html
http://checkhookboxing.com/index.php?threads/fury-and-haye-will-both-earn-around-5-million-british-pounds.11160/
A co w tym dziwnego skoro była o tym mowa? Przecież nie wymyślam tu jakiś bajeczek tylko piszę o tym co mógł każdy interesujący się boksem wyczytać na różnych stronach. Nawet zaś gdyby 5 milionów funtów było tylko optymistycznym założeniem to logicznie myślący człowiek (widać do takich nie należysz) domyśli się że za taki hicior zarobki byłyby ogromne tym bardziej że Haye potrafi wygenerować 1 milion za walki z jakimiś cieniasami (też szukać źródła żebyś zaraz nie twierdził że wszystko wiem najlepiej bo podsłuchiwałem w szafie?)
Wygląda na to że strasznie dużo rzeczy Ci umyka a później rzucasz się do ludzi którzy mają większe pojęcie w temacie od Ciebie... Słabe to cholernie jest ale najlepiej rzucić hasłem o spamowaniu, dodać parę żarcików i udawać że miało się rację (choć fakty są po innej stronie)